Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2023

Przestałam być dzieckiem

Obraz
 Zbliża się nie łatwe święto trudne i przykre. Jednocześnie piękne, piękne bo wspominamy tych których już nie ma. Tych których kochaliśmy, tych za którymi tęsknimy każdego dnia. Zupełnie przypadkiem udało mi się ,,wstrzelić" tematyką. Będzie to trudny post, jednocześnie piękny. Tak samo jak zbliżające się święto. ,, Mówią, że jak umrą rodzice. Przestajesz być dzieckiem." Przerobiłam to na własnej skórze. Muszę się z tym zgodzić, niewiele pamiętam z tamtego okresu. Mózg i pamięć zadziałały na moją korzyść, pozwalając mi teraz normalnie funkcjonować. Dobrze nie do końca normalnie, jak już wiecie do dziś unikam pogrzebów. Budzą one we mnie wspomnienia, te natomiast panikę. Podobnie jest ze szpitale w mojej miejscowości. Panicznie boje się tego miejsca, wchodząc tam cofam się w czasie. Staje się tą pozornie małą dziewczynką. Pozornie dlatego, że byłam wtedy dzieckiem tylko metrykalnie. Emocjonalnie musiałam szybko dorosnąć. Właśnie ta Jola, która nie była już dzieckiem. Zadecydow

Różnice nie mają znaczenia

Obraz
 ,, Patrzmy na to co nas łączy, a przestaniemy widzieć różnicę." foto wykonane po sztuce ,,Metro" Możecie to traktować jak pusty slogan. Ja też w to nie wierzyłam, wydawało mi się, że zawsze będę osobą na wózku. Czułam, że nie mam punktów stycznych z ,, resztą świata." Życie pokazało mi, że jestem w błędzie. Pokazało mi te punkty styczne. Zrozumiałam, że nie mogę patrzeć na świat po przez różnice.  Muszę patrzeć przez elementy łączące. Tylko tak zatrę różnice, różnice które pewnie były tylko w mojej głowie. Jestem przecież takim samym człowiekiem. Nie gorszym, nie lepszym takim samym! Moje spoiwo to pasja, teatr. Kiedy myślę o tym, że wybiorę się na koncert, czy do teatru. Spotkam, artystę który kocha teatr muzykę tak samo jak ja. Emocjami podzielę się z ludźmi. foto wykonane po koncercie Właśnie ci ludzi, ludzie pozornie inni. Każdy ze swoją historią, poglądami, usposobieniem. Stają się mi podobni. Tak różni, a tak podobni. Dzieje się magia, magia sztuki magia miejsca.

Błędy innych

 ,, Błędy innych nas nie definiują." Tak powinno być, nie mam pojęcia czemu dla mnie jest to takie trudne. Czemu biorę odpowiedzialność, za błędy innych. Dopuszczam je do siebie, pozwalam by mnie bolały. Nie mam pojęcia, czemu nie potrafię wyrzucić go z głowy, serca i duszy. Nie mam pojęcia czemu myślę, choć wcale tego nie chce. Nie mam pojęcia za co go tak kocham. Tyle razy już mnie skrzywdził. Nie mam pojęcia, skąd wyrzuty sumienia. Ja przecież nic złego nie zrobiła. Pierwszy raz znalazłam w sobie siłę, by bronić siebie. Zadbać o swoje dobro, miałam do tego prawo. Czemu zatem czuje się tak źle? Czemu nie potrafię przejść nad tym do porządku dziennego? Czemu pozwoliłam na to, by mnie zdominował?  Czemu to wszystko jest takie trudne, boli tak bardzo? Czemu znowu, próbuje szukać wytłumaczenia na jego zachowanie? Czemu znowu usiłuję brać winę na siebie? Pozwalam sobie wmówić, że sama siebie krzywdzę? Wiem, że wina leży po obu stronach. Moją winą jest było i będzie tylko to, że się z

Tak mówi Stanisław Ignacy Witkiewicz.

  ,, W sztuce więcej jest wart atom zapału, niż góra doświadczenia Stanisław Ignacy Witkiewicz. Osobiście poszłabym dalej w tych słowach. Początkiem dobrej sztuki jest właśnie atom zapału. Nie mając zapału nie stworzysz nic dobrego. Twoja sztuka się nie obroni, góra doświadczenia. Często nie daje emocji, jakie może dać atom zapału. Jak wiadomo, bez twoich emocji to co tworzysz nie będzie miało duszy. Duszy, której nie poczuje Twój odbiorca. Wszystko będzie sztuczne, udawane. Nie będzie Twoje własne. Częstokroć może być czyjeś np. osoby która Cię inspiruje. Skąd ja to wiem? Mogę powiedzieć, że wzięłam to z życia. Kiedy startowałam z blogiem. Miałam właśnie tylko malutki atom zapału Doświadczenia, nabieram w zasadzie cały czas. Cieszę się, że nie było odwrotnie. Obawiam się, że gdybym na początku, miała doświadczenie. Zabiłoby to we mnie cały zapał, siadłabym na laurach już wówczas. Miałam przecież doświadczenie, wszystko musiało by się udać. Mając doświadczenie miałabym pewność siebie i

Tak mówi Coco Chanel

  ,, Piękno zaczyna się w chwili kiedy decydujemy się być sobą." Coco Chanel Muszę Wam powiedzieć, że nie stać, ani na kosmetyki, ani na ubrania tej marki. Nie mniej jednak, słowa trafiają do mnie w 100%. Ja dziś czuje się sobą, lubię siebie, akceptuje siebie, doceniam samą siebie. Wiem ile potrafię, nad czym muszę pracować. Znam swoje zalety, lubię swoje wady. Nie zastanawiam się długo nad swoimi kompleksami. Nie wynajduje ich sobie na siłę. Jakiś czas temu zdecydowałam się na bycie sobą. Tak na sto procent, odpuściłam nie patrzę na inne kobiety. Jak na te lepsze- lepsze bo np. sprawne. Przestałam zazdrościć szpilek, zastanawiać się jak ja bym w niech wyglądała. Nie marzy mi się też biała sukienka. Każda z nas musi mieć sukienkę? Nie, to przecież takie sztampowe, jeśli ty o niej marzysz fajnie. Ja szybciej widzę się w białym garniturze, jeśli już. Tak biały garnitur to zdecydowanie bardziej ja niż biała sukienka. Czy będę wyglądała gorzej, niż ty w białej sukience? Nie- będę wygl

Powierzyłam duszę

 ,, To niezwykłe spotkać kogoś komu można powierzyć duszę." Spotkałam nie tylko kogoś, ale i coś. ,, Cosiem" jest teatr, cudownie się tam odnajduje. Zostawiam w każdym spektaklu kawałek swojej duszy. Natomiast inny kawałek siebie znajduje. Jest mój świat, ten lepszy świat. Uciekam tam mając problem w realnym życiu. Przyznaje się do tego, uciekam. Nie wstydzę się tego, że potrzebuje takowych ucieczek. Cieszę się, że mam coś co jest tylko moje.  Pozwala mi odzyskać równowagę, kiedy tylko tego potrzebuje. Kimś komu powierzyłam duszę są artyści. Kiedy oglądam i słucham ich na scenie. Nikt inny nie ma wtedy znaczenia.  Tak również jest poza sceną. Powierzyłam im siebie, dbam o te relację. Traktuje ich zupełnie normalnie. Nie wykorzystuje tych relacji. Cieszy mnie każda chwila jaką mi dają. Wiem, że są to chwilę bezcenne, bo tylko dla nas. Ważne dla obydwu stron. Czuje, że są to relacje obustronne. Mój wózek nie jest do nich, ani przepustką, czy przeszkodą. Relacje te zawdzięczam m

Przynależeć do kogoś

 ,, Ja tak bardzo chciałam do kogoś przynależeć." Myślę, że każdy kiedyś to przerabiał. Nie zależnie czy sprawny, czy też nie. Ja również, dziś wiem że nie warto.  Mam świadomość tego, że moja chęć przynależenia przysłoniła mi świat. Była perfidnie wykorzystywana, przez drugą stronę. Czy z mojego, punktu widzenia, było to mądre? Nie bo zapomniałam o sobie. Zapomniałam o swoich potrzebach, pozwoliłaby by one zostały na bocznym torze. Dziś staram się od tego uwolnić. Wiem, że nie będzie to proste, nie mniej jednak chce pokazać że ja też jestem ważna. Chce być dobra przede wszystkim dla samej siebie. Nie dla świata, nie  dla kogoś. Kogoś kto nie potrafi tego docenić.  Nie potrafi docenić tego, że oddałam mu serce i duszę. Dziś wiem dam radę, wyjdę z tego. Nie pierwszy i nie ostatni raz ulokuje duszę i uczucia nie w kimś a czymś innym. Czymś co da mi radość, pozwoli zapomnieć o troskach. Czymś co  mnie nie zawiedzie, nie skrzywdzi. Będzie zawsze jeśli tylko tego będę potrzebować. Czym

Nie Kłam Kochanie

Obraz
 Dziś mam dla Was pytanie.: Czy warto kłamać? Moim zdaniem, nie  stanowcze nie.  Budując jakąkolwiek relacje, starając się ją utrzymać. Stawiajcie na szczerość, bądźcie sobą. Dla mnie jeszcze gorsze niż samo kłamstwo jest mówienie drugiej stronie. Tego co ona chce usłyszeć. Nie róbcie tego. Ja byłam takim czymś karmiona. Kiedy byłam potrzebna tej drugiej stronie. Słyszałam dokładnie to co chciałam. ,, jesteś ważna, zależy mi, poprawię się, postaram się." Wierzyłam za każdym razem wierzyłam. Każdorazowo przekonywałam się, że było zupełnie odwrotnie. Każdorazowo bolało, czemu bolało? Dlatego, że ja początkowo faktycznie widziałam tą zmianę. Oczyma wyobraźni widziałam.: Teraz będzie inaczej, teraz to ja coś dostanę. Nie będę tylko dawać, nie będę się tylko starać, zabiegać. Teraz postara się druga strona, da coś od siebie. Da siebie samego. Było jak zawsze dostawałam tylko rozczarowanie. Dlatego ostatnio zawalczyłam o siebie. Pokazałam, że ja też jestem w tej relacji. Moje potrzeby s

Początek i koniec

 Dziś usłyszałam pewne zdanie.: ,, Wszystko co ma swój początek musi mieć swój koniec." Zdanie to dokładnie obrazuje moje samopoczucie. Mam wrażenie, że coś się może zakończyć. Jednocześnie nie wiem, czy chce tego końca. Boje się go, wydaje mi się że nie jestem na ten koniec gotowa. Mam w sobie bardzo mieszane uczucia.  Nie dawno pisałam Wam o tym, że nie warto przedkładać cudzego dobra nad swoje własne. Jestem z siebie dumna, bo chyba po raz pierwszy od początku tej znajomości. Zawalczyłam o siebie, powiedziałam co mnie boli. Powiedziałam, że czuje się wykorzystywana, powiedziałam, że nie mam siły zabiegać o uwagę drugiej strony. Prosić  to by był, prosić o telefon, prosić o przyjazd. Czemu ja w ogóle muszę to robić? Nazywam się przecież przyjaciółmi. Przyjaciółmi nie od dziś nie od wczoraj. Tylko od kilkunastu lat. Powinien być oczywistym fakt, że chcemy przebywać w swoim towarzystwie. Chcemy a nie tylko ja chce. Dziś czuje, że ta druga strona zawodzi. Nie mam pojęcia, czy po ra