Posty

Niepoprawna Jola

Obraz
Dzień Dobry kochani Koniec wakacji, to dla mnie tymczasowy  koniec tematu miłości. Jak że przez miłość prowadziłam Was muzycznie. Tak też zakończymy, zdradzę Wam jeszcze, że użyje do tego dwóch piosenek. Nie, nie będą to utwory Janka, Jurka, czy też Artura. Jakąś chwile temu znów stałam przed nim. Stałam z nim z sercem na dłoni. Choć o lato starsza wciąż niepoprawnie chciałam tego samego. Na przekór wszystkiemu otwierałam serce. Nie pytałam o nic, chciałam, aby spojrzał mi w oczy. Chciałam by wszystko było proste i piękne. Jak miłość, którą go darzyłam. Chciałam, by wszystko było wspólne. Nie liczył się świat, liczył się tylko on. Marzyłam o tym by był tylko mój. Ja byłam tylko dla niego. Dziś, pozostał smutek, żal, złość. Dziś wiem, że za zakrętem nić nie czeka. Nie ma Nas nie ma wspólnego świta. Nie ma wspólnych Nas. Dziś moim największym  marzeniem jest zapomnieć o tym uczuciu. Dziś nie czuje miłości, dziś czuje wstyd. Wstydzę się tego, że po raz kolejny uwierzyłam. Uwierz

Tak bardzo lubię marzyć

Obraz
Dzień Dobry. Wczoraj zastanawiałam się czemu ja jestem NIEKOCHANA? Odpowiedź znalazłam w utworzę do który zostawię Wam pod postem. Ja za bardzo lubiłam marzyć. Marzyć o tym, że Nam wyszło, że jesteśmy szczęśliwi. Marzyłam pomimo tego, iż widziałam, że on nie czuje nic. Wydawało mi się to nawet okej. Marzenia te wznosiły mnie ponad rzeczywistość. Pozwoliłam sobie na bycie kruchą kobietą. Przestałam być czujną. Zakochałam się. Tak, za bardzo lubię marzyć. Powrót do rzeczywistości odwlekłam tyle ile tylko się dało. Wróciłam do pustych ścian, gdzie czuje jego brak. Rozkruszyłam się na milion kawałków. Marzenia o miłości uleciało. Została po nich jedna malutka fotografia. Tak czasami ją ogląda. Nie żałuje tej miłości, nie żałuję tamtych chwil,- wspólnych chwil Tak, za bardzo lubię marzyć. Dziś wolałaby nie myśleć tyle. Nie myśleć wcale, zapomnieć o tym uczuciu.Zapomnieć że on nie kochał mnie Tak było by rozsądniej. Nie czuć bólu. Serce jednak pamięta ten stan. Nie posłuch mnie i ta

NIEKOCHANA Jola

Obraz
Dzień dobry, dziś temat dla mnie nie łatwy. Temat miłości, po raz pierwszy przyznam się przed Wami i przed sobą. Ja nigdy nie czułam się kochana przez faceta. Ja kochałam bardzo kochałam. Oni wykorzystywali to uczucie. Zawsze wiedziałam, że jestem NIEKOCHANA. Zawsze czułam, że jestem sama w relacji jak mnie z nimi łączyła. Byłam z kimś a leżałam i płakałam do pustych ściany. Czułam wstyd, nie wiedziałam czy jestem bardziej zła na siebie za to uczucie, czy na nich, że mnie nie nie kochają. Byłam bardzo słaba, wiedziałam, że nie powinnam kochać, bo to boli mnie, robi mi krzywdę. Kochałam. Nie myślałam o sobie traciłam siebie. Oddając swoje serce. Dostawałam tylko ból Jeszcze nie dawno chciałam dotknąć dłoni jednego z nich. Poczuć to uczucie, poczuć że on mnie kocha. Dziś zadaje sobie tylko pytanie, czy chciałam tak wiele? Dziś wiem, że nie chcę tego uczucia. Nie chcę kochać i być NIEKOCHANĄ.  Nie chcę, żeby miłość bolała. Chcę kochać i być kochaną. 💚💚💚

Publicznie, prywatna dusza artysty

Witajcie kochani. Kiedy tak sobie analizowałam opowiadanie pod tytułem  Lampka szampana  doszłam do wniosku. Dla Was już nie jestem anonimowa. Moja dusza w pewnym stopniu nie jest już moja. Myśląc o sobie jako o artyście. Zrozumiałam, że oddaje Wam najważniejszą cześć siebie- moją dusze. Pytanie, czy chce to robić? Jako artysta, twórca nie wyobrażam sobie by tego nie robić. Nie robiąc tego nie byłabym prawdziwa, teksty nie byłyby prawdziwe. Nie byłyby moje, wyszły by spod mojego " pióra" tylko dla tego bo tak trzeba. Artysta musi czuć to co robi. Musi kochać to co robi. Nie działać z automatu, bo tak trzeba. Ja kocham każdy swój tekst, kocham to miejsce. Czuje każdy tekst, każdy z nich we mnie dojrzewa. Czuje je na tyle silnie, że zdarza mi się czuć metafizyczny ból. Uwielbiam i szanuje, każdego z Was. Wiem że Wy też szanujecie mnie. Doceniacie mnie i moje emocje. Dlatego potrafię Wam ufać, dlatego już dziś nie boje się być przed Wami sobą. Szczerą, prawdziwą bez c

Lampka szampana

Obraz
Dzień dobry kochani. Postanowiłam w tą upalną sobotę podzielić się z Wami pewną wiadomością. " No cóż Twórcy pracą dla chwili przyjemności swoich czytelników..." Tak jest moi kochani. Jesteście dla mnie bardzo ważni. Lubię dla Was pisać. Cieszą mnie Wasze reakcję. Jesteście moją motywacją, dzięki Wam jestem kreatywna, elastyczna. Dzięki Wam nie porzuciłam pisania. Prowadzenie bloga takiego jak mój wcale nie jest proste. Nauczyło mnie to odpowiedzialności, systematyczności, poukładania. Cały czas się rozwijam, dlatego dziwnie się czuje myśląc o sobie jako o twórcy, artyście. Choć nie mogę powiedzieć, że to miejsce jest zrządzeniem losu, czy przypadku. Bardzo chciałam pisać nie do szuflady. Pozbywać się emocji, dzieląc je z ludźmi. Bardzo się bałam, bałam się że nie znajdę odbiorców. Bałam się porażki. Dziś dumna z siebie po raz kolejny mogę powiedzieć, że odwaga wygrała ze strachem. Cieszę się że zaryzykowałam. Jak wiadomo kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. Ta

To był ten dzień- ciąg dalszy

Obraz
Witajcie we wtorek. Dziś postaram się opowiedzieć Wam na wesoło dalszy ciąg mojej historii. Wspominałam już wczoraj w opowiadaniu pt. " To był ten dzień... "że żyje niby w takim samym świecie, jednak lepszym bo moim. Dziś pokaże Wam kawałek tego świata, a przy okazji powspominam sobie jak to było Zaczęło się niewinnie, bo od oglądania telewizji. Pamiętam samą siebie siedzącą przed telewizorem trzymającą kciuki za Artura w programie '' Jak oni śpiewają." Pamiętam swój zachwyt nad wokalem i nad wyglądem. Później pamiętam jak z zapartym tchem oglądałam "Na dobre i na złe" z udziałem Artura. Kolejno przyszedł program rozrywkowy " Twoja twarz brzmi znajomo." Edycje z udziałem Artura również obejrzałam w całości. Kibicując Arturowi. Następnie przyszła V edycja talent- show " The voice of Poland." Właśnie w tym programie po raz pierwszy usłyszałam i zobaczyłam Jerzego i przepadłam. Było to dobrych kilka lat temu. Ja do dziś pamięt

To był ten dzień...

Obraz
Dobry wieczór kochani. Dziś na dobry wieczór. Opowiem Wam fragment mojej historii. Pomoże mi w tym ostatni utwór  " Studia Accantus" pt. " To jest ta chwila." Czemu akurat ta piosenka? Przypomniała mi ona co czułam cztery lata temu jadąc na "Matro." Czułam wtedy, że to jest ta chwila, to jest ten moment. Ten dzień, gdzie pozbędę się strachu i zwątpienia sama w siebie. Czułam, że jeśli podołam temu wyznaniu, nie będzie już wyzwań, które wstrzymają mnie. Wszystko mi mówiło, że los szanse chce mi dać. Daje mi tą szanse po to by odnalazła sens i prawdę swego życia. Czułam że to jest ten dzień, kiedy los rozwieje mrok panujący w moim życiu. Wypełni pustkę Mój cel i moje marzenie, było tak blisko. Wystarczyło tylko zrobić krok. Nie patrzeć wstecz, wyjść z cienia. To była ta chwila, ten dzień. Kiedy postanowiłam wsiąść z życia wszystko. To była ta chwila, ten dzień. Kiedy przyszedł czas, żebym doceniła życie. Wiedziałam, że dziś albo nigdy. Mus