Absurdalne "bo..."

Dzień dobry w piątek.
Dziś przy porannej kawie, rozmawiam z przyjaciółką i analizowałam w głowie wczorajszy post. Doszłam do przykrych wniosków.

Zanim przejdę do właściwej części posta. Powiem, że ja nikogo nie oceniam. Treść posta wynika Z moich przemyśleń i odczuć.

Stwierdziłam, że coraz bardziej oddalam się od środowiska osób niepełnosprawnych. Kiedyś wydawało mi się, że nikt nie zrozumie mnie tak dobrze jak osoba niepełnosprawna. Tak może i było kiedyś.
Kiedy pojawiła się moja pasja zaczęłam inwestować w siebie. Hołdując przy tym zasadą, że co w życiu zobaczę to moje i marzenia same się nie spełniają, marzenia się spełnia. Zamiast zrozumienia dostałam zazdrość, zawieść.
Zrozumienie i docenienie przyszło ze strony osób zdrowych. Wtedy zrozumiałam, że pozorne dwa świat. Świat zdrowych i chorych nie istnieją. Ludzie chorzy budują sobie wyobrażenie tego drugiego świata, środowiska. Dlatego, że w świecie ludzi chorych czują się bezpieczniej, mogą łatwo sami sobie wytłumaczyć, że nie zrobią tego czy tego. Nie pojadą tu czy tu: bo nie ma im kto pomoc, bo nie mają możliwości, bo rodzice/ opiekunowie nie pozwalają. Takich bo... można mnożyć i  mnożyć nieskończenie wiele.

Dlatego właśnie tak rzadko doświadczam zrozumienia ze strony osób mi podobnych. Dlatego też niektóre osoby niepełnosprawne po prostu mnie atakują. Ja swoją postawą pokazuje im, że ich "bo..." nie mają racji bytu. Burząc tym samym ich bezpieczny świat.

Atakują mnie też dlatego, że mam odwagę żyć normalnie. Nie zamykając się w czterech ścianach. Nie tworze sobie absurdalnego  "bo..."

Atakują mnie bo sami się boją wyjść poza ramy swojego świata.

Atakują mnie bo najlepszą obroną ich bezpiecznego świata w którym niepodzielnie króluje absurdalne "bo..." jest atak.

Atakują mnie bo brakuje im emocjonalnej dojrzałości. Wykazują zazdrość, że to mi się udaje a nie im.

Muszę powiedzieć, że nie znajduje zrozumienia dla powyższej logiki. Dlatego czuje, że nie pasuje do świata, w który wszystko da się wytłumaczyć absurdalnym "bo..."

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk