Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2022

Życie piękne jest

Obraz
 Dziś druga dawka pozytywnej energii od Kamila Bednarka. Dobrego weekendu! Ostatnio pisałam Wam, że patrzę na przyjaciół jak na słońce. Tak właśnie jest mało tego ja chce by moi przyjaciele- moje słońce świecili jak najmocniej. Przyjaźni nie kupi się za żadne pieniądze. Dzięki przyjaciołom odkryłam swoją moc. Uwierzyłam, że jest dobrze, wzięłam głęboki oddech. Przetarłam oczy i  dostrzegłam piękno życia. Następnie otworzyłam oczy i urosłam zrozumiałam, że świat jest tylko tłem. Powiedziałam precz stereotypom, bo właśnie one ograniczały mnie. Zrozumiałam, że mam przy sobie ludzi, którzy chcą mi pomóc wypłynąć na szerokie wody. Dlatego jak ogród pielęgnuje każdą chwilę spędzoną z nimi. Dzięki nim moje temperatura rośnie. Wiem czego chce, z nim nosi mnie. Wszystko tak jakby samo działo się. Właśnie im oddaje całą siebie. Dla nich uśmiecham się szczerze. Mój uśmiech jest ponad całe zło tego świata. Żyje pełnią życia. Oni wiedzą jak to jest ( z tym moim życiem.) Dlaczego dla mnie ważne są c

Pasja dała mi z życia najwięcej

Obraz
Witajcie ostatnio Marta śpiewała o tym że ja "Dawno powinnam." Dziś dla zachowania równowagi pierwsza dawka pozytywnych emocji od Kamila Bednarka. Piosenka "Z życia jak najwięcej." Przypomniała mi co pozwala mi się cieszyć życiem. Ufam, że kiedy Ty znajdziesz swoją pasję. Odnajdziesz siebie, przestaniesz uciekać. Odbijesz się od dna, znajdziesz siłę by stawić czoło życiu na czas.  Przestaniesz udowadniać światu, że dobrze Ci się żyje, bo po prostu będzie Ci się dobrze żyło. Nie pozwolisz by ludzie z butami wchodzili Ci w życie. Sam zrozumiesz co jest dla Ciebie dobre. Skąd to wiem? Ja przeszłam tą drogę. Miałam mętlik w głowie i to nie raz. Zastanawiałam się czy robię dobrze. Nigdy jednak nie żałowałam żadnej swojej decyzji. Pełna optymizmu spokojnie czekałam, nigdy nie narzekałam. Myśli płynęły wolno jak rzeka. Zawsze wiedziałam, że wszystko co dzieje się w moim życiu jest po to, by mnie samej było w tym życiu więcej. Bym nie dała sobą manipulować. Nie dała się ule

Marta śpiewa o tym że ja "Dawno powinnam"

Obraz
  Cześć w tym miesiącu, działo się dużo. Były dwie recenzje filmowe i trochę moich myśli. Cieszę się, bo udało mi się skompletować trzy utwory. Startujemy zatem z tygodniem pełnym muzycznych dźwięków i mych muzycznych rozważań. Jako, że Panie mają pierwszeństwo. Dziś z wielką dumą zaprezentuje Wam drugi singiel prze zdolnej, prze ukochanej Marty  Burdynowicz    . Piosenka "Dawno powinnam." Przekonała mnie zawartą w niej historią. Utwór jest spójną całością, opwiadającą historię nie jednej kobiety i nie jednej znajomości damsko męskiej. Nie łatwej relacji, w której to my kobiety. Byłyśmy świadome tego, że dawno powinnyśmy odejść. Jednak nie pozwalały nam na to wciąż żywe emocje. Emocje, które sprawiły że spoglądałyśmy wstecz. Wchodziłyśmy do tej samej wody, a ona podtapiała nas. Bałyśmy się przyznać przed sobą, że to nie ten. Błądziłyśmy w namiętności. Każdy dzień był jak suma straconych szans. Serce niby kochało, a jednak było pełne pustki. Iść ramie w ramie nigdy nie było na

Furioza- moje spojrzenie

Obraz
 Dziś po raz drugi obejrzałam film "FURIOZA." Nie lubię wracać do tytułów, które już widziałam. Zazwyczaj po prostu nie ma do czego. Polskie kino i dobry film to rzadkość, polskie kino i genialny filmy to istne święto. Furioza jest tym świętem.  Szukacie w filmu, którego akcja Was wciągnie? Szukacie mocnego kina, bo podobnie jak mnie znudziły Was komedyjki romantyczne, tworzone na jedno kopyto? Macie dość "bajek o księżniczkach szukających swojego księcia na białym koniu?" Potrzebujecie czegoś mocnego, podanego w wykwintny sposób? Potrzebujecie oderwania od rzeczywistości? Odpowiedź na powyższe pytania jest jedna " FURIOZA." To jest właśnie to.  Idąc do kina myślałam, że nie dam rady tego obejrzeć. Słyszałam "leje się krew, biją się na potęgę, odcinają ręce." Miałam pietra, ja przecież nie lubię kina gangsterskiego. Horrory omijam szerokim łukiem. Myślałam tu będzie tak samo, będę oglądać film przez palce o zgrozo zrobi mi się słabo. Trzeba będzi

Nigdy nie jest za późno na pasję

 Dzień dobry, dziś pewna piękna myśl. " Nigdy nie jest za późno, żeby znaleźć pasję... Nie warto tracić życia na rzeczy, które nie dają radości." Tak właśnie jest... Ja swoją pasję znalazłam prawie pięć lat temu. Mogę powiedzieć, że były to piękne lata. Niczego nie żałuje, cieszy mnie każde wspomnienie związane z teatrem. Mogę powiedzieć, że wraz z pasją odnalazłam siebie. Poczułam szczęście, poczułam co to znaczy żyć. Pierwszy raz poczułam dumę z samej siebie. Pierwszy raz poczułam radość ze spełnionego marzenia. Zrozumiałam, że mogę spełniać marzenia. Poczułam własną siłę. Pasja to faktycznie czysta radość, pasja to sens życia. Przynajmniej jak dla mnie. Nie do końca, czuje by te lata bez pasji były stracone. Nie mniej jednak kiedy usiłuje je sobie przypomnieć. Widzę siebie smutną, nie pewną jutra. Nie pewną własnej siebie. Byłam nie śmiała bałam się  świata. Bałam się że moje życie to pasmo nieszczęść. Bałam się, że nie zaznam szczęścia. Uśmiechałam się jednak dziś wiem, ż

Pogoda na szczęście- ciąg dalszy

 Cześć na początek tygodnia, proponuje powrót do pewnego opowiadania. (Kliknij w tytuł umieszczony poniżej, dowiesz się jakiego.) Pogoda na szczęście Zawarte jest w nim powyższe zdanie: "Każdy z nas ma swoje wyobrażenie szczęścia i potrzebuje odpowiedniej pogody, by go doświadczyć." Przyznam się Wam szczerze, że ja długo szukałam swojego szczęścia. Mylnie myślałam, że moim szczęściem będzie mężczyzna i uczucie jakim mnie obdarzy. Długo byłam nieszczęśliwa, poirytowana, moja dusza była niespokojna. Nie udawało mi się znaleźć założonego przez mnie szczęścia. Wydawało mi się, że moje życie jest puste- bez celu. Oczywiście moje szczęście w dużej mierze znalazłam dzięki ludziom. Chyba nie da się być szczęśliwym będąc samotnym. Jednakże nie jest to jednoznaczne z tworzeniem związku. Dziś już to wiem. Jest mi dużo łatwiej jestem spokojniejsza jestem szczęśliwa. Szczęścia dał mi teatr, nie dawno po raz kolejny. Miałam okazję oglądać w telewizji "Metro." Odkryłam różnice po

"Tak Chce"

Obraz
 Dziś muzycznie i bardzo pozytywnie. Ostatnio bardzo bliski stał mi się utwór wykonywany Qczaja. " Tak chce." Faktycznie czasem tak jest, że moja wiara śpi nie nosi mnie. Spada deszcz choć niebo bez chmur. Zwątpienie ogarnia mnie, wydaje mi się że otaczają mnie tylko ściany jestem w sytuacji bez wyjścia. Twardy dotąd grunt zapada się. Wydaje mi się, że tracę sny i marzenia, ale zawsze przecież jest jakieś ale.. Nawet gdyby coś nie wyszło, wszystko dać od siebie chce. Nawet więcej niż wszystko. Biegnę do jutra i chwytam dzień. Żadna łza nie będzie mi wodą na młyn. Świat, który był zostawiam za sobą. Bowiem po co martwić się na przyszłość. Skoro na przyszłość nie mamy wpływu. Mamy za to wypływ na teraźniejszość. Mogę dać od siebie wszystko i chwytać dzień. Spróbować cieszyć się światem i życiem. Pamiętam, że nawet gdy upadamy mamy siłę, by się podnieś. Biec w kierunku jutra. TAK CHCE!!! Ps. Czy jest coś co Qczajowi nie wychodzi??

Muzyka czasem jest mężczyzną, bywa też kobietą

 Hej kochani, przygotowując się do kolejnego wywiad. Trafiłam na pewne bardzo ciekawe pytanie. Postanowiłam na nie odpowiedzieć. "Wyobraź sobie, że muzyka jest człowiekiem. Jak wygląda?" Ja jak to ja prawie natychmiast znaczyłam sobie wyobrażać moją muzykę w postacie człowieka. Odkryłam, że dla mnie muzyka ma postać co najmniej dwóch osób mężczyzny i kobiety. Pojęcia nie mam czemu, akurat tak. Wracając: Mężczyzna to muzyka z musicali.  Elegancki dżentelmen w garniturze. Schludnie uczesany , brunet o dziwo młody, posiadający ładny uśmiech i niebieskie oczy.  Czemu tak, też nie jestem w stanie tego wyjaśnić. Jedyne co przychodzi mi do głowy to, że musical zazwyczaj kojarzył mi się z elegancją. Muzyka z musicalu zazwyczaj jest o czymś. Jest ułożona, nie ma w niej miejsca na przypadek. Pewnie dlatego mój mężczyzna o imieniu Musical. Jest obrany w garnitur, nie mam pojęcia czemu jest mężczyzną, a nie kobietą. Tak po prostu jest bo jest. Być może jest tak, bo mówi się ten musical.

" Aktor, żeby dobrze zagrać musi stać się postacią."

 Witam się z Wami w nowym tygodniu. Ubiegły tydzień upłynął nam pod znakiem poważnych tematów. Dlatego ten tak dla zachowania równowagi będzie nieco lżejszy tematycznie. Kilka tygodni temu oglądając telewizję. Usłyszałam pewne zdanie. " Aktor, żeby dobrze zagrać musi stać się postacią." Nie jestem aktorką, mało tego nie mam cienia zdolności aktorskich. Jestem jednak telewidzem i widzem. Widzem to nawet bardzo aktywnym. Wywiady, które zrobiłam do tej pory pozwoliły mi poznać istotę tego zawodu. Istota ta chowa się właśnie w tym zdaniu.  Jeśli aktor nie stanie się postacią. Nie odda jej swoich cech. Nie pozna jej dogłębnie, nie będzie analizował jej zachowania. Nie będzie się zastanawiał co on by zrobił w danej sytuacji. Nie odda postać swojej duszy i serca. Nie poświęci się postaci, nie polubi jej. Nie ma opcji, żeby postać była prawdziwa. Nie ma opcji, by oszukać widza. Wiecie, że jeśli jest się wprawnym widzem to na prawdę widzi się takie rzeczy. Widzi się, że dany aktor odg

Wyprawa Wysokoschodowa

 Dziś na dobry wieczór, zapraszam Was pół żartem pół serio na "Wyprawę Wysokoschodową." Bawcie się dobrze. Jak pisałam ostatnio wózek  z niczego mnie nie  wyklucza. Ja się  na coś  uprę, to tak będzie, to to zrobię. Dla mnie  samej  jestem przecież  normalna. Nie znam innego  życia  jak to  na kołach. Muszę  się  przyznać, że  do nie dawna. Myślałam, że  ta moja  normalność  jest czymś  co sobie  uroiłam. Otóż  nie. Podczas  mojego  ostatniego  pobytu w Warszawie.  Uparłam się, że koniecznie  trzeba  zaliczyć  bulwary  wiślane. Warszawa, ponoć  przystosowana. Okazuje się, że  nie wszędzie . Takim  to sposobem " SuperBabki" w składzie  Asia, Kasia  i Jola. Napotkały  na schody- my nie damy rady jak to? Byle schody  nie mogą  mnie (nas) pokonać.  Miały być  bulwary  to i będą, koniec kropka. Nie wiele myśląc  stwierdziłam, że  pokonam schody na nogach. Tym oto  sposobem początek  wzięła moja wyprawa wysokoschodową. Podczas  jej trwania  mogłam liczyć  na niezawodne ws

Wózek nie wyklucza- zapewniam

 Cześć, dziś pewne ważne i budujące dla mnie słowa, a brzmią one tak: " To, że jest na wózku z niczego go nie wyklucza- zapewniam." Jak ja się ciszę, że takie słowa padły w telewizji. Jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że słowa te padły w serialu dla młodzieży. Faktycznie wózek mnie z niczego nie wyklucza. Jasne może nie funkcjonuje się łatwo, ale da się. Można mieć pasję, można być spełnionym człowiekiem. Czuć się atrakcyjnym. Tylko, że to da się musi wyjść od nas samych. My musimy czuć się pewnie. Znać swoją własną wartość.  Wiedzieć, czego chcemy od życia. Skąd to wiem, a no stąd że ja sam przeszłam taki proces. Musiałam nauczyć się tego, że nie zmienię swojego stanu zdrowia. Musiałam przywyknąć do ludzkich spojrzeń.  Dużą niespodzianką jeśli chodzi o ludzkiej spojrzenia okazało się dla mnie środowisko artystyczne. Nikt z tego grona nie zapytał mnie, dlaczego jestem na wózku. Pojawiają się pytania o wózek jednak zawsze są to pytania w stylu, czy mogę zostać na wózku podcza

Zwykłe zaburzenie- film dokumentalny

 Cześć, dziś zachęcam Was do obejrzenia filmu dokumentalnego pt." Zwykłe zaburzenie." Bohaterem filmu jest młody student dziennikarstwa Jacob. Chłopak od uradzenia cierpi na "Mózgowe porażenie dziecięce." Posiada jednak normę intelektualną. Czyli zupełnie tak jak ja. Ja mówię, że to jest szczęście. Jacob pokazuje jednak, że każdy medal ma dwie strony. Mężczyzna czuje, że jest za zdrowy, by odnaleźć się w środowisku osób chory. Natomiast dla świata zdrowych jest za chory. Niestety z przykrością muszę przyznać, że wiem co czuł Jacob. Jest luka, krzywdząca luka. Ja jej doświadczyłam. Kiedy tylko w moim nie dużym mieście rodzinnym rozeszła się wiadomość, że skończyłam szkołę. Przebywam w domu, natychmiast zaczęłam otrzymywać propozycję z placówek typu warsztaty terapii zajęciowej. Sęk w tym, że większość podopiecznych tego typu placówek. Posiada również upośledzenie umysłowe. Dla mnie byłby to strzał w kolano, krok wstecz. (Ja się nie wywyższam, po prostu stwierdzam fak