Blue Monday a siła sugestii

Hej hej witam się z Wami w poniedziałek.

Wstawałam z łóżka z myślą, że to zwykły poniedziałek. Taki sam jak każdy poniedziałek roku. Myśl ta była błędem.
Jak się okazuje dziś mamy trzeci poniedziałek stycznia. Ten straszny poniedziałek, najbardziej depresyjny dzień roku.

Pierwsza myśl totalna komercyjna bzdura. Wymyślona dla napędzenia wszelakich mediów. Ja będę ponad to. Ja jestem urodzoną optymistą. Wszędzie widzę coś pozytywnego. To będzie zwykły dzień, ale jednak piękny.

Jednak kiedy włączam telewizję i słyszę Blue Monday. Myślę sobie zmienię stację. Nie może być tak strasznie, zmieniam stację i co słyszę... Myślę sobie może radio. Włączam radio popołudniowa audycja na temat Blue Monday...
Myślę sobie, nie da się. Zobaczę co słychać w mediach społecznościowych. Zaglądam i co widzę...

Myślę sobie, jakiś " pseudo naukowiec" rzuca hasło : Blue Monday. My wszyscy ślepo w to idziemy, łącznie ze mną (o zgrozo świat się kończy.) Ja człowiek myślący logicznie, mądra dojrzała kobieta. Dałam się ponieś sile sugestii.

Oczywiście nic mi nie jest, po prostu jakoś tak gorzej mi się dziś funkcjonuje. Czynności dnia codziennego, dziś mają rangę wyzwania. Głowę mam mega ciężką. Jestem spowolniona i ogólnie chyba mam dość wszechobecnego Blue Monday.

Wniosek na dziś a w zasadzie dwa: siła sugestii to moja słaba strona nad, którą muszę pracować. Niech ten paskudny dzień (który nic mi nie zrobił) się skończy.

Jutro będzie lepiej, bo przecież jutro wtorek. Chyba, że jutro obudzę się włączę telewizor. Następny docent doktor rehabilitowany. Głupatologii i łopatologii stosowanej stwierdzi, że mamy Blue Week...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk