Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2019

Wielki krok dla siebie, mały dla ludzkości- dwa lata z "Metrem"

Obraz
Ja już dziś wspomniałam, dwa lata temu po raz pierwszy zeszłam do "Metra." . Czas ten i zmiany jakie w mnie zaszły najbardziej trafnie określi ostatni akapit opowiadania "Marzenia się spełniają czyli jak do Metra zejść." ,, Moje własne prywatne Metro" Podsumowując ,, Moje Metro" pozwoliło mi spojrzeć na samą siebie jak na człowieka anie jak na człowieka na wózku. Fakt ten z kolei pozwala mi iść dalej do przodu poprzez moje życie z podniesioną głową, po to aby dalej ,, budować swoją wierze."Czego następstwem będzie fakt iż pogodzona ze sobą i swoim losem spojrzę w lustro i swojemu odbiciu będę mogła wykrzyczeć ,, WIERZĘ." Tak jak zrobiłam to z aktorami ,, Metra'' podczas piosenki pt. ,, Wierza Babel" Kiedy pisałam te słowa dwa lata temu nie do końca wierzyłam w to, że nabiorą one kiedyś stu procentowego znaczenia, że staną się prawdziwe, szczere że będę miała w sobie tyle wiary by dalej widzieć siebie i tylko siebie, a

To znaczy tak niewiele tylko my przyjaciółki

Obraz
Dzień Dobry kochani Dziś mam moją prywatną rocznice a nawet dwie pierwsza z nich dotyczy musicalu "Metro." Dziś o godzinie dziewiętnastej minie dwa lata. Dwa lata to dużo i nie dużo dla mnie te dwa lata są absolutnie wyjątkowe. Dwa lata temu odkryłam swoją pasję, te dwa lata to też wiele wydarzeń. Wszystkie te rzeczy nie miałyby miejsca, gdyby nie przyjaciele. Przyjaciółka Rybko kochana dziś mija dwa lata, od kiedy poznałam Cię w realu. Jestem wdzięczna losowi, za to że jesteś w moim życiu. Kiedy trzeba jesteś ręką, nogą, transportem, drogowskazem na drodze do marzeń. Zawsze jesteś byłaś i będzie fantastyczną kobietą i oddaną przyjaciółką. Fajnie jest Cię mieć💗💗💗😘😘😘  Aneczko kochana dziś nasz roczek. Ten rok znaczy dla mnie bardzo, bardzo wiele. Ty znaczysz dla mnie jeszcze więcej. Dziękuje ci za wszystkie trzysta sześćdziesiąt pięć dni. Swoją obecnością w moim życiu spowodowałaś, że zwykłe dni, stają się niezwykłe. Dajesz mi najwięks

Lubię wracać tam gdzie byłam już

Dzień Dobry Moi kochani. Wczorajszy temat był dość poważny, dlatego dziś chciałabym opowiedzieć Wam o czym lżejszym. Dla mnie jednak bardzo ważnym. Ostatnio miałam okazję wrócić do jednego z moich ulubionych miejsc w stolicy. Miejscem tym jest restauracja Teatru Studio Buffo. Jadąc z dziewczynami na miejsce wiedziałam, że to nie będzie zwyczajny powrót. Nie myliłam się. Kiedy tylko przekroczyłyśmy próg restauracji. Dla mnie czas się cofnął. Ciałem byłam z moimi towarzyszami w roku dwa tysiące dziewiętnastym. Rozmową starałam się dotrzymać towarzystwa koleżanką. Duch jednak był na powrót w roku dwa tysiące siedemnastym. Znów by ten magiczny sierpniowy czwartkowy wieczór. Jeden wieczór, dwie nowe bardzo ważne dla mnie znajomości. Tak niewiele, a zmieniło cała moje życie. Zobaczyłam wszystko tak jakby działo się to poprzedniego wieczoru. Pamiętam nawet moje własne emocje jakie mi wtedy towarzyszyły. Pamiętam, że nie wierzyła w to, że to wszystko dzieje się naprawdę. Pamiętam dok

Muzyczne Uwielbienie. Otworzyło moje serce na Boga.

Dzień dobry moi drodzy Dziś chce poruszyć temat, którego jak dotąd nie zgłębiałam w tym miejscu. Tematem tym będzie wiara i moje podejście do Boga. Jestem wierząca, chodzę do kościoła. Szczerze mówiąc rzadko czuje, że Bóg jest, nie czuje jego bliskości, pomocy, obecności. Zaskakując jest to że nie odczuwam tego nawet w kościele. Często zastanawiam się czemu tak się dzieje. Wydawać by się mogło, że przecież kościół jest miejscem, gdzie powinnam czuć się dzieckiem Bożym. Tymczasem ja właściwie nie czułam nic, jedyne szczere pytanie jakie do tej pory zadawałam Bogu modląc się : "Dlaczego zabrałeś mi mamę?" Pewnie właśnie dlatego, czułam się obco w kościele. Nie czułam się tam bezpiecznie. Miałam obojętny stosunek do wiary. Czasem wydawało mi się, że wierze bo tak trzeba. Jednocześnie kurczowo trzymałam i trzymam się myśli, że zobaczę się z mamą, rodzicami właśnie u Ojca Niebieskiego. Wiem jest to czysta sprzeczność, poniekąd przeczę sama sobie. Nic jednak nie poradzę na fakt

Magia miejsca i ludzi

Dzień dobry w poniedziałek Zacznijmy ten tydzień od pytania, dziwnego pytania. Wierzycie w magię miejsca i ludzi? Ja do nie dawna nie przywiązywałam do tego wagi. Wydawało mi się to czczym gadaniem. Podczas moich krótkich " wakacji" poczułam to na tyle mocno, że po prostu chyba zacznę w to wierzyć. Podczas tego wyjazdu każdy dzień był dla mnie niezwykły. Każdy dzień ładował mi baterię, pozwalał poczuć moją siłę. Wyjazd te po prostu pozwolił mi odpocząć. Wiem, że nie było by to możliwe bez osób, które ze zwykłego tygodnia zrobiły absolutnie niezwykły czas. Momentami wydawało mi się, że przeniosłam się do innej lepszej rzeczywistości. Świata lepszego w którym człowiek nie jest człowiekowi wilkiem a przyjacielem. Świata, gdzie małe gesty na prawdę mają znaczenie. Czas płynął tak samo, dla mnie jednak wolniej. Cieszyłam się każdym dniem. Dostawałam zwyczajne ludzie ciepło, teraz siedząc w już w domu staram się oddać całe to ciepło jakie dostałam.  Znowu poczułam i

Bardzo Tęsknie

Dzień Dobry, dziś chcę wrócić do opowiadania "Osobiste  Notre Dam De Paris." Przytoczę fragment na którym się oprę. "Śpiewana przez Esmeraldę pieśń „ Ave Maria.” Sprawiła iż poczułam, że muszę wybaczyć Bogu to iż zabrał mi mamę. Zrozumiałam również, że żal i pretensje. Nie pomogą ani mi w dalszym życiu, ani mojej mamie w odpoczywaniu i życiu tam na górze w lepszym świecie. Prosiłam Marię wraz z Esmeraldą, aby chroniła mnie przed tym żalem i wybaczyła mi że on mimo upływu lat dalej jest we mnie Podczas tej pieśni po raz kolejny poczułam, że mama jest ze mną, że nasza miłość zburzy mury stawiane nawet  przez samą śmierć."  Fragment ten jest chyba najbardziej prawdziwy i najbardziej mój z całego tego opowiadania. Prawdą jest to że wybaczyłam Bogu iż zabrał mi mamę. Wiem, że ona dalej mnie kocha, bo przecież miłość matki do córki, córki do matki zniesie i pokona wszystko nawet śmierć. Dziś kiedy słucham piosenki "Ave Maria." Nie czuje żalu, nie cz

Wolności moja

Obraz
Witam Kochani. Tak jak obiecałam wróciłam do Was po krótkiej przerwie. Odpoczywałam w moim ulubionym mieście. Otoczona bliskimi mi osobami. Udało mi się odpocząć naładować baterię. Dziś i jutro przedstawię Wam post, które przygotowałam jeszcze przed wyjazdem. Dlatego też już dziś przepraszam za poważny i smutny wydźwięk jutrzejszego posta. Zgodzicie się ze mną chyba, że każdy człowiek od czasu do czasu ma prawo do powagi i smutku? Przejdźmy do tego co dziś. Dziś inspiracją do powstania opowiadania będzie utwór zespół Dżem "Sen o Victorii." Pragnę powiedzieć, że czuje się Zwycięzcą. Wygrałam najważniejszą rzecz jaką można wygrać- wygrałam życie, wygrałam wolność. Jako nastolatka myślałam, że nigdy nie doznam poczucia wolności. Myślałam, że mojej życie zostało z góry przekreślone i naznaczone przez wózek. Dojrzewałam w poczują tylko i wyłącznie tego iż całe życie będę "przyspawana do siostry". Miałam poczucie dużego ograniczenia fizycznego. Było mi żal samej

,,Wady można widzieć, ważne by je akceptować"

Obraz
Witam dziś motywem posta będzie zdanie: ,,Wady można widzieć, ważne by je akceptować" Usłyszałam je ostatnio w pewnym programie telewizyjnym. Stu procentowo się z nim zgadzam. Tak właśnie jest ze mną, ja wiem że dla niektórych moja "szyba" jest wadą. Wiem że są ludzie którzy zawsze będą widzieli moją "szybę." Czy ta kobita jest mniej Atrakcyjna? Widzicie to nie jest tak, że ja zupełnie nie widzę tej mojej wady. Jestem i będę jej świadoma. Moja świadomość jest na tyle dojrzała, że prócz tej szyby wiem, że się nie różnie. Jestem takim samym człowiekiem jak wszyscy. Mam takie same potrzeby jak wszyscy. Mam takie same prawa. Moja świadomość swojego ciała i jego możliwości, ale także ułomności. Sprawiła, iż nie czuje jakoby proszenie o pomoc w skorzystaniu z WC lub kąpieli. Tam gdzie nie ma warunków (a są jeszcze takie miejsca, o zgrozo, niestety.) Nie ujmuje mojej kobiecości. Czasem bywa to jedynie lekko krępujące lub mało intymne. Sytuacje te są

Ludzie którym zawdzięczam pasję

Dzień dobry w tą pochmurną i deszczową środę. Jak się macie, mam nadzieje że pomimo złej pogody, pogoda ducha jest obecna? Tyle słowem a właściwie pytanie wstępu. Przejdźmy do meritum posta. ,, W życiu trzeba pomyśleć, aby wiedzieć co chce się robić." Zdanie to padło w telewizji, zapewne jest ono prawdziwe. Ja jednak nigdy nie myślałam, że rzeczą, którą będę robić i będzie to moja pasja- to pisanie. Nigdy też nie myślałam o teatrze, musicalach w kategoriach pasji, hobby.  Ciągnęło mnie zawsze w stronę pisania jaki teatru. Jednak gdyby ktoś kilka lat temu powiedziałby mi że pisanie będzie moim sposobem na wyrażanie siebie. Nie wiem czy potraktowałabym go poważnie. Gdyby powiedziano mi że będę blogerką. Śmiałabym  się do rozpuku. Początkiem obu moich pasji, były osoby które spotkałam na swoje drodze. Osoby te nakierowały mnie na moje pasję. Słowa tych osób sprawiły, że uwierzyłam w siebie. Zrozumiałam, że moje pisanie może się komuś podobać, że jest po prostu dobre

Szkoda mi ich...

Obraz
Hej. Pozwólcie mi na ponowny powrót do osób, które uwielbiają mnie oceniać. Wiem nie powinnam tego robić, wiem może to błąd ale ciągle myślę o tych osobach. Różnica jednak jest taka, że już ich przed sobą nie tłumacze. Chciałabym tylko zrozumieć ich zachowanie względem mojej osoby. Nie jest to łatwe, jednak doszłam do kolejnego wniosku. Wszystkie te osoby, ograniczają same siebie. Same sobie tworzą mur, którego nie mogą bądź nie chcą pokonać. Dlaczego to robią? Nie mam pojęcia mogę się tylko domyślać, że boją się zmian. Boją się życia, które jest im obce. Boją się odrzucenia ze strony zdrowych osób. Wniosek ten sprawia, że chowam wszystkie urazy. Jestem człowiekiem ,, nic co ludzkie nie jest mi obce."  Ja też się bałam tego wszystkiego co powyżej z drobną różnicą. Bardziej niż odrzucenia, bałam się litości. Dlatego mimo tej przykrości jaką sprawiają mi stwierdzenie, że "mam możliwości i koleżanki, które mi pomogą." Zwyczajnie jest mi szkoda mi

Sens

Dzień dobry. Ostatnio wpadła mi w ucho i w serce piosenka młodej wokalistki. Jak zawsze zaczęłam analizować ten utwór. Tym tekstem zaprezentuje Wam wnioski jakie wyciągnęłam. Muszę powiedzieć, że zgadzam się ze słowami tej piosenki , które mówią "Wszystko tylko chwilą tu jest. Więc tylko ta chwila ma sens." Prawdą jest to że my ludzie szukamy tego sensu tak jak ćma światełka. Sens właśnie on sprawia, że nasze "Małe skrzydła" rosną. Kiedy żyjemy z dnie na dzień bez większego sensu. Często wydaje nam się że każdy dzień depcze nas, a los układa wszystko na nie. Marzenia i plany nie są dla nas, bo przecież czy nam się coś uda? Żyjemy za z mgłą żalu i gniewu. Nie mam ani siły, ani chęci tego zmienić. Zastanawiam się czemu mamy " wciąż pod wiatr." Tłumacząc sobie, że przecież taki mamy ten świat. Sytuacja diametralnie ulega zmianie kiedy znajdzie się sens. Sensem może być wszystko miłość, pasja, praca, marzenia. Sens to wszystko to co sprawi

Magia koncertu

Dzień dobry kochani. Weekend upłynął nam z postami o moi hobby. Był musical, były książki. Pomyślałam więc, że warto zakończyć czas odpoczynku w tym klimacie. Wejść w nowy tydzień z muzyką. Tym razem nie będą to musicale, nie będzie to również Jan. Jest taka nie nowa piosenka zespołu Sistars, która obrazuje obecny stan mojej duszy i serducha. Pozwólcie przytoczę Wam refren. "Całą noc moje serce Szuka miejsca, gdzie muzyka wciąż gra Pragnę być pośród ludzi Którzy czują jak się klaszcze na dwa" Słowa te to obecny stan mojej duszy. Ktoś z Was może uznać, że przecież muzykę można sobie puścić z internetu. Dziś to przecież nic trudnego. Owszem zgodzę się, nic jednak nie zrobi tej niesamowitej atmosfery koncertu. Wtedy właśnie jestem wśród ludzi, którzy czują muzykę tak samo jak ja. Koncert to muzyka i ludzie, to wzajemna interakcja między wykonawcą a widownią. Koncert to wzajemna wymiana energii. My ładujemy artystę . Artysta ładuje nas. Koncert to wymiana emo

Moja biblioteka

Obraz
Dzień dobry w sobotę. Sobota czyli weekend wypełni.  Dlatego ja zabiorę Was dziś do mojej prywatnej biblioteki. Uwielbiam czytać, czytam dużo bardzo różnych książek. Dlatego też trochę ich uzbierałam Czytam erotyki, biografię, romanse. Jak widać pełna gama gatunkowa. Dziś pokaże Wam perełki z mojej biblioteki i biografię trzech bliskich mi kobiet. Bliskich bo walecznych podobnie jak ja sama. Przejdźmy zatem do tematu, zacznijmy od moich perełek. Książek z których posiadania jestem bardzo, bardzo dumna. Jak widzicie, wszystkie te tytuły związane są z moją pasją. "ALE MUSICALE" książka D. Wyszogrodzkiego. Piękne wydawnictwo wydane na stulecie musicalu. Jest niezbędnikiem dla każdego miłośnika musicali. "Dzwonnik z Notre Dame" V. Hugo. Właśnie na podstawie tej książki został stworzona klasyka francuskiego i światowego dziś musicalu " Notre dam de Paris" "Warto Marzyć." Cudowna książka S. Pinkwarta. Wydana z okazji dwudziestolecia TM.

MUSICAL

Witam Was w piątek. Dziś opowiadane miało być zupełnie o czym innym. Pomyślałam jednak piątek- to weekendu początek. Weekend to wolne, wolne to odpoczynek, odpoczynek to przyjemność. Jak przyjemność to nie mogę Was zadręczać ciężkimi rozważeniami życiowymi. Dlatego zadecydowałem, że dziś nie pierwszy już raz opowiem o czymś co jest częścią mnie i mojej duszy. M - muzyka jest ona nie odłączą częścią tej gałęzi sztuki. Muzyka tworzona do rodzaju sztuki jest głęboka. Muzyka często zastępuje dialogi mówione. U - uczucia, ten rodzaj sztuki jest pełen uczuć bohaterów, których historię opowiada. Uczucia te udzielają się publiczności śledzącej los bohaterów. S - scena ten rodzaj sztuki tworzy ze sceną jedyną możliwą i najlepszą całość. I - interpretacja każdy widz może dokonać własnej interpretacji sztuki pokazywanej na scenie, C - choreografia taniec i skomplikowane układy taneczne. Wykonywane przez aktorów dodają smaku i niepowtarzalnego uroku historii ukazywanej na scenie.

Myśląc o przyjaźni

Dzień dobry moi kochani, witam się z Wami pozytywnie w ten piękny letni wtorek. Ostatnio dużo piszę o przyjaźni, dużo też o niej myślę. Rozmyślając na ten temat do głowy przychodzą mi osoby, które tak łatwo poddają ocenie moją osobę. Tak się składa, że owe osoby same siebie nazywają moimi przyjaciółmi. Idąc dalej tym tokiem myślenia, rodzą się pytania. Czy te osoby zasługują na miano przyjaciół? Pozwólcie, że na to pytanie nie odpowiem wprost. Nie dlatego, że nie chcę, czy też się boje, ale dlatego, że chcę aby ta odpowiedź została tylko dla mnie. Zastawie Wam jednak jedno zdanie, które powinno Was naprowadzić na odpowiedź. Przyjaciele nie oceniają,przyjaciele wspierają Drugiepytanie jakie kołaczę mi się po głowie od wczoraj, ponieważ padło ono podczas rozmowy z pewną mądrą kobietą. Czy nie nadużywamy słowa przyjaźń, czy potrafimy docenić przyjaźń i przyjaciół? Odpowiedź na obie składowe tego pytania wywołuje u mnie smutek. Niestety życie niejednokrotnie pokazało mi iż

Nie jestem sama

Dzień dobry w poniedziałek. Dziś znów muzycznie. Jest taki utwór, który jest mi szczególnie bliski. Kiedy słyszę tą piosenek uświadamiam sobie, że mam piękne życie. Dlaczego? Przekonacie się czytając powyższy tekst. Ja odważyłam się uwierzyć w ludzi, uwierzyć w siebie, uwierzyć w nas- czyli uwierzyć w przyjaźń.  Ja wiem że w człowieku człowiek jest. Dzięki temu wiem, że ,, Nie jestem sama." Moje niebo nie kojarzy mi się tylko z deszczem, a rzeka już dawno nie jest rzeką łez. Moja rzeka, to rzeka szczęścia uśmiechu. Ja nie topię już tęsknoty w kawie. Moja kawa jest pełna szczęśliwych i wyjątkowych wspomnień, chwil. Zawdzięczam je wszystkie właśnie przyjaźni. Nie czytam listów wyblakłych. Pisząc tego bloga, tworze historię szczęśliwej kobiety, której pogoda (ducha) opromienia każdą myśl. Nie milczę ja mówię dużo mówię.Nie  stawiam złych pasjansy, stawiam pasjanse szczęścia, uśmiechu i optymizmu. Ja już wiem, że są na tym świecie ,,dobre okna w dobrym mieście" (przyjaciele

Kiedyś człowiek musi być człowiekiem

Witam w czwartkowe popołudnie. Dziś inspiracją do opowiadania będzie piosenka Studia Accantus. Słuchając utworu pt. "Kiedyś" uświadomiłam sobie, że niestety jest on częściowym odbiciem naszej niechlubnej rzeczywistości. Zaczęłam się zastanawiać czemu my ludzie budujemy swoją rzeczywistość na nienawiści, zazdrości, ocenianiu innych. Nie jest to oczywiście regułom, jednak opowiadałam Wam, że moja osoba często pada właśnie ofiarą zazdrości. Zazdrość, nienawiść, pogarda drugiem człowiekiem tylko dlatego, że mam odwagę być sobą realizować się. Głośno mówić, że jest odmiennej orientacji seksualnej. Powyższe uczucia przychodzą nam dużo łatwiej niżeli zrozumienie akceptacja, wzajemne wspieranie się, empatia. Ja nie rozumiem, nie chcę i nie potrafię zrozumieć czemu tak jest. Nie lubię takiego świata, czasem jest mi wstyd, przykro, że ludzie nie potrafią okazywać sobie wzajemnie szacunku. Nie wymagam, żebyśmy się wszyscy wzajemnie lubili. Chciałabym, aby ludzką nienawiść,