Posty

Mój świat

Witam w niedzielne popołudnie dziś krótko. Jak wiecie muzyka jest dla mnie bardzo ważna. Wiecie już też że bardzo lubię muzykę z musicali. Wiele miejsca w mojej duszy zajmuje twórczość pewnego J.... Jednak w muzyce komercyjnej , również są utwory, które swym pięknem ponadczasowością zawsze będą "otwierały" moją duszę. Powodowały że choć świat się nie zmienia dla mnie na nie całe cztery minuty staje się piękniejszy, łatwiejszy, bez zmartwień trosk. Świat do którego dostęp mam tylko ja bo jest świat moich niezwykłych emocji. Jak to się dzieje, że w niespełna cztery minuty potrafię zapomnieć o świecie rzeczywistym, po by zanurzyć się w świat w którym czuje się lepiej bezpieczniej. Szczerze nie mam pojęcia. Nie wiem jak to się dzieje. Bardzo to lubię. Teraz gdy do Was pisze, również słucham jednej z piosenek, która ów efekt wywołuje. Rezultat jest taki, że ciężko złożyć mi logiczne zdanie. Ciężko mi logicznie myśleć. Moją duszą włada teraz poczucie spokoju, przeplatające s

Nie łatwe życiowe wybory pomiędzy złem a mniejszym złem. Postscriptum

Witam. Chciałabym dodać mały postscriptum do posta pt. "Nie łatwe życiowe wybory po między złe a mniejszym złem" Dlatego proszę przeczytajcie najpierw post pod powyższym tytułem a dopiero potem ten obecny. Wówczas będziecie mieli dokładny "obraz" moich myśli. Tyle słowem wstępu. Zapraszam do właściwej treści posta. Pewnie czytając post . "Nie łatwe życiowe wybory po między złe a mniejszym złem". Zastanawialiście się skąd ta pewność mojej wypowiedzi. Przyznam się że sama tego do końca nie wiem. Jednak przypuszczam, że spory wpływ na to miała moja siostra Ela, która nie jednokrotnie musiała dokonać tzw. twardych wyborów. Między innymi właśnie dla mojego dobra, komfortu życiowego czy też poczucia bezpieczeństwa. Muszę Wam powiedzieć z pewną odpowiedzialnością za te słowa UDAŁO JEJ SIĘ... Wracając jednak do treści opowiadania . "Nie łatwe życiowe wybory po między złe a mniejszym złem" Jeśli mogę coś jeszcze doradzić, coś co zaobse

Nie łatwe życiowe wybory po między złem a mniejszym złem.

Dzień dobry w piątek. Dziś temat bardzo życiowy. Zapewne każdy z nas podejmował w życiu decyzję. Czasem bywa tak że musimy podjąć decyzję czy też dokonać wyboru mniejszego zła. Nie przeczę są to trudne momenty. Często po dokonaniu   takiego wyboru mam wyrzuty sumienia wydaje nam się, że jest to najbardziej zły wybór z możliwych. Jeśli mogę cokolwiek radzić to starajmy się na daną sytuację spojrzeć z dystansu. Nie róbmy niczego pochopnie. Spójrzmy na sytuację z perspektywy " rozwojowej". Często bywa tak iż to co w danej chwili jest dla nas tzw. mniejszym złem z upływem czasu może dać wiele korzyści. Jeśli już dokonujemy owego wyboru. Musimy być świadomi jego konsekwencji dla nas samych i otoczenia. Pamiętajmy również, że do tych konsekwencji musimy "mieć zdrowy dystans". Ile za siebie i swoje decyzje odpowiadamy sami. Nie możemy przewidzieć reakcji otoczenia. Pamiętajmy, że nie wolno nam za owe reakcję brać odpowiedzialność. Dlaczego? Odpowiedzi  na to pytani

Serce, życie i granice- pewien cytyat

Obraz
Witam Moi drodzy. Pozwólcie, że zacznę od pewnego cytatu. Cytat ten pochodzi z reportażu wyemitowanego w TVP. Słowa te mimo, że wypowiedziane w kontekście innej osoby niepełnosprawnej. Idealnie pasują do mnie. " Oni nie mają ograniczeń ich granice skończą się dopiero wtedy, gdy przestanie bić ich serce" Tak, tak to ja...😏 Słowa te bardzo mnie ujęły, bo są one nie jako kwintesencją mojego nastawienia do życia, świata, ludzi. Moja dojrzałość, doświadczenia. Pozwoliły mi zrozumieć, że to ja steruje moim życiem, to ja je sobie układam. Ja jestem za nie odpowiedzialna. Dlatego też pogodziłam się ze swoim stanem. Nie użalam się nad sobą "jak to mi źle jak to mnie w d... hm szczyka". Wole się cieszyć tym co mam być wolna, bo przecież " głowę mam zdrową" i jestem wolna. Mojego umysłu nic nie ogranicza. Potrafię marzyć, kochać komunikować się ze światem. Mam to wszystko zniszczyć, pozwolić, aby moją osobę względem siebie samej i świata definiowały moj

Niesamowita moc pomagania- pomagać mogę ja możesz ty i ty

Hej Ludziki Dziś jako, że za oknem już jesień. Chciałam Wam opowiedzieć o czymś co daje mi niesamowicie dużo energii. Zastanawiacie się teraz co to takiego. Nie jest to coś wyszukanego, kosztownego. Każdy z nas może dodać sobie energii w ten sposób. Mowa o pomaganiu. Tak, tak pomaganie, to również jest pewna nie wielka składowa mojego optymizmu codziennego uśmiechu i podejścia do życia. Uwielbiam to robić dlatego, że najczęściej nie wielkim wysiłkiem, drobnym gestem często bez nakładu pieniężnego. Gestem, słowem i zachowaniem mogę zrobić bardzo wiele. Ostatnio miałam okazję pomóc. Wyraz twarzy osoby, której pomagałam był tak niesamowity, na pewno zostanie on ze mną na długo. Ładując mnie pozytywnie nawet w dzień z takową pogodą jak ta dzisiejsza. Kiedy byłam dzieckiem myślałam, że pomaganie ludziom, będzie dla mnie nieosiągalne. Ja sama wymagam pomocy dlatego w jaki sposób mogę pomagać. Dziś gdy liczę sobie trochę więcej wiosen, wiem że niekiedy zdarza mi się komuś pomóc w sposó

Jest dwa światy, czy jeden na max-a dziwny? Sama już się pogubiłam

Witam... Świat jest na max dziwny wiecie. Pewnie zastanawiacie się co mam na myśli. Moje myśli biegną dwutorowo. Pierwszy  jest taki, że bardzo szkoda mi ludzi niepełnosprawnych, którzy sami na własne życzenie izolują się od świta ludzi zdrowych. Tak, tak znam kilka takich przypadków. Kiedy widzę jak te osoby użalają się nad swoim losem. Wierzcie mi nie wiem, czy jestem bardziej zła, czy bardziej mi żal ich żal. Dlaczego zła? Postępowanie tych osób, sprawia że zawsze będą dwa światy jeden "chory" drugi "zdrowy". Wtedy rodzi się we mnie pytanie, po co ja się staram. Owszem w dużej mierze robię to dla siebie. Jednak nie tylko robię to, również dla świata i takowych właśnie osoby. Tylko po co jak koleżanka/ kolega "X"  dalej się nad sobą użalają. Część ludzi zdrowych mnie zaakceptuje widząc we mnie normalną, zdrową kobietę. Druga część natomiast spojrzy na mnie przez pryzmat koleżanki/ kolegi "X". Słabo mi jak o tym pomyślę. Smutne

Nie tylko paznokcie....

Obraz
Witam w to środowe piękne popołudnie. Chce Was prosić, abyście wybaczyli mi małą prywatę. Dziś kolejny post dedykowany. Pewnej uzdolnianej " N" Kochana Wiem, że będziesz to czytać. Długo zastanawiałam się od czego zacząć . Postanowiłam, że zacznę od zwykłego dziękuje. Dziękuje Ci za każde mega fajne spędzone z tobą popołudnie, przedpołudnie. Dla mnie nie były to tylko paznokcie. Jesteś ciepłą osóbkom, z którą nawiązałam świetny kontakt. Myślę, że już teraz nie tylko w sferze stylizacji paznokci. Jesteś mega pozytywną, zawsze uśmiechniętą osobą. Nasze spotkania dają mi mega fajny power, lubię je za każdy obejrzany i szeroko skomentowany paradokument. Nikt nie robi tego tak świetnie jak my. 😊 Lubię cię, również, za to że jesteś mega pozytywnie zakręconą gadułą. Wiesz gdy głębiej się nad tym zastanowię. Nigdy tego nie robię, Jednak na potrzeby szczerości dla Ciebie. Powiem, że im dużej się znamy utwierdzam się w przekonaniu, że w twoim sposobie bycia. Niejako widzę swoje