Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2020

Ludzkie emocję to coś wyjątkowego

Dzień dobry, dziś taka myśl "Wrażliwość jest formą inteligencji. Nie ma sensu wyjaśniać jej tym, którzy jej nie rozumieją"  Nikt nie ma prawa Cię osądzać za to co czujesz.  Emocje nie czynią nas lepszymi czy gorszymi. Pokazują cały wachlarz tego co czujemy. I nikt nie może powiedzieć, że to nie ważne. Dlatego doceniaj, nie oceniaj." Słowa te są jak najbardziej prawdziwe. Budzą we mnie wiele emocji. Przypomina mi się jak jeszcze nie dawno czułam się dziwnie ze swoją nadwrażliwą duszą. Patrzyłam na otaczający mnie świat i zastanawiam się czy ja nie pasuje do świata. Czy może świat do mnie? Brało się to z tego, że będąc dzieckiem często słyszałam, że jestem nadwrażliwa. Próbując dopasować się do otoczenia, przestałam okazywać emocję. Trzymałam je w sobie, dla siebie. Nie mówiłam z jakiego powodu jest mi smutno. Nie mówiłam i nie mówię (w domu np. o tym że brakuje mi mamy.) Tak właśnie jest, że ludzie dziś przybierają maski. Nie mają dla siebie czasu. Nie

Wczoraj byłam nad przepaścią. Dziś się podniosłam. Jutro będę mieć coś czego inni pragną.

Przeglądając media społecznościowe trafiłam na pewną myśl: „ Dziś zrób coś czego innym się nie chce. Jutro będziesz miał to czego oni pragną.” Słowa te trafiły do mnie, ponieważ poniekąd opisują mnie,moje marzenia .Stosunek do mojego stylu być i życia moich znajomych z niepełnosprawnościami. Moje aktywności, pasję są rzeczami jakich te osoby bardzo chcą potrzebują. Tylko, że to wszystko nie wzięło się z powietrza. Ja po prostu robię coś czego im się nie chcę. Ja staram się żyć. Nie poddawać się życiu. Żyć z chorobą w miarę normalnie. Da się to zrobić, trzeba tylko zrobić coś czego większości ludzi na wózku się nie nie chcę. Trzeba podjąć walkę. Tak początkowo była to walka. Walka ze samą sobą, bo początkowo myślałam, że nie dam rady, bo wózek. Walka o akceptację, początkowo samej siebie i swojego stanu. Było różnie. Był moment, gdzie czułam się jak na rollercoaster emocjonalnym. Jedna Jola mówiła, że mam pokazać światu, że jestem normalna. Druga Jola mówiła, że to

Lepiej późno niż wcale- Spóźniony walentynkowy psikus.

Obraz
Witam, dziś post tak w formie żartu.  Pomyślałam, że skoro piątek. Zaserwuje Wam i sobie coś lekkiego, coś z przymrożeniem oka. Ja czasem też potrzebuje odpocząć od poważnych tematów. Nie zależnie od tego jak łatwo o nich opowiadam. Tydzień temu były Walentynki. Opowiadania na ten temat nie było bo przecież to nie moje święto. Powszechnie wiadomo, że to dzień wszystkich zakochanych. Ja jestem synglem i powiem szczerze nie był to dla mnie łatwy dzień. Dobra, dobra przyznaje się wpadłam w lekką histerię. Moi znajomi powtarzają mi że mam ten dzień traktować jak każdy inny dzień. Cholerka co roku się staram, bardzo się staram. Dokładnie Ci sami znajomi mówią mi że się uodpornili i na walentynki i na brak drugiej półówki. Rukwa (mój komputer przestawił literki, co by nie było brzydkiego słowa. Taka nowoczesna cenzura.) Ja co roku staram się uodpornić Zapytacie co z tego wychodzi: Wielkie nic, wielka czarna dziura. Jednak tegoroczne walentynki nie były wcale tak

Moje prywatne Top10 Studio Accanus

Dzień Dobry kochani Trochę to trwało ( po drodze musiałam ogarnąć kilka pilnych rzeczy.)  Dziś jestem i to nie sama. Proszę o werble, pragnę Wam przedstawić moją ulubione dziesiątkę Studia Accantus. Kolejność listy będzie absolutnie przypadkowa. "Mam tę moc" utwór z bajki " Kraina lodu." Utwór ten przypomina mi po prostu, że mam tę moc. Przeszłam daleką drogę i już nie ma dawnej mnie.Wyrwałam się za krat i czuje się jak "Królowie świata" https://www.youtube.com/watch?v=atjcsg6hgVA Naturalnie przeszliśmy do drugiego utworu pod tytułem: "Królowie świta" z musicalu " Romeo i Julia" Utwór ten kocham po pierwsze za pozytywną jego energię,po drogie za jego refren. Refren ten doskonale obrazuje mnie i to jak się teraz czuje. Pozwólcie że przytoczę. "A my żyjemy każdą chwilą, Życiem naszym taniec, miłość, Nie umiemy być ostrożni, Mamy prawo szukać, błądzić Chcemy brać co los nam daje Wciąż nie rezygnując z marzeń Wolno nam żyć t

Miejsce z misją

Dzień dobry w słoneczny czwartek Ostatnio opowiadałam Wam o mojej największej miłości. Czyli muzyce teatralnej. Nie jest to łatwa muzyka. Niestety nie mieszcząca się w kanonach muzyki komercyjnych. Stacjach radiowych czy telewizjach muzycznych. Jednak jest grono osób, które wychodzi mi naprzeciw. Mowa oczywiście o STUDIO ACCANTUS. Długo myślałam o tym co powiedzieć o tej grupie. Jest to grupa z misją szerzenia musicalu w Polsce. Robią to w sposób fenomenalny. Pierwsza skojarzenie na myśl o Studiu Accantus to: Genialne tłumaczenia piosenek i profesjonalne podejście do sprawy. Będę szczera niektóre tłumaczenia Accantusa podobają mi się bardziej niżeli tłumaczenia wykorzystywane w teatrze. Piosenki te nabierają innego wymiaru. Nabierają innej głębi. Dzięki temu my słuchacze możemy je odkryć na nowo. Accantus wypełnia swoją misję doskonale. Ja dzięki nim mogę poznawać świat musicalu. Mój stan zdrowia, nie pozwala mi na częste bywanie w teatrze. Większość sztuk poznaje w

Moja miłość największa

Dzień dobry w środę. Walentynki się zbliżają, dlatego opowiem Wam o mojej miłości. Nie, nie nie będzie to wcale miłość człowieka do człowiek. Zacznijmy od pytania. Czy można się znudzić muzyką? Ja znam tylko jedną odpowiedź na to pytanie: NIE!!! Muzyka to chwila relaksu, chwila zapomnienia. Muzyka to lepszy świat, w którym nie ma trosk, kłopotów i zmartwień. Jest za to mnóstwo radości, uśmiechu, dobra, szczęścia, miłości, szacunku. Czemu miłości? Jest taka metafora która mówi że: nie wszystkie uczucia da się określić słowami. Dlatego wymyślono muzykę. Ja wiem, że tak jest. Muzyka jest uniwersalnym językiem. Jest to język który zna cały świat. Jedni znają go lepiej, inni trochę mniej. Ja u umiejscawiam siebie w tej pierwszej grupie. Muzyka łączy, anie dzieli. Muzyka nie ma granic. Czemu umiejscawiam swoją osobę w tej pierwszej grupie? Muzyka stała się dla mnie kluczem do samej siebie. Muzyka uratowałam mnie przed depresją. Muzyka jest miłością moj

Muzyka która pokona nawet śmierć

"Jolka Jolka pamiętasz lato ze snu.Gdy pisałaś tak mi źle.Urwij się, choćby zaraz coś ze mną zrób.Nie zostawiaj mnie samej…"  Jolka Jolka, choć młoda pamięta nie jedno lato z tym utworem.  Jolka Jolka dziś piszę o tym jak jej źle. Zastanawiając się co ze sobą zrobić ma. By ukoić ból i żal po tak Wielkiej stracie. Polska muzyka poniosła wczoraj wielką stratę Odszedł od nas Pan Romuald Lipko. Wierzę w to że ten wielki człowiek muzyki.Urwał się od Nas tylko na chwilę.  Pan Romuald nie zostawił nas (swoich słuchaczy) samych. Została z Nami jego muzyka.  Muzyka, która pokonała nawet śmierć.  Dziś w niebie Wszyscy Święci mają bal.Tańczą Takie Tango w rytm Pana kompozycji Panie Romualdzie.  Słuchaczom którzy dziś żałują że nie usłyszą już Pana nowych kompozycji. Pozostaje mieć nadzieję że po nocy przyjdzie dzień,a po burzy spokój.  😥😥😥

Sprawiedliwe czy nie sprawiedliwe? O to jest pytanie...

Dzień dobry w piątek Dziś chciałabym poruszyć temat sprawiedliwego życia. Jak oceniacie takie zdanie: Życie nie jest sprawiedliwe i nigdy nie będzie.? Ja do niedawna pewnie jeszcze powiedziałabym, że to prawda. Powiem szczerze długo analizowałam te słowa. Doszłam do wniosku, że u mnie to się równoważy. Był taki etap gdzie myślałam, że moje życie to same krzywdy. Ciemne barwy nieszczęścia i smutku. Myślałam wtedy, że nic dobrego mnie nie spotka. Nie miałam pretensji do losu. Mówiłam sobie jestem chora, straciłam rodziców. Tak musi być, że jeden ma łatwiej, drugi gorzej. Ja jestem tym drugim i nic na to nie poradzę. Muszę się z tym pogodzić. Tak było dziś wiem, że to kolosalna bzdura. Zmianę moje podejścia do życia zaczęłam. Myślą jestem chora, ale żyje. Następnie pojawiła się myśl jestem chora, ale fizycznie. Intelektualnie nic mi nie brakuje. Myśląc właśnie tak o swoim stanie. Nagle zorientowałam się, że to są plusy. Zadałam sama sobie pytanie; czyżby los wyrównywał mi niepełno

Kto śpiewa dwa razy się modli.

Dzień dobry w tą słoneczną środę. Dziś podzielę się z Wami pewnym aforyzmem. Brzmi on tak: "Kto śpiewa dwa razy się modli." Ja jestem wierząca, nie jestem bardzo praktykująca. Nie śpiewam często, bo nie mam do tego zdolności. Czasem niesiona okolicznościami i potrzebą serca śpiewam.  Czuje wówczas, że jest to moja prywatna modlitwa. Taki mój prywatny czas. Taki tylko dla mnie. Śpiewając dziękuje za to, że jestem silna. Dziękuje, że znalazłam swoją pasję. Dziękuje za dobrych ludzi, którzy mnie otaczają.  Śpiewając wyrażam swoją radość. Śpiewanie to mnóstwo dobrej energii. Energii dzięki, której ja mam siłę. Śpiewając szczególnie na koncertach Jana, czuje szczególną więź z mamą. Ja po prostu wiem, że ona cieszy się moim szczęściem razem ze mną. Śpiewając wyrażam wdzięczność za to że dała mi życie. Życie którym ja mogę się cieszyć. Śpiewając ulubione piosenki razem z moim ulubionym artystą. Napiszę teraz rzecz, która wielu z Was, może wydać się niedorzeczna. Oc

Kulisy powstawia Trylogii Wspaniały świat

Obraz
Dzień dobry w poniedziałek. Jak wiecie w minionym tygodniu opublikowałam pierwszą trylogię. Pierwszą mam nadzieje, że nie ostatnią. Jednak nic nie obiecuje, zobaczymy jakie pomysły przyjdą mi do głowy. Widzę, że trylogia pt. Wspaniały świat,. cieszy się zainteresowaniem. Wasze opinie sugerują że dobrze się ją czyta, że się podoba. Zostawię Wam linki: Wspaniały świat cz.1  ,   Wspaniały świat cz. 2  ,  Wspaniały świat cz.3. Zostawiam Wam te linki, ponieważ dzisiejszy tekst jest nawiązaniem do trylogii. Zatem jeśli chcecie wrócić do wspaniałego świata wystarczy kliknąć w tytuł. Nawiązuje do trylogii, ponieważ wasze reakcję sugerują, że jesteście ciekawi jak ona powstała. Dlatego dziś Wam to przedstawię, miłej lektury. Wszystko zaczęło się tydzień temu w sobotni wieczór. Oglądając program "The voice of kids." Usłyszałam piosenkę " Wspaniały świat." Poczułam impuls wiedziałam, że muszę coś stworzyć z tego utworu. Nie miałam jeszcze pojęcia co to będzie. Niedzie

Sobota z Einsteinem

Witam się z Wami w sobotę. Długo myślałam co podać Wam dziś. Postanowiłam Wam pokazać pewną mądrą myśl Alberta Einsteina  " Ciche i skromne życie przynosi więcej radości , niż dążenie do sukcesu związanego z ciągłym niepokojem." Słowa te spodobały mi się bardzo, dlaczego?  Odpowiedź jest prosta, ja po prostu tak żyje. Żyje sobie skromnie i cicho. Nie gonie   jakoś specjalnie za sukcesem. Dlatego pisze tego bloga dla Was i siebie, nie zamieszczając tu reklam. Nie zarabiając na nim. Nie potrzebuje tego zupełnie. Wystarczy mi radość, satysfakcja, Wasze słowa uznania. Właśnie to daje mi radość. Kiedy pojawił się pomysł założenia tego miejsca. Wiedziałam że będzie to miejsce ciche i skromne. Dokładnie tak jak ja. Wasze recenzje tego bloga, ciepłe słowa są wiele więcej warte niż każde pieniądze. Wasze słowa, to mój sukces.  Sukces za którym nigdy nie goniłam. Jedyny sukces, który nie wiążę się z niepokojem. Dlaczego bo Wasze słowa to czysta reakcja na moje teksty.