Kiedy serial przenika do rzeczywistości II. ( Zwykły kawałek plastiku.)

 Zanim zostawię Wam polecajkę serialową, zapraszam Was na kolejny post inspirowany serialem. Jedną jego sceną, która nie tylko jest inspirująca. Moim zdaniem jest też bardzo potrzebna i budująca. Obejrzyjcie ją proszę.:


Jak widzicie jest to wątek dziewczyny z wyłonioną stomią. Jest to trudny wątek i trudny rodzaj niepełnosprawności. ( pozwólcie, że temat stomii, zostawię nie znam się na tym.) Wielkie brawa dla produkcji. 

Wątek jest bardzo potrzebny, pokazuje jak długą drogę trzeba przejść do akceptacji swojej osoby w niepełnosprawności. Pokazuje, że nie jest to łatwa droga. Pokazuje, że wstyd w niepełnosprawności jest czymś normalnym. Jest etapem na drodze do akceptacji. Nie ma akceptacji bez wstydu, czy buntu. Nie ma akceptacji bez poczucia bycia inną, obrzydliwą czy gorszą.

Wątek po mimo ciężkiego tematu, pokazany na tyle na ile się da lekko. Wątek pokazujący jak w procesie akceptacji potrzebne jest wsparcie bliskich. (tu akurat jest chłopak/partner. U mnie byli to przyjaciele.)

Wielkie gratulacje dla aktorki wcielającej się w postać Oli. Jak mówiłam nie jest to wątek łatwy. Mimo wysokiego poziomu trudności. Sceny są bardzo przejmujące, autentyczne. Ja wierzę w emocje Oli. Wierze, że czuje wstyd, obrzydzenie. Czuje, że jest jej trudno, czuje że boi się tej niepełnosprawności.

***

Jak ja odniosę ten wątek do siebie/ do was osób z niepełnosprawnością czytających mojego bloga?

Najprościej jak się da wózek, kula, balkonik to też ,,zwykły kawałek plastiku." Zwykły przedmiot, ułatwiający nam codzienne funkcjonowanie. Proszę Was nie pozwólmy by ten przedmiot nas definiował.

Jesteśmy tylko ludźmi, droga do samoakceptacji nie jest prosta. Niech będzie na niej wstyd, niechęć do siebie.
Wierze jednak, że te uczucia będą przejściowe. Wierze, że dacie radę pokochać siebie.
Jesteśmy tylko ludźmi na wózku, o balkoniku czy kuli a nawet z protezom. Mamy prawo czuć się dobrze we własnym ciele. Być piękną we własnych oczach, a może nie tylko. Mam prawo dbać o siebie, mam prawo żyć, kochać. Czuć się mądrym, inteligentnym.

***

Jak odniosę to do naszych bliskich. Rodziców/ opiekunów/ przyjaciół/ partnerów?

Apelując.

Bądźcie przy nas, wspierajcie. Przytulajcie, czasem wykażcie więcej wyrozumienia. Dawajcie mniej mentorskich rad. Pamiętajcie, że to my, a nie wy jesteśmy w niepełnosprawności. My nie wy przechodzimy przez proces akceptacji. Nie udawajcie, że wiecie co czujemy. Jest to słabe, bo nie wiecie.
Wystarczy czasem po prostu być. Wystarczy uśmiech, ciepły gest, wspólna kawa. Tyle i aż tyle. Pamiętajcie możemy się złościć, możemy być trudni. Nie potępiajcie, a przytulajcie, uśmiechnijcie. Powiedźcie, że wszystko jest i będzie dobrze. Pozwólcie nam na emocje. Nie zagłuszajcie ich nie zamieniajcie w żart. Niech wszystko co się dzieje, dzieje się swoim torem. Spójrzcie na serialowego Jastina zachował się dokładnie tak jak trzeba.  

***

Kończąc zostawię wam linki do dwóch postów o podobnej tematyce.

,,Kiedy serial przenika do rzeczywistości."

Kucaj śmiało!!!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przytulajmy i bądź my przytulani- pewna rozmowa telefoniczna.

Wspomnienie

,, Tak by cieszyło" - koncert Kamila Bednarka