Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

Dziękuje Aniu

Obraz
Dzień dobry, witam w to piątkowe popołudnie. Jestem trochę zmęczona tak jak mówiłam ostatnio dbanie o kondycje fizyczną. Jest dla mnie wielką frajdą, daje niesamowitą przyjemność, jednak jest dość spory wysiłkiem. Postanawiam zrelaksować się pisząc do Was, wczoraj dostałam kolejną fajną recenzję na temat tego miejsca. Droga Aniu Pięknie Dziękuje.😍😍😗😘 Oczywiście Ci z Was którzy czytają bloga od początku wiedzą, że odpowiadanie na Wasze słowa jest przyjemnością. Aniu, mówisz że pisze prawdziwie. Zgadzam się z tym teksty są prawdziwe, bo i ja na ogół nikogo nie udaje. Jestem osobą, otwartą, pogodną, uśmiechniętą optymistyczną. Dlatego ja osobiście nie powiedziałabym, że walczę z chorobą, niepełnosprytnością. (owszem może kiedyś tak było). Pewnie zastanawiasz się jak jest teraz? Teraz. Ja po prostu żyje z moją chorobą, spełniam marzenia, realizuje swoje pasje. Jestem po prostu sobą.  Zaakceptowałam fakt tego jaka jestem. Jesteś z tego co wnioskuje mądrą kobietą, więc pomyśl sa

29.08.2017- 29.08.2018

Kochani Wczoraj w tytule posta napisałam, że był to wyjątkowy rok. Dziś postaram się wyjaśnić dlaczego. Wbrew pozorom nie chodzi tylko o spełnione marzenie. Wydarzenie to pozwoliło mi nie jako poznać nową siebie, co przez ten rok się kształtowało. Dziś wiem, że jestem silną kobietą. Wiem też, że nie zmienię otoczenia, nie pozbędę się uprzedzeń świata do ludzi niepełnosprytnych. Jednak dzięki temu, że znam swoją wartość. Dobrze mi w moim ciele, a choroba stała się mało istotną rzeczą. Uprzedzenia również straciły na sile. Kiedyś na siłę próbowałam pokazać światu ile jestem warta. (szczególnie w okresie kiedy przebywałam w internacie, brałam na siebie za dużo.) Zapominając o swoim zdrowiu. Wydawało mi się że im więcej zrobię tym bardziej będę akceptowana. Bzdura! Dziś wiem, że jestem akceptowana mimo wszystko nie zależnie od tego ile zrobię i jak się zachowam. Wniosek ten dotarł do mnie w momencie kiedy wraz ze spełnieniem marzenie. "Urosłam" w swoich własnych oczach. Za

29.08.2017 godzina 19.00 wyjątkowa data/ wyjątkowy rok

Obraz
 Ostatnio miałam możliwość spełniania mojego największego jak dotąd marzenia. Zawsze chciałam obejrzeć miusical ,,Metro". Kiedy zatem nadarzyła się okazja aby ,, Zejść do Metra" bardzo chętnie wykorzystałam sprzyjające ku temu okoliczności. ,,Żyjemy by marzyć" Jeśli mam być szczera to nie wierzyłam w swoje szczęście do momentu kiedy koleżnka  nie pomogła mi wysiąść z busa, którym dotarłam do Warszawy. Kiedy już byłam poza busem w Warszawie czułam podekscytowanie , szczęście.Uśmiech towarzyszył mi przez całą drogę do teatru. Po kusze się nawet o stwierdzenie, że poczułam się jak małe dziecko, które lada moment dostanie upragnioną zabawkę .Kiedy tylko dotarłyśmy do teatru wszystkie towarzyszące mi uczucia znikły. Wtedy jeszcze nie wiedziałam dlaczego tak się dzieje, było to dla mnie swego rodzaju zaskoczeniem. Zastanawiałam się czemu tak się dzieje. Moje rozmyślania przerwały dopiero pierwsze takty melodii rozpoznającej przedstawienie. Poczułam wtedy dumę z siebie

100% mnie !!!

Hejka Wszystkim!!! Pogodę mam wybitnie mało wakacyjną. Dlatego zostawiam Wam opowiadanie, które mam nadzieje pozwoli się odprężyć. Chciałabym  Wam opowiedzieć fragment mojej historii za pomocą refrenu jednej z piosenek znanej polskiej wokalistki. Posłuchajcie proszę. "To mój czas" - czemu tak myślę. Nigdy nie czułam się tak dobrze i tak pewnie sama ze sobą. "Wciąż się rozwijam ciągle biegnę dalej" -racja cały czas rozwijam swoje pasje dbając, o to aby" biec dalej". Poznając tym samym " Nową pewną siebie i dojrzałą kobietę jaką jestem dziś. "Chce w tym trwać "- dlatego, że daje mi to sto procent szczęścia. " Z sobą w zgodzie jeszcze doskonalej" - Wiem, że to co dzieje się teraz to samo dobro nic lepszego nie mogło mi się przytrafić. Po prostu jest to wspaniały czas. " To mój czas" - po dwudziestu- siedmiu latach odnalazłam samą siebie, a czy nie o to w życiu chodzi. Właśnie to daje m

Widząc dobro widzisz: więcej, lepiej i bardziej

Dzień Dobry. Dziś co nie co chłodniejsze popołudnie. Jenak wiecie już ja lubię wszędzie widzieć optymistyczną cechę. Uważam, że odpoczynek od upałów się przyda. Mam nadzieje, że dziś czytając treść posta właściwego uśmiechnięcie się na przekór pogodzie. Kolejna z moich muzycznych inspiracji . Kiedy analizowałam twórczość K. Kowalskiej trafiłam na utwór " To co dobre" Piosenka niby o nieszczęśliwej miłości dla mnie nie tylko, w niektórych jej fragmentach ujrzałam siebie. Posłuchajcie proszę. Kiedyś miałam wrażenie że jestem " zamknięta w sobie". Szukałam ucieczki . Wiedziałam jednak że strach jaki czuje (strach przed brakiem akceptacji) będzie mi trudno przezwyciężyć.  Myślałam sobie "mam dużo sił, lecz ufać nie będę." Właśnie dlatego trzymałam  dystans, wstydziłam się ludzi. Miałam "to na co godziłam się". Brałam to co los mi dał. Jednak kiedy dorosłam zrozumiałam, że każda droga będzie łatwiejsza, gdy ujrzę to co w n

Optymistyczna przyjaźń

Witam kochani Ostatnio pisałam, że poniekąd odnajduje trochę swojej historii w piosence "Coś optymistycznego" K. Kowalskiej. Dziś postaram się Wam wyjaśnić jak to jest, miłej lektury. Kiedy po raz kolejny szłam do szkoły w Busku miałam nadzieję na " Coś optymistycznego". Stało się poznałam wyjątkową kobietkę. Dzięki tej znajomości zrozumiałam, że komuś "zależy właśnie na mnie" Był to początek optymistycznej znajomość. Kiedy już mogłam śmiało, powiedzieć że " zaczynam wierzyć w nas". Dziewczyna otworzyła się przed mną i pokazała mi swoją pasję. Nie miałam bladego pojęcia, że świat pięknej muzyki i musicali "musi działać i działa na mnie". Kiedy już wchłonął mnie ów świat. Mogłam śmiało powiedzieć "Tak dawno chciałam Cię znać". Młoda kobieta przedstawiła mi swoją przyjaciółkę, która sprawiła że przestałam " obawiać się swoich pragnień. Drugi raz mogłam powiedzieć, iż "zaczynam wierz

Kiedy Jola "usłyszy" piosenkę.

Dzień Dobry. Lubię odpowiadać na wasze reakcje dotyczące postów. Wczoraj właśnie usłyszałam opinię nt. utwór zamieszczonego w wczorajszym poście. Zaintrygowała mnie ona na tyle, iż postanowiłam przeanalizować ów utwór. Jest to lekka piosenka wpadająca w ucho o ukrytym przekazie życiowym. Zobaczcie zatem jak ja "słyszę" tą piosenkę. Wokalista ją wykonująca moim zdaniem śpiewa do "swojego życia" aby pozwoliło jej być sobą, pokazując tym sam, że to ona jest "centrum swojego życia. Obiecuje, że jeśli życie, los powoli jej uwierzyć w samą siebie to ona przestanie się bać swoich marzeń i pragnień. Jednocześnie czeka na jakiś pozytywny "znak od losu/ życia", który na jej siłę do działania. Obiecując, że jeśli pojawią się jakiekolwiek trudności ona się nie podda, nie zawróci z obranej drogi. Prosi przy tym " życie" by mimo wszystko było tylko jej i tylko dla niej. Kobieta ta zapewnia, że jeśli "życie" będzie jej przychylne, ona odda

Optymistka tak tak to Ja- Dzień Optymizmu

Obraz
Witam Kochani!! Dziś w radiu mówili że mam światowy DZIEŃ OPTYMIZMU. Jest to poniekąd moje świętą. Ja nie wyobrażam sobie bycia pesymistą. Jednak nie neguje osób tak nastawionych do świata. Dziś kiedy już żyję trochę na tym świecie, mam świadomość tego, że mój optymizm bardzo mi pomaga. Tak w życiu codziennym jak i w zawieraniu nowych znajomość. Innymi słowy optymizm "otwiera mi świat" Dlaczego tak myślę już tłumaczę? Widzicie nas osoby niepełnosprytne z reguły uważa się za ludzi sfrustrowanych, pełnych żalu do  Boga, świata. wiecznie smutnych itd. przykłady mogłabym mnożyć. Ja jednak staram się być otwarta, pogodna,uśmiechnięta. Nie mam też żalu ani do losu, ani do Boga. Mówię sobie, że skoro tak się urodziłam tak miało być. Czy to jest jednak powód, aby nie kochać siebie samej i życia? ABSOLUTNIE NIE!!! Urodziałam się jako wcześniak, od pierwszych chwil musiałam walczyć o życie. (teraz ratuje się mniejsze dzieci, jednak wtedy były inne czasy i inna medycyna). Dl

Dusza...

Obraz
Witam, Prawie, że w samo południe u mnie na zegarku 12.04. 😉  Taki denny żarcik administratorki, a czemu nie. Dziś zadam Wam pewne pytanie,czy mieliście okazje do podroży w głąb swej dusz? Ja miałam taką okazję, dzięki jednej ze swoich znajomości. Jeśli pozwolić dziś również Wam opowiem co dzięki temu zyskałam? Zyskałam dużo, "zobaczyłam swój początek" czyli to co tak naprawdę jest we mnie najważniejsze - dusza zdrowej kobity. Fakt ten pozwolił mi skruszyć lody, które dzieliły mnie i otoczenie. Mogę teraz śmiało powiedzieć, że ta niesamowita podróż w głąb duszy, którą umożliwił mi ktoś niesamowity. Pozwoliła mi zrozumieć, że nie warto marnować życia na tworzenie " lodowych murów" zwyczajnie szkoda na to czasu. Zrozumiałam, że abym poczuła się akceptowana przez społeczeństwo. Ja muszę pokonać własną nieśmiałość i to ja muszę " wychodzić do ludzi, nie czekać, aż ludzie przekonają się do mnie i zaakceptują mnie taką jaką jestem. Zrozumiałam, że zjawis

Klucz do mej duszy

Witam Dziś pisze na gorąco tuż po koncercie live mojego ulubionego artysty.Wspomnę tylko,że był to koncert internetowy. Mieliście kiedyś, tak że przez kilka minut “szukaliście” własnych emocji? Ja mam tak po każdym występie tego Pana. Niezależne od tego czy jest to teatr,czy cokolwiek innego. Kiedy już udaje mi się odzyskać emocje.Czuje coś niezwykłego: Wielką radość,szczęście.Jednocześnie jest mi tak lekko na duchu.Właśnie to uczucie lekkości pozwala mi “ładować akumulator”.Zabiera od mnie wszelakie troski. Daje, co daje? Pytanie na które ciężko mi odpowiedź.Jednak myślę,że przed wszystkim chodzi o pozytywny i ciepły przekaz-taki właśnie jest człowiek,o którym mówię.Wszystko co opisałam powyżej powoduje,iż czuje że byłam światkiem czegoś absolutnie wyjątkowego, pięknego,niepowtarzalnego i jedynego w swoim rodzaju. Emocje tak prawdzie,autentyczne.Nie udawne, szczere emocje. Tak emocje i sposób ich przekazywania -właśnie to jest “klucz”,którym ów chłopak otworzył mo

Podróżując metrem życia

Witam. Wiecie już czemu kocham musicale dla tego dziś. Opowiem Wam coś, czemu " coś" w zasadzie nie wiem jak to nazwać.  Miłej lektury. Stacja pierwsza Szyba Pytają wszyscy, skąd jestem i co robię. Zawsze odpowiadam, że jestem Jola i  co robię. Kiedyś przyjmowali to do wiadomości. Jednak ja wiedziała, że wszyscy oni widzieli we mnie, to że jestem na wózku. Ja zawsze próbowałam opowiadać o sobie. Nigdy nie wierzyłam, w to iż przeniesie to skutek. Właśnie takie myślenie powodowało, że tworzyła się między mną a otoczenie ,, szyba". Próbowałam ją rozbić," ale ona się uginała." Byłam ja ,, szyba", po drugiej stronie otoczenie. Zostawałam sama ze swoją " szybą". Tak, dzień w dzień z dnia na dzień. Widziałam, że tracę siebie i swoje życia. "Czas szybko mija, a życie jedno jest." Wiedziałam to wszystko, jednak nie byłam w stanie nic zrobić.  Pewnie dlatego, że zbyt mało wiedziałam wtedy o sobie samej. Stacja druga K

Ja jestem dla Was, a Wy dla mnie i tego miejsca. Dziękując za komentarz

Obraz
"Jolu, to ja bardzo dziękuję za Twoje wpisy. Czytając je, widząc zawarty w nich optymizm, czasami sama dostaję 'powera'. Dziękuję Ci za to i życzę co najmniej kolejnych stu postów, a nawet jeszcze więcej." Witam. Słowa powyżej to komentarz. Jaki zastałam pod postem jubileuszowym. Znamy się już na tyle dobrze, że wiecie jak wielką przyjemność sprawia mi odpisywanie na wasze słowa. Pragnę jeszcze raz podziękować autorce tych słów. Fajnie jest wiedzieć, że w zasadzie pomagamy sobie wzajemnie. Dzięki taki reakcją wiem, że tworzenie tego bloga ma sens obustronny. Ja mogę pisać- robić to co lubię i nie robić, tego do "szuflady" a dla was. Autorce tych słów oprócz słowa dziękuje, obiecuje iż postaram się by nie zabrakło optymizmu w moich postach. Dziękuje, również za docenienie mnie i moich tekstów. Bycie docenionym- to bardzo fajne uczucie. 😉 Mam nadzieje, że inspiracje i Wy czytelnicy nie opuścicie, mnie  ani tego miejsca. Dzięki temu ja będę mogła tw

JUBILEUSZ post nr. 100

Obraz
Kochani, wiem przed chwilą wrzuciłam post. Jednak tak się składa, że ten post, który teraz czytacie jest postem setnym . Mogę powiedzieć, że mam mały jubileusz jako blogerka . Właśnie za to pragnę Wam podziękować, Dalej ciężko jest mi uwierzyć, że tak duże grono osób odwiedza to wyjątkowe dla mnie miejsce. Dziękuje, że jesteście, dziękuję za każdą inspiracje, każdą "reakcję zwrotną". Nawet drobna odpowiedź z Waszej strony jest dla mnie olbrzymią "siłą napędową" i motywacją by być w tym " miejscu" dalej dla siebie samej, ale przed wszystkim dla Was. Kończąc jeszcze raz DZIĘKUJE i Proszę, abyście byli ze mną i z moim blogiem dalej, bez Was to miejsce przestanie istnieć Dziękuje i Pozdrawiam Wasza J.

M&M- Magia Musicalu

Obraz
Witajcie moi kochani. Pozwólcie mi na kilka słów wstępu. Zapewne wiecie, już że mam kilka pasji. Jedną z nich jest teatr i musicale. Dziś właśnie postanowiłam, powiedzieć Wam, czemu akurat one. Muszę się szczerze przyznać, że ciężko jest mi jednoznacznie stwierdzić, co takiego jest w musicalach. Kocham je chyba dlatego, iż jest cudowne niepowtarzalne wręcz połączenia dwóch światów, w których czuje się wyjątkowo dobrze ŚWIAT MUZYKI + ŚWIT TEATRU = MUSICAL Postaram rozebrać się dla Was to nietypowe działanie na czynniki podstawowe. Posłuchajcie proszę. ŚWIAT MUZYKI Utwory wykonywane w musicalach, są głębokie mają "dusze". Nienachlanie zmuszają odbiorce do myślenia. Pozwalając zarazem oderwać się od świata rzeczywistego. Przenosząc widza w inny świat, którego akcja dzieje się na scenie. Warte jest podkreślenia, również to, że muzyka ta zostaje z nami. Tak przynajmniej jest w moim wypadku. Lubie wracać do tej niepowtarzalnej muzyki. ( w tym miejscu muszę Wam powiedzieć

Dorosła czy nie dorosła ale jednak miłość

Obraz
Witam w ten deszczowy dzień. Dziś chce Wam, opowiedzieć historię w zasadzie z mojego życia. Jednak zrobię to posługując się fragmentami tekstu piosenki pt. ,, Niedorosła miłość" Właśnie taka miłość, spotkała także i mnie. Mogę śmiało powiedzieć, że nie pytała o wiek i przyszła nie proszona. Pomimo tego że uczucie to mało różne barwy "zaufałam jej". Wówczas myślałam, że "nie zawiedzie mnie." Nigdy nie żałowałam, tego" że przyznałam się do tego zakochania." (Podkreślę w tym miejscu, że przyznałam się tylko przed sobą). Siostra i moje otoczenie nie wiedziało dlatego, że bałam się usłyszeć, że" zauroczyłam się" i że owe uczucie jest "nieprawdziwe". Dla mnie to uczucie wtedy było jak najbardziej prawdziwe i byłam gotowa by "uparcie bronić jej "przed całym złem tego świta. Mimo, że "niedorosła" wiedziała, " że spotkała tylko mnie"." Przykuło mi było gdy moje koleżanki mówił,  że ów chłopak ni

Charaktery ludzkie są dziwne, nie JA !!!

Witam!! Post ten miał być nieco inny. Jednak znowu życie zweryfikowało moje myśli, sprawiło że poleciały one w inną stronę. Wiecie co Wam powiem. Ludzka natura- charakter zawsze zostanie dla mnie zagadką i najdziwniejszą rzeczą na świecie. Powiedzcie mi, może wy wiecie czemu niektórzy ludzie mają tak, że póki wyrażasz ich poglądy, mówisz to co chcą usłyszeć. Mało nie wejdą Ci nie powiem gdzie :-). Tak samo jest, jeśli coś chce się od mnie. Jeśli natomiast, wyrazisz swoje własne zdanie, które nie daj Bóg różni się od zdania tej osoby, od razu obrywasz. Ja chyba naprawdę jestem dziwna, coś jest ze mną nie tak, bo nigdy tego nie zrozumiem. Nie mieści mi się to w głowie. Wiecie co, jednak to nie wszystko. Najbardziej dziwi mnie to jak, można być zazdrosnym o relacje miedzy ludzkie ( relacje przyjacielskie). Nienawidzę kiedy ludzie mówią mi: "jak piszę do ciebie koleżanka X to masz  czas a dla mnie nie". Jak słyszę bądź widzę taki tekst robi mi się autentycznie słabo.

Sen

Witam. Moi Drodzy dziś trochę inaczej, niż zawsze. Dziś chciałabym Wam opowiedzieć pewien... Sen, Śniło mi się, że dotarłam do "Bram raju". Będąc po tej "drugiej stronie" wstałam z wózka. Pamiętam ubrana byłam w białą długą suknie ozdobioną piękną białą koronką,  ślicznym długim trenem, na nogach miałam wymarzone śnieżno białe szpilki. Włosy długie a na nich wianek z białych kwiatów. Ubrana właśnie tak dotarłam do celu. Tam czekał na mnie mój tato. Elegancko ubrany, miał na sobie czarny frak. Buty lśnił, głowę "przyprószoną" siwizną, jego twarz zdobił wąs. Był tam również mężczyzna nie znałam go, ale pamiętam, że grał on na pianinie piękną melodię. Tato wyciągnął dłoń w mym kierunku ja odpowiedziałam tym samym gestem, po chwili  zaczęliśmy tańczyć "w  chmurach" . Widziałam w oczach taty błysk dumy i szczęścia. Spojrzenie to zdawało się mówić: "Kocham Cię córuniu, jestem dumny, że moja mała Jola, wyrosła na tak piękną kobietę." Se

KAŻDA MIŁOŚĆ JEST PIĘKNA, KAŻDA MA W SOBIE UŁAMEK SZCZĘŚCIA!!!

Witam w Niedziele. Tak jak obiecałam w poprzednim poście dziś Wam wyjaśnię, jak to jest że wspomnienia, które jeszcze nie dawno bolały. Dziś wywołują uśmiech. Tak jak pisałam wczoraj, po każdej miłości zostaje sentyment. Uczucie to pozwoliło mi nabrać dystansu, do tego co było. Dzięki temu z kolei "otworzyły mi się oczy" na pewien fakt. Każda miłość nawet ta pozornie nieszczęśliwa ma w sobie ułamek szczęścia. Dlatego, gdy w mej głowie wyświetlają się pewne obrazy uśmiecham się. Uśmiecham się, bo wiem że byłam wtedy szczęśliwa. Nie mówię, że teraz jest inaczej. Następnie, rodzi się pytanie, czy zatem istnieje coś takiego jak " nieszczęśliwa miłość?". Moim zdaniem, a wniosek ten wysnułam po swoich doświadczeniach : NIE. Każde uczucie w jakimś mniejszym lub większym stopniu, na dłuższą lub krótszą chwile daje szczęście. Dlatego właśnie każdy człowiek powinien, choć raz w życiu kochać i być kochanym. Powyższym wnioskiem, decy

Dziś nie ma już miłości, dziś jest sentyment.

Witam w ten sobotni wieczór!! Dziś, podobnie jak ostatnio, Chciałabym się odnieść do bloga mojej koleżanki. Odcinek, który mnie zainspirował poświęcony był "Nieszczęśliwej miłość i sposobami jakimi można sobie z takim uczuciem radzić" Koleżanka mówi w filmiku, że najłatwiej wyrzucić wszystkie "rzeczy" związane z bliską osobą. Kiedy to usłyszałam zaczęłam, myśleć nad tym co ze wspomnieniami. Pamięci nie da się wyrzucić, wspomnienia zostają. Człowieka bliskiego naszemu sercu, nie da się usnąć. Nawet jeśli uda nam się po latach czekania na odwzajemnienie , uda nam się zdystansować, do tej miłości.  Rodzi się uczcie takie jak sentyment. Wiem, że sentyment do tej osoby zostanie we mnie do końca. Tego nie wyrzucę, tak samo jak nie wyrzucę wspomnień pamięci. Jestem świadoma, tego że nawet jeśli będę jeszcze zakochana  jak mówi koleżnka. Zawszę będę patrzyła na tego mężczyznę z wielkim sentymentem. Zawsze pozostanie dla mnie wyjątkowy. Moim zdaniem dojrzałość fizyczna,

Pytanie na dziś : Niepełnosprawność pogodzić się z nią czy zaakceptować??

Hejka, moi drodzy... Dziś proszę Was za nim przejdę do właściwego postu. Wysłuchajcie bloga mojej koleżanki. Słuchając tego materiału będziecie mieli obraz (pełen  obraz) inspiracji. https://www.youtube.com/watch?v=-TM8WxYx5no&feature=youtu.be Koleżanka mówi jasno, że z niepełnosprawnością "można się tylko pogodzić, nie można jej zaakceptować." Ja jestem odwrotnym przykładem tej tezy ja swoją niepełnosprawność zaakceptowałam. Jednak nigdy się z nią nie pogodzę . Czemu właśnie tak. Wiem, że gdy się pogodzę z niepełnosprawnością, to przestanę walczyć o swoją normalność, swoje marzenia a na końcu stracę własne ja samą siebie. Właśnie akceptacja niepełnosprawności i mojej ,,szyby" daje mi siłę do walki o której mówi koleżanka. Zgodzę się z tym, że "niepełnosprawność jest częścią życia, która jest była i będzie." Natomiast tak jak mówi koleżnka dzięki osobą mi bliskim rodzinie i moim dwóm cudnym kobietką. Zrozumiałam, że mogę, wiele. Dzięki nieoceni

Moja "szyba" a mój charakter

Witam. Ostatnio mnie tu nie było dlatego, iż szukałam inspiracji. Obejrzałam wiele materiałów, w jednym z nich coś przykuło moją uwagę. Bohaterka wywiadu mówi, że "niepełnosprawność pozwoliła jej widzieć więcej" Niemalże natychmiast zaczęłam myśleć, czy tak jest. Doszłam do wniosku, że sposób w jaki ludzie postrzegają świat niekoniecznie wynika ze stanu zdrowia. Niepełnosprawność na pewno  uczy doceniać "małe rzeczy". Uczy po prostu doceniać życie takim jakim została nam dane. Natomiast to w jaki sposób postrzegam otoczenie jak odbieram ludzi wynika przed wszystkim z mojego charakteru/ usposobienia. Ja na ten przykład nigdy nie oceniam ludzi po tzw. "okładce". Uważam, że byłoby to z mojej strony hipokryzją gdyby na przykład nie zadawała się z koleżanką X tylko dlatego, że nie ma ona np. markowych ubrań. Wiem, że gdybym oceniała ludzi tylko poprzez to jak się ubierają czy zachowują. Moje życie byłoby ubogie, ponieważ nie poznałaby wielu osób, którz