Powierzyłam duszę

 ,, To niezwykłe spotkać kogoś komu można powierzyć duszę."

Spotkałam nie tylko kogoś, ale i coś.

,, Cosiem" jest teatr, cudownie się tam odnajduje. Zostawiam w każdym spektaklu kawałek swojej duszy. Natomiast inny kawałek siebie znajduje. Jest mój świat, ten lepszy świat. Uciekam tam mając problem w realnym życiu.

Przyznaje się do tego, uciekam. Nie wstydzę się tego, że potrzebuje takowych ucieczek. Cieszę się, że mam coś co jest tylko moje. 

Pozwala mi odzyskać równowagę, kiedy tylko tego potrzebuje.

Kimś komu powierzyłam duszę są artyści.

Kiedy oglądam i słucham ich na scenie. Nikt inny nie ma wtedy znaczenia.  Tak również jest poza sceną. Powierzyłam im siebie, dbam o te relację. Traktuje ich zupełnie normalnie. Nie wykorzystuje tych relacji. Cieszy mnie każda chwila jaką mi dają. Wiem, że są to chwilę bezcenne, bo tylko dla nas. Ważne dla obydwu stron.

Czuje, że są to relacje obustronne. Mój wózek nie jest do nich, ani przepustką, czy przeszkodą. Relacje te zawdzięczam mojej pracy i temu jakim jestem człowiekiem. Czuje, że nie zostanę skrzywdzona. Wiem, że zostanę wysłuchana. Wiem, że zostanie mi poświęcony czas, bo chcemy tego oboje.

Ja niczego od tych relacji nie wymagam. Nie oczekuje lepszego traktowania, bo znam kogoś tam. 

Przyjmuje pomoc, ta pomoc nigdy nie jest narzucona, czy wymuszona. Zawsze jest od tak, dokładnie tak samo jak owe relacje.

Tym się cieszę i o to dbam. Wiem, że warto.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk