Kiedy Jola "usłyszy" piosenkę.

Dzień Dobry.

Lubię odpowiadać na wasze reakcje dotyczące postów. Wczoraj właśnie usłyszałam opinię nt. utwór zamieszczonego w wczorajszym poście. Zaintrygowała mnie ona na tyle, iż postanowiłam przeanalizować ów utwór.

Jest to lekka piosenka wpadająca w ucho o ukrytym przekazie życiowym. Zobaczcie zatem jak ja "słyszę" tą piosenkę.

Wokalista ją wykonująca moim zdaniem śpiewa do "swojego życia" aby pozwoliło jej być sobą, pokazując tym sam, że to ona jest "centrum swojego życia.
Obiecuje, że jeśli życie, los powoli jej uwierzyć w samą siebie to ona przestanie się bać swoich marzeń i pragnień.
Jednocześnie czeka na jakiś pozytywny "znak od losu/ życia", który na jej siłę do działania.
Obiecując, że jeśli pojawią się jakiekolwiek trudności ona się nie podda, nie zawróci z obranej drogi. Prosi przy tym " życie" by mimo wszystko było tylko jej i tylko dla niej.

Kobieta ta zapewnia, że jeśli "życie" będzie jej przychylne, ona odda mu się bez reszty.
Mówi również, że pragnęła poznać ""samą siebie" i "swoje życie" to prawdziwe tylko jej i tylko dla niej. Właśnie bycie sobą i życie swoim życie. Pozwoli jej uwierzyć, że jest najlepiej jak tylko mogło być.

Wokalista na końcu utwór niejako zapewnia "swoje życie" iż zaczyna wierzyć w nich.

Tak właśnie, krótko i treściwie opowiedziałam Wam jak ja " usłyszałam" utwór Kasi Kowalskiej pt. "Coś optymistycznego"
Muszę przyznać, że analizując ten utwór zaczęłam się zastanawiać czy nie jest to piosenka o mnie. Doszłam do wniosku że poniekąd widzę się w tej piosence, o ty jednak innym razem.

Ps. Gwiadeczko Dziękuje za kolejną mega fajną inspiracje, mam nadzieje że będziesz to czytała z wielkim uśmiechem na twarzy. Żywię nadzieje, że będzie to chwila relaksu po ciężkim dniu.😍

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk