Tak bardzo lubię marzyć

Dzień Dobry.

Wczoraj zastanawiałam się czemu ja jestem NIEKOCHANA? Odpowiedź znalazłam w utworzę do który zostawię Wam pod postem.

Ja za bardzo lubiłam marzyć. Marzyć o tym, że Nam wyszło, że jesteśmy szczęśliwi. Marzyłam pomimo tego, iż widziałam, że on nie czuje nic. Wydawało mi się to nawet okej. Marzenia te wznosiły mnie ponad rzeczywistość. Pozwoliłam sobie na bycie kruchą kobietą. Przestałam być czujną. Zakochałam się.
Tak, za bardzo lubię marzyć.

Powrót do rzeczywistości odwlekłam tyle ile tylko się dało. Wróciłam do pustych ścian, gdzie czuje jego brak. Rozkruszyłam się na milion kawałków. Marzenia o miłości uleciało. Została po nich jedna malutka fotografia.
Tak czasami ją ogląda. Nie żałuje tej miłości, nie żałuję tamtych chwil,- wspólnych chwil
Tak, za bardzo lubię marzyć.

Dziś wolałaby nie myśleć tyle. Nie myśleć wcale, zapomnieć o tym uczuciu.Zapomnieć że on nie kochał mnie Tak było by rozsądniej. Nie czuć bólu.
Serce jednak pamięta ten stan. Nie posłuch mnie i tak. Kochać będzie dalej.
Tak, za bardzo lubię marzyć.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,,Osiecka po męsku"- piękne wzruszające zjawisko muzyczne.