Posty

Wspaniały świat cz. 3

Obraz
Zapraszam na ostatnią część mojej mini trylogii. Masz ochotę przypomnieć sobie dwie poprzednie. Kliknij na tytuły, które tu zostawię: Wspaniały świat cz.1     Wspaniały świat cz.2 Spoiwem łączącym te dwa wspaniałe światy. Jest postać pewnego utalentowanego artysty. Emocje jakie daje swoim bohaterom na deskach teatru. Pozwalają mi tkać mój „dywan” na którym podróżuje poprzez wspaniały świat musicalu. Autentyczność jaka bije z postać granych przez tego chłopaka. Sprawia, że dziwię się w głos, szeroko otwieram oczy. Pytając czy myli mnie wzrok. Jenak czarowny wdzięk tych postać, cały czas uwodzi mnie. Powoduje, że chcę być w tym cudownym świecie. … Muzyka tego artysty, jego czarowne dźwięki. Dają siłe czystemu sercu „małego ptaszka.” Każdego nawet zwykłego dnia to małe serduszko biję w rytm, tych pięknych dźwięków. Każdego dnia mały ptaszek ma przed oczami wspaniały świat, który cudami się mieni. Każdego dnia mały ptaszek frunie otwierając kolejne drzwi. Pokazując wszystkim, że

Wspaniały świat cz. 2

Obraz
Zapraszam na drugą część mojej mini trylogii. Nie czytałeś pierwszej, nic nie szkodzi. Wystarczy tylko kliknąć na zostawiony przez mnie tytuł: Wspaniały świat cz.1 Kilka lat temu odkryłam swój „ Nowy Wspaniały Świat.” Świat w którym zaufałam sama sobie. Świat, który nieustanie mieni się milionem niespodzianek. Świat jaki maluje mi piękny ptak. Podróżuje po tym świecie „ czując się jak ptak. Upierzenie tego ptaka mieni się milionem barw marzeń” Czasem ów ptaszek myśli, że może mu się to śni. Szybko jednak przekonuje się, że jego świat cudami się mieni. Cudami spełnionych przez niego marzeń Kiedy udaje mu się zrealizować kolejne marzenie. Dziwi się, otwierając szeroko oczy. Nie dowierza w to co widzi Widzi zazwyczaj kolejny „ mały cud.” Cud jaki sprawia że jego świt lśni życiem. Cud jaki sprawia, że czuje się wolny ma siłe gnać, na krańce Ziemi Wspaniały świat a w nim on piękny ptaszek. Świat, który niech po prostu trwał. Zawsze znajdzie się ktoś, kto powie że ten świat marzeń.

Wspaniały świat cz. 1

Obraz
Dziś zapraszam Was na bajkową trylogię o dwóch światach. Dwóch wyjątkowych światach bardzo mi bliskich. Przewodnikiem po tej niepowtarzalnej trylogii będzie utwór pt. „Wspaniały świat” z filmu „Aladyn” Kilka lat temu pokazano mi wspaniały świat. Liśnicy życiem i piękny, świat na który patrzy się przed wszystkim czystym sercem. Podróż po tym świecie odbywam na „dywanie uszytym” z emocji moich własnych, jak i emocji bohaterów jakich obserwuje na scenie. Wspaniale malują go przed mną aktorzy. Świat ten każdorazowo zaskakuje mnie, sprawia że otwieram oczy szeroko. Dziwiąc się w głos. Obserwując ten świat zastanawiam się czy mi się to śni? Ponownie odkrywam, że nie. Wiem, że po raz kolejny jestem świadkiem „małego cudu” jaki dzieje się na scenie. Czasem wspaniałość tego świat oczarowuje mnie tak głęboko, że mój „dywan” przenosi mnie w środek tego cudu. Nie jestem świadkiem, a częścią tego świata. Wspaniały świat a w nim i ja. Tego świata nigdy nie będzie mi za dużo. Kiedy kończy się s

Moja książka

Obraz
Dzień dobry bardzo w sobotę. Mam weekend, jak weekend to zero ciężkich poważnych tematów.  Pamiętacie, że rok temu na urodziny dostałam moją własną książkę? Szóstego grudnia dwa tysiące dziewiętnastego roku. Światło dzienne ujrzała druga część "Opowiadań Joli.''  Chciałabym Wam powiedzieć mnóstwo rzeczy na temat tego wydawnictwa. Choć minął już ponad miesiąc. Kiedy trzymam w dłoniach tą książkę. Jestem dumna, szczęśliwa, dalej nie dowierzam, że kolejny już tworze dla Was to miejsce. Wy jesteście wiernie ze mną. Wiele się zmieniło, przez ten rok. Ja jestem bardziej odważna, bardziej pewna swoich tekstów. Moje pisanie stało się lepsze.  Nie myślałam, że to kiedyś powiem, ale tak druga część opowiadań. Uświadomiła mi, że faktycznie jest lepiej. Teksty są bardziej dynamiczne, nie jestem już tak krytyczna wobec siebie. Ufam bardziej sama sobie i mojemu instynktowi pisarskiemu. Nie boje się podejmować ciężkich tematów. Jednocześnie udaje mi się podać owe nie łatwe temat

Niewinna zabawa, a uświadomiła mi co i kto jest dla mnie naprawdę WAŻNY

Obraz
Witajcie, pisanie dzisiejszego posta sprawia mi wielką radość. Przeczytacie i zobaczcie dlaczego. Ostatnio poprosiłam bliską mi osobę, by pokazała mi jak mnie widzi, po przez fotografię. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Wygląda ona tak: Ucieszyłam się kiedy zobaczyłam, ów kolaż. Jestem to faktycznie ja. Pierwsza fotografia przedstawia kolaż ze zdjęciami Katedry Notre dam. Miejsce bardzo bliskie memu sercu. Widziałam już historię miłości z katedrą w tle. Wierzę, że może kiedyś zobaczę samą katedrę. Drugie zdjęcie przedstawia mnie na tle żyrandola z "Upiora w operze." Pewnie uznacie, że to głupie, ale zawsze chciałam zobaczyć czy ten żyrandol spada. Zobaczyłam i zakocham się w upiorze.  Moja musicalowa dusza i serduchu pełne miłości do tego gatunku zostało podzielone  Część znajduje się w paryskiej operze. Części w paryskiej katedrze. Część jeździć będzie zawsze warszawskim Metrem. Jak widać ten kolaż to też trójka ważnych dla mnie ludzi. Mogę  ich nazwać moi

Blue Monday a siła sugestii

Hej hej witam się z Wami w poniedziałek. Wstawałam z łóżka z myślą, że to zwykły poniedziałek. Taki sam jak każdy poniedziałek roku. Myśl ta była błędem. Jak się okazuje dziś mamy trzeci poniedziałek stycznia. Ten straszny poniedziałek, najbardziej depresyjny dzień roku. Pierwsza myśl totalna komercyjna bzdura. Wymyślona dla napędzenia wszelakich mediów. Ja będę ponad to. Ja jestem urodzoną optymistą. Wszędzie widzę coś pozytywnego. To będzie zwykły dzień, ale jednak piękny. Jednak kiedy włączam telewizję i słyszę Blue Monday. Myślę sobie zmienię stację. Nie może być tak strasznie, zmieniam stację i co słyszę... Myślę sobie może radio. Włączam radio popołudniowa audycja na temat Blue Monday... Myślę sobie, nie da się. Zobaczę co słychać w mediach społecznościowych. Zaglądam i co widzę... Myślę sobie, jakiś " pseudo naukowiec" rzuca hasło : Blue Monday. My wszyscy ślepo w to idziemy, łącznie ze mną (o zgrozo świat się kończy.) Ja człowiek myślący logicznie, mądra dojrz

Można marzyć, ale wszystko i tak spełnia praca.

Dobry wieczór kochani Dziś mam dla Was piękne zdanie wypowiedziane wczoraj przez Dawida Kubackiego.  Siedząc w domu i marząc o tym jak fajnie byłoby zobaczyć morze. Myśląc o tym jak bardzo chcę zobaczyć Jana na deskach gdyńskiego teatru muzycznego. Nie dotarłabym do Gdyni, nie spacerowałabym plażą. Nie wydarzyło by się wiele wspaniałych rzeczy. Ja dziś zapewne byłaby sfrustrowana faktem, że mnie tam nie było.  Ja wolałam podjąć wyzwanie. Nie bałam się tego wyzwania, nie bałam się pracy. Ja po prostu nauczyłam się, że nic samo nie przyjdzie. Zrozumiałam, że jeśli los "otwiera przed drzwi." Ja muszę przez nie przejść. Nie mogę się bać, pracy. Moje wszystkie marzenia jakie dotąd spełniłam. Spełniłam na zasadzie spontanicznej szła w nie zestawiając się ile mnie to będzie kosztować. Szczerze mówiąc gdy już siedziałam nad brzegiem może. Czułam piekielne zmęczenie. Jedak nie żałowałam wiedziałam, że siedzę w tym miejscu dlatego, że bardzo tego chciałam. Pracowałam nad