Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2020

Parcie na miłość... To pieśń przeszłości...

Dzień dobry kochani. Dziś trochę o miłości i niepełnosprawności. Jest to trudny temat. Trudny bo składający się z kilku aspektów. Nie jest tak, że my osoby niepełnosprawne nie potrzebujemy miłości. Potrzebujemy jej niekiedy nawet bardziej niż zdrowi. Dlaczego? Często utożsamiamy miłość jako coś co sprawi, że poczujemy się pełnowartościowym człowiekiem. Poczujmy się jak zdrowi ludzie, wreszcie nie będziemy ludźmi drugiej kategorii. Wiem, wiem to głupie i nie zdrowe podejście. Jednak musicie mi uwierzyć, że to podejście jest częste. Zastanawiacie się pewnie, czy ja też tak myślałam? Tak i to dość długo, byłam strasznie zafiksowana. Dziś na potrzeby tego posta postaram się sobie przypomnieć co wtedy myślałam i jak się czułam. Szukałam miłości, bo chciałam być taka jak wszyscy wokoło mnie. Chciałam móc sobie ponarzekać na to jak wkurza mnie mój facet... Chciałam móc się przytulić...  Tak robiło większość znanych mi dziewczyn. Mnie się nie udawało raz, drugi, trzeci. Nie udało się t

Czas

Obraz
Dzień dobry kochani. Dziś chcę trochę porozmawiać z Wami o zabieraniu znajomości. Temat ten wyszedł zupełnie przypadkiem podczas rozmowy. Wiecie co dobrze wpływa na znajomość każdą znajomość? Czas, on jest kluczem do dobrej znajomości. Ja widzę to wyjątkowo dobrze. Kiedy poznaje nowe osoby. Ludzi Ci często nie wiedzą jak się mają zachować. Badają mnie wzrokiem. Nie wiedzą czy podejść, czy nie. Zazwyczaj to ja podchodzę, żeby "przełamać lody." Czasem to wystarczy, czasem jest tak, że ta druga osoba potrzebuje czasu. Zapytacie na co czasu w moim wypadku osoby niepełnosprawnej. Nowi ludzie potrzebują czasu, by oswoić się z moim stanem, przyzwyczaić do tego, że wymagam pomocy. Nauczyć się mi pomagać. Nowi ludzie potrzebują też czasu na to aby przekonać się, że jestem normalna. Poznając mnie bliżej przekonują się, że mam duży dystans do siebie. Przekonują się że żartuje sama z siebie. Widzą, że mogą mnie pytać o moją niepełnosprawność. Przekonują się, że dla mnie to nie je

SŁOWA, że chce się ich słuchać

Obraz
Dzień dobry. Słowo wprowadzenia, na początek. Pomyślałam że jeśli ten tydzień na blogu zaczęliśmy muzycznie. Podobnie go zakończymy. Jest taki Artysta, który towarzysz mi w mniejszym lub większym stopniu od dziecka. Dlatego dziś przygotuje dla Was kilka słów inspirowanych jego utworem. Nomen omen piosenka nosi tytuł "Słowa." Inspiracja będzie mała, nie będę sztywno trzymała się tekstu piosenki. Was też proszę nie szukajcie tej inspiracji głęboko. Polecam jednak czytać i jednocześnie słuchać. Tyle, aż tyle wprowadzenia... Dziś chcę Wam pokazać pewne słowa, których ja lubie słuchać. Dziś za większości z nich bardzo tęsknie. Przytulam je do serca, na ich dźwięk cieszę się jak dziecko. Słowa te dla mnie mają szczególne znaczenie. Mają swoją tajemną "moc" którą Wam dziś pokaże. Zapewne znacie je dobrze. Słyszcie je zapewne Nie znacie ich tak dobrze jak ja. Chce abyście je usłyszeli "moimi uszami." Przekazuje je Wam jak największy skarb. Dziś stajecie się p

Ptaszek

Obraz
Dzień dobry kochani. Dziś również muzycznie, chcę opowiedzieć Wam o piosence, która wzrusza mnie dogłębnie. Czuję ten utwór do szpiku kości. Choć premierę wykonanie, które dziś Wam zostawię miało jakiś czas temu. Ja z każdym odtworzeniem kocham ją coraz bardziej. Dlaczego? Mam dwa główne powody. Pierwszy taki bardziej ludzki. Bardziej prywatny, niż blogowy. Drugi taki bardziej duchowy. Zdecydowanie bardziej blogowy  Obydwa są dla mnie istotne. Dlatego przybliżę  Wam je oba. Bardzo cenie sobie wokalistkę, która ów utwór zaśpiewała. Dominiko (zwrócę się teraz bezpośrednio do Ciebie. Wiem, że mogę.) Wiesz, że cenie twój wokal, kocham twoją piękną barwę. Twoje emocję. Ile Ty ich masz!!! Czuć w tym nagraniu, że faktycznie, kiedyś pytałaś samą siebie, gdzie jesteś. Goniłaś fale, chciałaś usłyszeć odpowiedź. Wszystko to nadało tej piosence wyjątkową prawdę, nie jest ona pusta. Zawiera w sobie ciebie i fragment Twojej duszy. Właśnie ta wyjątkowa prawda przypomniała mi, ż

Serce marzy, marząc tęskni, tęskniąc wierzy

Obraz
Cześć Wróciłam, mam dla Was dwa nowe opowiadania. Reszta dalej układa się w mojej głowie. Wracam do Was niosąc Wam trochę emocji muzycznych. Czasy mamy, każdy wie jakie.😟  Ja bardzo, bardzo tęsknie już za teatrem. Radzę sobie z tym różnie. Dobra dobra przyznaje czasem nie radzę sobie z ty w ogóle. Wówczas dzieją się różne dziwne rzeczy. Moje serce zaczyna marzyć. Robi to zazwyczaj kiedy śpię. Zabiera mnie do teatru lub na koncert lub do mojej ulubionej restauracji w Warszawie. Zabiera mnie do świata bez "korony." Znów jest tak normalnie zwyczajnie. Uśmiecham się, wzruszam się, spotykam ludzi mi bliskich. Jestem po prostu spokojna, bo w śnie nić złego się nie wydarzy. Lubie te moje nocne wypady do stolicy, po nich zazwyczaj dzień wstaje tęczą . Ja wówczas mam siłe, nową siłe na ten czas smutku i tęsknoty. Nabieram również wiary w to, że choć teraz jest w moim świecie smutno. Kolorowo jest tylko w snach, wierze w to, że niebawem będzie normalnie. Sny staną się jawą,

Problem to nie problem

Dzień dobry kochani Dziś chcę zamknąć (przynajmniej  na razie temat niepełnosprawność.) Chyba, że będziecie potrzebować wrócić do tematu. Kończąc post zostawię Wam namiary do kontaktu ze mną. Pozwólcie, że zakończę ten dość poważny temat w sposób typowy dla siebie. Czujesz potrzebę, pytaj odpowiem. Nie obrażę się, nie jestem zła poirytowana na cały świat. Wzięłam życie takim jakim jest. Jest piękne, cieszę się, że je mam. Spełniam marzenia jestem odważna. Mam mnóstwo pomysłów. Chcę zdobywać świat, życia nigdy nie będzie mi mało. Wózek nigdy mnie nie zatrzyma. Gdzie jest klucz do takiego podejścia? Gdybym miała napisać receptę na takie podejście. Brzmiała by ona tak: Grono znajomych, które traktuje normalnie, akceptuje, pomaga spełniać marzenia. Jest zawsze razem się wzruszamy, razem się śmiemy. Jesteśmy dla siebie bezinteresownie. Wózek nie jest problemem. Niejednokrotnie bywa powodem do żartów. Wspólnego śmiechu i "kupy zabawy." Dzieje się tak bardzo często, np.

Tacy sami a tak bardzo różni

Cześć Kochani. Dziś dalszy ciąg tematu niepełnosprawności. Chciałabym dziś wrócić do posta pt. Kucaj śmiało !!! Zdecydowałam się wrócić do tego opowiadania. Dlatego, że zwrócono mi uwagę na pewien istotny fakt. Muszę przyznać rację, popełniłam gafę. Surowo oceniłam bohaterkę tej sceny. Zwyczajnie zapomniałam, że ona faktycznie kucanie przy wózku ma prawo odebrać inaczej. Prawo to bierze się stąd, że różni nas pewien fakty. Pani doktor nabyła niepełnosprawność. Ona wie jak to jest chodzić tańczyć. Być piękną chodzącą kobietą. Ja nie, nie mam pojęcia jak to jest. Nie tęsknię za tym, bo zwyczajniej tego nie znam. Dlatego inaczej, może postrzegać gest, który dla mnie jest normalny. Oczywiście to tylko serial. Jednak ja muszę Wam powiedzieć, że rzeczywistość jest podobna. Osoby z niepełnosprawnością nabytą mają dwa obrazy świata. Ten sprzed wózka i ten na wózku. Muszę Wam powiedzieć, że właśnie ten fakt. Sprawia, że mnie osobiście z wrodzą chorobą.Ciężko jest się porozumieć z tymi

Jak mnie denerwuje...

Dzień dobry moi drodzy. Dalej drążę dla Was temat niepełnosprawności. Dziś powiem Wam co mnie irytuje jeśli chodzi o moje relację z osobami pomagającymi mi i ogólnie. Podobnie jak wczoraj tak i dziś zostawię odnośnik do poprzednich postów: Instrukcja obsługi Joli ,  Jak zapytać...? ,  Kucaj śmiało Wróćmy zatem do meritum. Jest kilka zachowań, które mnie strasznie irytuję. Wiecie, że na ogół jestem spokojna. Zazwyczaj nie pokazuje po sobie zdenerwowania. Mogę powiedzieć, że jest tak też w przypadku tych zachowań. Nie zmienia to faktu, że kiedy one zachodzą jestem poirytowana. Czasem czuje się gorsza. Skrajnie nawet poniżona. Nie lubię kiedy osoba mi pomagająca jawnie okazuje zdenerwowanie. Tym że dana czynność zajmuję mi więcej czasu niż sprawnym. Szczyt tej sytuacji i mojego zdenerwowania. Jest wtedy kiedy ta osoba mnie pogania: "Jola szybciej bo mi się spieszy, Jola szybciej bo nie mam czasu." Mówiłam to już wczoraj, dziś krótko zasygnalizuje. Wybierając się gdzieś ze

Instrukcja obsługi Joli

Dzień Dobry kochani. Dziś dalszy ciąg opowiadania o niepełnosprawności. Dziś opowiem Wam jak powinna zachowywać się osoba udzielająca mi pomocy. Mam nadzieje, że już wiecie jak pytać, czy tej pomocy potrzebuje? Jeśli nie zostawię odnośnik: Jak zapytać...? Osoba, która zechcę mi pomóc na pewno nie może się bać. Musi być pewna tego, że np. da radę pomóc mi wstać z wózka. Zatem, żebym ja czuła się pewnie. Ty musisz być odważnym. Pomoc osobie, która tak jak ja jest w dość dobrym stanie. Nie wymaga wykształcenia medycznego. Czemu mówię odwadze. Jeśli zdecydujesz się na to, żeby pomóc mi wstać. Nie możesz postawić mnie na nogi i zacząć trząść się jak osika. Nie daj Boże krzycząc "Aaaa Jola boja nie dam rady!!!" Jeśli tak się zachowasz u mnie włączy się mimowolne napięcie mięśniowe. Nie będę wstanie zrobić, kroka, nie dam rady usiąść. Nie będę wstanie Ci pomóc, pokierować Tobą. Krócej rzecz biorąc sytuacja zakończy się tragedią. Ja będę na Tobie wisieć. Moje ciało w skutek napi

Jak zapytać...?

Obraz
Dzień dobry kochani, wróciłam do Was po świątecznej przerwie. Jest to dobry powrót, moja wena- Wanda siedzi cicho. Oznacza to, że mam dla Was kilka fajnych pomysłów. Zauważyłam, że post pt. Kucaj śmiało  (kliknij w tytuł by przejść do tego opowiadania.) Podobał się Wam i był potrzebny. Dlatego dziś niejako wychodząc na przeciw Wam i Waszym potrzebą postanowiłam poopowiadać, jak to jest z tą niepełnosprawnością. Dziś odpowiem na pytanie: " jak zapytać osoby niepełnosprawnej czy potrzebuję pomocy?" Pytać należy zupełnie normalnie. Jak każdego innego człowieka. Nie powiem, że należy wykazać się większym taktem, uprzejmością. Dlaczego, bo mnie osobiście denerwuje zbyt duży takt, uprzejmość, nadmierna grzeczność. Pytaj zupełnie normalnie, tak jakbyś pytała zdrowego człowieka, któremu na ulicy wyspały się warzywa. Nadmierny takt czy też uprzejmość sprawi, że ja wyczuje, że Ty tak naprawdę nie wiesz jak masz zadać to pytanie. Sytuacja skończy się olbrzymim skrępowaniem. Ki

Kartka świąteczna

Obraz
Kochani, drodzy moi, Na te święta Wielkiej Nocy. Życzę nam wszystkim, By z martwych wstanie Jezusa Wlało w nasze serca, pokłady nadziei, radości, siły wiary w lepsze jutro. Niech te święta (choć trochę inne.) Będą tak samo piękne i wyjątkowe. Niech to będzie czas spokoju, wzajemnego szacunku. Niech w te święta króluje dobro i miłość Wasza J...

Kucaj śmiało !!!

Obraz
Dzień Dobry. Dziś zaczniemy nietypowo, bo od dwóch filmików. Będą to sceny z telewizyjnego serialu. Obejrzyjcie je dokładnie, bo właśnie one są podstawą tego posta. Powiem szczerze, większej bzdury, dawno nie słyszałam. Dla mnie osobiście jeśli ktoś kuca przy moim wózku jest oznaką tego, że chcę mnie bliżej poznać. Gest ten sprawia, że i ja czuje się lepiej w towarzystwie danej osoby. Dlaczego? Dlatego, że taki gest jest dla mnie jasnym sygnałem, że ta osoba nie krępuje się moim stanem. Ja zwyczajnie nie lubię jak ktoś patrzy na mnie z "góry." Nie lubię też zadzierać głowy kiedy z kimś rozmawiam. Dialog prowadzony w ten sposób jest dla mnie nie naturalny, sztuczny. Jeśli ktoś mając możliwość rozmawia z mną stojąc. Ja odbieram to jako sygnał " nie mam ochoty Cię poznać, rozmawiam z Tobą bo muszę." Powiem więcej często zdarza mi się prosić osobę z którą rozmawiam o kucanie bądź też o to aby usiadła. Nie ma dla mnie w tym nic co by świadczyło o tym, że mój rozm

Ta piosenka to ja

Obraz
Dzień dobry Kochani. Dziś muzycznie, tak znów będzie to piosenka musicalowa. Utwór z musicalu "Once." Oczywiście w polskiej wersji językowej. Cudownie wykonany, przez dwójkę ważnych dla mnie ludzi. Muszę przyznać, że utwór ten idealnie pasuje do sytuacji teraźniejszej. Jak i do mojego życia. Czemu widzę w tej piosence odbicie kwarantanny. Muszę Wam się przyznać, że czasem z tej bezsilności. Widzę czas kwarantanny jako czas stracony. Korona zablokowała wiele moich planów. Sprawiła, że zostałam zamknięta w domu. Znowu czuje, że nie kontroluje  swojego życia. W mojej duszy kłębi się teraz wiele lęków nie nazwanych Staram się jednak wierzyć w to że to co się teraz dzieje. Jest jedynie ułamkiem mojego. Jest to jakaś jego "krótka chwila." Muszę sobie z tym poradzić. Skąd we mnie tak pewność, a no z wiary, która cały czas tli się we mnie. Owszem, może i teraz w moim życiu jest " błysk przeczucia." Poczucie straty czegoś czego nawet nie miałam okazji pozna

Wszyscy jesteśmy ludźmi

Dzień dobry kochani. Pozwólcie mi na słowo wprowadzenia. Dziś miało tu się znaleźć zupełnie co innego. Znacie mnie już dobrze i wiecie, że często kieruje się potrzebą serca i chwili. Tak dokładnie będzie teraz pomysł ten pojawił się w mojej głowie przed chwilą. Poniekąd będzie to powrót do dwóch opowiadań, które już tu były. Zostawię Wam odnośniki do tych tekstów:  eKutura  ,  Wspieraj a nie oceniaj Mamy teraz trudny czas. Szerze przyznam, że i mnie męczy już nie pewność jutra. Bojkotuje już prawie wszystkie serwisy informacyjne. Robię tak dlatego, że zwyczajnie czuje, że jeżeli obejrzę kolejne wiadomości popadnę w panikę. Bardzo często dopada mnie uczucie bezsilności. Czuję, że grunt osuwa mi się spod kół. Ja zwyczajnie nie mam wpływu na tą sytuację. Teraz pewnie zastanawiacie się jak sobie z tym radzę? Równowagę duchową pozawalają mi utrzymać artyści i kultura, która przeniosła się do internetu. Dzięki tym internetowym koncertom czuje, że jakiś kawałek mojego starego świata zo

Dziś nadzieja nie daje spokoju, wiara nie pozwala spać

Cześć, dziś już nie będziemy podróżować. Dziś proponuje coś dla relaksu. Nie będę tłumaczyć Wam jak powstał tekst, który Wam pokaże Wybaczcie, ale to nie jest meritum tego posta. Opowiem Wam historię swą, Gdy moją duszą targał sztorm. Na mej twarzy kwitły łzy, Nie widziałam pięknych dni. Nie czułam dobrych chwil, Odkryłam mych marzeń świat. Dźwięk panina słychać tam, I rozmów ludzkich gwar. Serca dobroci pełne są, Trzy lata były pięknym dniem, Co życie me zamienił w sen. Dziś już wiem kto radość da, To JTTEAM i Janka gra Nie da się ukryć, że wszyscy mam teraz gorsz czas. Mniej chęci do życia. Sytuacja Nas irytuje. Jak śpiewa słuchany przez mnie teraz artysta. " Dziś nadzieja nie daje spokoju, Wiara nie pozwala spać. Kiedyś odnajdę powody, Uratuje nas." Dziś w tym trudnym okresie musimy odnaleźć powody. Wierzyć, wierzyć w to że wszystko wróci niebawem na właściwe tory. Gdzieś przecież czeka na nas ten lepszy (normalny) świat. Nie możemy się poddać. Dziś tylko wiara

Teatralno- muzyczna podróż w czasie . Francuski Dzień Kobiet

Obraz
Dzień Dobry Kochani. Dziś witam się z Wami rano, zanim mój żołądek zawoła jeść. Zapraszam na jeszcze jedną podróż "wehikułem czasu" Zatem siądźcie wygodnie, kubeczek kawki, bądź herbatki w dłoń i ruszamy. Tym razem celem naszej podróży będzie ósmy marca. Niesamowity dzień kobiet, całkowicie spontaniczny. Najlepszy dzień kobiet w moim życiu. Jestem dalej w Warszawie za mną niesamowity lot w kosmos. Piękna i wzruszająca "Aida." Znacie mnie już na tyle dobrze. Wiecie, że mam w Warszawie ulubione miejsce. Gdzie bardzo lubię wracać. Tam czuję się wyjątkowo dobrze.  Tak tak znów wybieram się do teatru . " Studio Buffo."  Czuję, że ten wieczór będzie absolutnie wyjątkowy. Dziś znowu wybiorę się do Francji. Na zdjęciu z Świetnym człowiekiem, genialnym Artystą Jerzym Grzechnikiem Wchodząc do teatru znów poczułam się szczęśliwa. Poczułam olbrzymią radość, szczęście i beztroskę. Kocham ten teatr. Właśnie tam zaczęła się moja wielka zmiana. Tam zaczę