Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2022

Do Metra zejść tam całkiem inne rządzą prawa

Obraz
  Dzień dobry w piątek. Piątek to weekendu początek. Jak weekend to coś dla mnie bardzo przyjemnego. Nie długo przypada kolejna rocznica premiery "Metra." Dlatego dziś pokaże Wam opowiadanie zainspirowane jedną z piosenek "Metra" Nie będę długo się rozwodzić nad tematem. Ja do Metra schodzę wtedy kiedy jest mi źle. Kiedy męczy mnie obcego miasta ulic szum. Metro jest dla mnie azylem. Tam gdzie krzyżują się tunele ja znalazłam swój świat. Poznałam nową siebie, odkryłam swoje marzenia. Monotonny pociągów szmer przynosi mi ukojenie. Sprawia, że zapominam o troskach dnia codziennego. Pierwszy raz zeszłam do Metra będąc między punktem wyjścia a celem. Stojąc na skraju depresji. Niosłam ciężki bagaż w postaci niepełnosprawności. Wydawało mi się, że niepełnosprawność negatywnie naznaczy moje życie. Prawa rządzące Metrem pozwoliły mi zrozumieć, że jestem normalnym człowiekiem. Nie mogę pozwolić sobie na zawieszenie. Muszę iść do przodu, mam siłe. Mogę i chcę żyć normalnie.

Niekochanie

Obraz
 Niektóre piosenki wracają do mnie co jakiś czas jak bumerang. Tak też jest z utworem zespołu Pin "Niekochanie." Ilekroć wracam do tej piosenki, uświadamiam sobie, że ja doświadczyłam takiego NIEKOCHANIA. Słowa rozdarły nas tak jak wodę kamień. Im dalej trwa nasza znajomość tym bardziej widzę, że sens naszych rozmów skończył się. On wraca co jakiś czas obiecując spotkanie Ja znów udaje ten stan, czuje to kołysanie. Chce by ten stan trwa jak najdłużej. Kończy się zazwyczaj jak zawsze. Spotkanie kończy się na niespotkaniu- to jest jedyna perfekcyjna rzecz w naszej znajomość. Ja znów gubię się na rozstaju dróg. Nie potrafię już wierzyć w cud. Tak jest po prostu łatwiej. Znów jest tak jak zwykle. Znów jest tylko pustka  i samotne serce bijące w mnie. Pragnące go tak zachłannie. Choć wiem, że to jest Niekochanie pustkę po niespełnionej miłości wypełniam przyjaźnią.

Dziś już nie pytam czemu

Obraz
Był taki etap w moim życiu. Kiedy czułam się jak statek z papieru na oceanie. Wbrew wichrom gnałam w nieznane. Pytając wciąż siebie samej czy trudniejszą drogą dni już minione, czy to co jeszcze przed mną? Nie wiem skąd, ale dalej miałam nadzieje, że przyszłość pokaże mi jeszcze czym jest dobro. Przyjdzie iskra, która wznieci płomień zapałki, który tak uparcie się tlił w moim bijącym sercu. Nadszedł ten dzień, który rozświetlił mrok. Dałam serce na spełnienie, mała iskra a płomień pasji wielki. Dziś płacę dobrem za całe zło, jakie wydarzyło się w moim życiu. Dziś już wiem, że trudniejsze dni są już za mną. Dziś już wiem, że w ciemnej dolinie nie zaznam lęku. Dziś nie pytam już więcej. Dziś w moim życie rozświetla światło pasji. Mała iskra a wielki płomień. Płomień, który zmienił całe moje życie, płomień który pozwolił mi poczuć się żurawiem i wzlecieć do gwiazd. Świat przychyli mi kawałek mojego osobistego nieba.  Pozwolił mi zgrać najlepszą z ról. Pozwolił mi nie grać samej siebie a

Blogerka Jola

Obraz
 Ostatnio miałam okazję wrócić do "Specjalnego Ośrodka Szkolno- Wychowawczego." Lubię wracać w to miejsce. Lubię wspominać okres nauki w tym ośrodku. Ten powrót był jednak nie co inny, dla mnie wyjątkowy. Miałam okazję poprowadzić spotkanie dla młodzieży z koła dziennikarskiego.  Pamiętam jak to było jak ja byłam uczennicą. Nie lubiłam takich dodatkowych zajęć. Kto lubi jak mu się zabiera wolny czas- nikt. Podobnie myślałam o tym spotkaniu, młodzież przyjdzie bo im Panie kazały. Muszę powiedzieć, że dostałam "pstryczka w nos." Młodzież okazała się, bardzo inteligentna, słuchali żywo zaciekawieni tym co mówię. Widać było, że moja pasja blog teatr i przed wszystkim wywiady (na których się skupiłam) robią na nich wrażenie.  Mam nadzieje, że nie zrobiłam na tych młodych ludziach wrażenie tylko i wyłącznie znajomościami w środowisku artystycznym. Wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale aktorzy to też ludzie. Mam nadzieje, że Ci młodzi ludzie wyniosą z tego spotkania, przede w

Nie daj się- masz w sobie siłe

Obraz
 Dziś znów kilka słów od mnie i muzyka. Muzyka tym razem od Artura Chamskiego. Utwór nosi tytuł "Nie daj się." Ja się nie dałam i nie daje się cały czas. Cały czas działam, żyje na przekór chorobie i tym wszystkim, którzy nie do końca dobrze mi życzą.  Nie zawsze tak było, kiedyś myślałam, że będę ostatnia, że będę obok inny, przecież się różnie- mam wózek. Myślałam, że dostałam dużo więcej złego niżeli dam radę unieść. Nie wierzyłam, że mam siłe, by to zmienić. Nie walczyłam o swój czas. Nie walczyłam o siebie. Mój świat się rozsypywał. Poddałam chwili dokładnie wtedy kiedy pierwszy raz pojechałam samodzielnie do Warszawy. Wówczas zaczęłam nowe życie, nowy strat. Zrozumiałam, że już dość starego życia, starej Joli. Odkryłam swój nowy cel, odkryłam siebie w sztuce, pisaniu i teatrze. Dziś nie czuje się ostatnia. Dziś czuje się pierwsza, czuje się wygranym. Wygrałam swoje życie. Wiem, że mam w sobie siłe. Siła ta pozwala mi nie tylko marzyć o normalnym życiu, ale normalnie ży

Śmierć jest niczym

Obraz
 Dziś chcę pokazać Wam słowa wierszu pod tytułem "Śmierć jest niczym. Kiedy pierwszy raz go czytałam dotarło do mnie, że faktycznie "Śmierć jest niczym.'  Mama nadal jest, nadal nad mną czuwa, nadal mnie kocha. Ja nadal jestem jej córką nadal kocham ją tak samo jak i nie mocniej. Nadal jest dla mnie najważniejszą osobą na świecie, nadal jest moją mamą. Nadal nazywam ją mamą, wymieniając jej imię uśmiecham się ciepło. Często kiedy jest mi źle rozmawiam z nią zupełnie tak jakby była. Tak jakby zaraz miała wyjść z kuchni, trzymając w ręku kubek z gorącą herbatą. Dalej śmieje się z tego z czego i ona by się śmiała. Kiedy rozmawiam z Bogiem, myślę właśnie o niej. Prosząc Boga, by miał ją w swej opiece. Życie jest tym czym było zawsze, dzień toczy się za dniem. Wobec miłości dziecka do matki, matki do dziecka. Śmierć jest niczym. Jej wątek nigdy nie zginie, mamy nie ma w polu widzenia. Jest za to w sercu, wierze że jest bardzo blisko.

Mamo kochana Mamo. Aniołom szepnij to

Obraz
 Mamo Kochana Mamo. Ile ja bym dała by widzieć ciebie znów, Mamo kochana Mamo. Mamo kochana mamo, Tyle nie wypowiedzianych mam w głowie słów. Mamo kochana mamo. Mamo kochana Mamo, Tak dużo mogłam dać Ci słów. Mamo kochana Mamo, Mamo kochana Mamo. Dawałaś mi ile się da, Mamo Kochana Mamo. Mamo, kochana Mamo, Lecz za mało dałaś nam szans. Mamo Kochana Mamo, Mamo Kochana Mamo. Co mi tutaj po tym że będę Ciebie chcieć, Mamo kochana Mamo. Mamo kochana Mamo, Może niebo chciało Cię bliżej mieć Mamo Kochana Mamo. Mamo kochana Mamo, Teraz zimno zimno bez Ciebie tu. Mamo kochana Mamo, Mamo kochana Mamo. Ja będę czekać, Mamo kochana Mamo. Mamo kochana mamo , Nie bój nie, nie bój nie. Mamo kochana Mamo, Mamo Kochana Mamo. Ja będę wołać wołać Cię, Mamo Kochana Mamo. Mamo kochana Mamo, Ja będę prosić by jeszcze raz zobaczyć Twoją twarz. Mamo kochana Mamo. Mamo Kochana mamo, Już jest po, więc Aniołom szepnij to. Mamo Kochana Mamo, Mamo kochana Mamo. że tęskni ktoś za dotykiem Twoich rąk, Mamo kochana

Spojrzeć na siebie jak w teatrze

Obraz
 Dziś pokaże Wam piosenkę pod Kuby Wociala. Utwór pochodzi z płyty "Planety, nosi tytuł "Iść." Ja jestem taką osobą, która chciała zawsze iść. Iść ze wszystkich sił by zgubić to co tu i teraz. Zgubić wózek, chorobę. Kiedyś wydawało mi się, że to wozek jest mi " kólą u nogi." Myślałam, że to on będzie mnie blokował. Widziała zdecydowanie wicej szarość niżeli kolorów o tęczy nie było mowy. Chciałam zrobić wszystko byle się go pozbyć. Niestety dotarło do mnie, że to nie może się udać. Zapadała ciemność nie widziałam celu. Zakrywałam się w sobie samej coraz bardziej. Traciałam i przegrywałam własne życie. Naglę przyszedł teatr, tam właśnie dopatrzyłam się swojego alterego. Zobaczyłam, zrozumiałam, że nie chce być więźniem wózka. Niewolnikem niedoskonałego ciała. Zaczęłam siebie lubić, akceptować wózek. Zobaczyłam cel, którym była pasja. Pasja to ona sprawiła, że żyje. Dzięki niej moje życie ma nowe aktywne "ramy." Nie zakrywam się, dziś chce się nasycić ż

Ona i on bajka o jednej znajomości- ciąg dalszy

Obraz
 Dobry wieczór, Pamiętacie opowiadanie pt. " Ona i on bajka o jednej znajomości " Była to bajka o mojej wielkiej miłości. Kiedy tworzyłam ten tekst, czekałam na spotkanie z tym dla mnie wyjątkowym. Czekałam by poczuć się chwile szczęścia, szczęścia jakie mogę dostać tylko od niego. Dziś chce wrócić do tej bajki. Wracam do niej ponieważ dostałam od niego te upragnione chwile szczęścia. On znów był tylko dla mnie.  Ja poczułam coś czego długo nie czułam. Nie mówię tu o miłości, jej płomień już wygasł.  Poczułam, że mamy piękną przyjaźń. Przyjaźń, która przetrwała próbę czasu, próbę kilometrów. Taka przyjaźń częściej bywa bardziej wartościowa, niż miłość. Miłość się wypali, przyjaźń zostanie. Poczułam, że mam wsparcie, w końcu od wielu lat nie musiałam być Jolą, która wszystko zniesie. Mogłam poczuć się kruchą kobietą, o którą on się zatroszczy. Mogłam po prostu się wyżalić.  On był i po prostu słuchał, dając mi tym samym poczucie bezpieczeństwa.  Zapomniałam jak cudownym uczuci