Posty

Ludzie o" śpiewających duszach..."

Obraz
Mówię Wam pogodne dzień dobry w pogodną niedziele Słuchając mojej ulubionej muzyki, chcę Wam pokazać pewne słowa odnoszące się do muzyki i śpiewu. Tymi słowami mogłabym rozpocząć i zakończyć post jednocześnie. Pragnę jednak powiedzieć, że cytat ten, to nie są puste słowa. Słowa te znajdują znakomite odzwierciedlenie w moim życiu. Ja przekonałam się o tym, że ludzie którzy kochają muzykę. Kochają drugiego człowieka, szanują się wzajemnie, są sobie wsparciem, podporom, rozumieją się bez słów. Potrafią przekazać sobie  dobrą energię. Uczą się od siebie wzajemnie. Doceniają siebie samych i siebie wzajemnie. Uwielbiają swoje towarzystwo. Świat odbierają głębiej, za pomocą muzyki jaka w duszy im gra. Cieszą się każdym dniem. Potrafią słuchać się wzajemnie. Potrafią dawać sobie małe gesty, które budują ich wielki świat. Świat w którym podstawowym językiem komunikacji niewerbalnej jest muzyka. Ludzie ci są sobie całym światem. Potrafią wzajemnie dotykać się pięknem słów. Słów muzyki

Absurdalne "bo..."

Dzień dobry w piątek. Dziś przy porannej kawie, rozmawiam z przyjaciółką i analizowałam w głowie wczorajszy post. Doszłam do przykrych wniosków. Zanim przejdę do właściwej części posta. Powiem, że ja nikogo nie oceniam. Treść posta wynika Z moich przemyśleń i odczuć. Stwierdziłam, że coraz bardziej oddalam się od środowiska osób niepełnosprawnych. Kiedyś wydawało mi się, że nikt nie zrozumie mnie tak dobrze jak osoba niepełnosprawna. Tak może i było kiedyś. Kiedy pojawiła się moja pasja zaczęłam inwestować w siebie. Hołdując przy tym zasadą, że co w życiu zobaczę to moje i marzenia same się nie spełniają, marzenia się spełnia. Zamiast zrozumienia dostałam zazdrość, zawieść. Zrozumienie i docenienie przyszło ze strony osób zdrowych. Wtedy zrozumiałam, że pozorne dwa świat. Świat zdrowych i chorych nie istnieją. Ludzie chorzy budują sobie wyobrażenie tego drugiego świata, środowiska. Dlatego, że w świecie ludzi chorych czują się bezpieczniej, mogą łatwo sami sobie wytłumaczyć, że

"Szczęście innych traktujemy jak własną porażkę."

Witajcie w czwartek. Dziś chciałabym rozpocząć post od pewnego zdania. "Szczęście innych traktujemy jak własną porażkę." Ja nie hołduję tej zasadzie. Niestety jestem w mniejszości, skąd to wiem. Niejednokrotnie doświadczyłam tego na własnej skórze. Kiedy opowiadam osobą mi podobnym o tym, że wybieram się tu czy tu lub spełniłam kolejne swoje marzenie. Słyszę wyrzuty: "bo ty to masz możliwość, masz osoby, które Ci pomagają" Mówiłam wielokrotnie  ja jestem świadoma, że bez pomocy osób trzecich pewnie nie zrobiłabym wielu tych rzeczy, które już za mną. Kiedy słyszę powyższe słowa po raz kolejny, znika cała radość. Pojawia się absurdalne poczucie winy, że to mi po raz kolejny się udało. Druga osoba cierpi jest nieszczęśliwa. Zastanawiam się czemu to znowu ja miałam tą możliwość a nie ta osoba. Myślę co ja takiego zrobiłam, czym zasłużyłam na spełnianie tych wszystkich marzeń? Zastanawiam się w czym ja jestem lepsza od tej osoby. Wszystkie te myśli,

Niepełnosprawność fizyczna dla mnie nie jest chorobą a przeszkodą, którą da się pokonać.

Dzień dobry w poniedziałek. Słowem wstępu Powiem  że post ten miał na celu, powiedzenie osobą nieprawnym fizycznie, by mnie narzekali a bardziej cieszyli się życiem. Moim celem absolutnie nie jest obrażanie kogoś bądź też stygmatyzacja osób niepełnosprawnych intelektualnie.  Dziś chcę poruszyć temat dla mnie ważny i bezpośrednio  dotykający mnie. Temat niepełnosprawności tak tak tej mojej. Zawsze Wam mówię, że cieszę się tego co mam. Wiecie czemu tak mówię i co się za tym kryję. Ja naprawdę nie uważam, aby los w jakikolwiek sposób mnie skrzywdził. Większość ludzi chorych mówi, że chciałaby chodzić być zdrowym. Ja jestem na zdecydowanie innym etapie. Dla siebie samej ja jestem zdrowa. Czuję się zdrową kobietą. Poruszam się w inny sposób tego nie neguje. Dla mnie jednak inny aspekt jest ważniejszy niż sprawność fizyczna. Jest to sprawność intelektualna, mówiąc kolokwialnie "sprawna głowa" jest czymś za co będę wdzięczna Bogu do końca swych dni.  Muszę Wam powiedzieć,

Muzyka

Obraz
Witam was w sobotę. Często mówię Wam, że czuje iż nie pasuje do tego świata. Nie pasuje, bo jestem za wrażliwa. Dziś świat jest okrutny. Pełen obłudy, fałszywych ludzi, dziś każdy za czymś goni. Nie oglądając się za siebie. Zupełnie nie przejmując się drugim człowiekiem, jego uczuciami. Kto (poza mną ) myśli o uczuciach drugiego człowieka. Dzisiejszym światem niepodzielnie rządzi egoizm i egocentryzmy. Bardzo mnie to boli, jednak na dzisiejsza realia nie mam wpływu. Świata nie zmienię. Nie jest to jednak równoznaczne z tym, że pogodziłam się realiami, czy do nich przywykałam. Zawszę w jakimś stopniu z tą swoją nad wrażliwą duszą będę czuła się inna, wyobcowana. Wiecie co w tym zwariowanym diametralnie, różnym od mnie świecie daje mi poczucie spokoju. Muzyka, dlaczego ona przeczytajcie. Muzyka nie ocenia, Muzyka nie rani. Muzyka nie krytykuje, Muzyka daje ukojenie. Muzyka cierpliwą jest, Muzyka docenia każdego słuchacza swego.  Muzyka sprawie że wszyscy jesteśmy równi. Muzy

Kiedy wyobraźnia płata figla.

Obraz
Dzień dobry kochani. Dziś piątek, więc na dobry weekendu początek opowiem Wam pewną zabawną historię. Ostatnio kiedy słuchałam mojej ulubionej muzyki z musicali. Poczułam taki luz i błogostan, moja wyobraźnia spłatała mi figla. "Nagle znalazłam się w innym świecie, nie znanym mi zupełnie. Wiedziałam jednak iż jest to mój świat bo rozpoznałam moje mieszkanie. Nagle ujrzałam siebie samą. Byłam zdrową atrakcyjną elegancko ubraną kobietą. Miałam na sobie czarną ołówkową spódnicę, białą bluzkę i czarne szpilki.😍 Usiłowałam rozmawiać przez telefon i zbierać dziecięce zabawki, które był rozrzucone po całej podłodze pokoju." Oglądając tą sytuacje oczyma wyobraźni pomyślałam sobie ok. Jestem zdrowa mam dzieci, pracuje, pewnie jest też jakiś mąż. Jenak było coś co mi w tej scenie nie pasowało. Kiedy spojrzałam na twarz tamtej Joli była moja, ale jakby niezupełnie. Kobieta jaką byłam w moje wyobraźni była śmiertelnie poważna, jej oczy wypełnione był smutkiem i zmęczeniem.

Po drugiej stronie strachu. Istnieje świat co do odważnych należy.

Obraz
Dzień dobry, dziś zacznę od fotografii. Dzisiejsze opowiadanie niech stanowi dalszy ciąg wczorajszego posta. Słowa z fotografii uzupełnię jeszcze powiedzeniem. Mówią że "do odważnych świat należy." Sama na własnej skórze przekonałam się, że tak właśnie jest. Odwaga to właśnie ta cecha pozwoliła mi zobaczyć co jest po drugiej stronie strachu. Druga strona strachu skrywała normalny świat. Świat w którym ja nie różnie się od ludzi. Świat w którym mam prawo do marzeń. Świat w którym akceptuje samą siebie. Świat gdzie nie boje się się ludzi. Świat gdzie pragnę nowych znajomości. Świat, który pozwala mi na uśmiech. Świat dzięki, któremu zrozumiałam, że to ja muszę być otwarta na ludzi. Nie mogę budować muru, ukrywać się za strachem. Uczucie strachu nie ułatwia, strach komplikuje. Zwyczajne rzeczy wyolbrzymiając do ragi wielkiego problemu. Problemu z którym na pewno sobie nie poradzimy. Odwaga natomiast ułatwia sprawia, że strach znika problem z automatu staje się znaczni