Posty

Sen mara... marzenia i sny odcinek 14

Obraz
 Dziś tak dla oderwania od ciężkich myśli. Zapraszam was na sen. Widziałam siebie i pewną Karolinę w wielkim ogrodzie. Popijałyśmy kawę siedząc przy stoliku. Uśmiechy nie schodziły nam z twarzy. Żywo dyskutowaliśmy, bo i było o czym. Obie byłyśmy bowiem pannami młodymi. Uroczystość miała się odbyć w owym ogrodzie. My najpewniej miałyśmy przed sobą poprawki naszych kreacji. Ja ubrana byłam w wymarzony dopasowany biały garnitur. Karolina miała na sobie białą długą suknie wykończoną koronką z welonem i trenem. Leżały przed nami kalenadzrze z notatkami dotyczącymi tego wyjątkowego dnia. Lista zdawała się nie mieć końca. Należało jeszcze dopilnować: kwiatów, makijażu, zaproszeń i fryzur. Ogród miejsce uroczystości było piękne jak z bajki. Trawa zielona, równiutka. Dodatkowo kompozycje z białych kwiatów, był olbrzymi. Pewnie zarówno Karolina jak i wy wszyscy zastanawiacie się gdzie w tym śnie byli Panowie. Tam ich zabrakło, nie mniej jednak wiem że byli. Nie wiem tylko kto konkretnie to zost

Moje przeznaczenie

Obraz
 Zamykam oczy, zaglądam w głąb siebie. Widzę kobietę taką którą zawsze chciałam być. Widzę siebie, pewną i spełnioną, uśmiechniętą i szczęśliwą. Widzę pasję, której poświęcam całą siebie. Wiem, że jestem tam gdzie być powinnam. Wiem że dam sobie radę. Nie chowam się już przed światem. Nie chowam się przed samą sobą. Nie znikam pod pokrywą lęków. Nie trzymam marzeń pod skorupą. Wiem że dziś to nie jest dawniej. Nie żyje wspomnieniami, nie rozpamiętuje tego co było. Wiem, że czas zadziałał korzystnie, ja dzięki temu mam siłę by iść do przodu. Kiedy otwieram oczy widzę, że to co czuje w środku. Odnajduje w świecie realnym. Widzę moich przyjaciół. Uśmiecham się do nich, uśmiechając się jednocześnie do siebie. Pielęgnując każdą przyjaźń, pielęgnuje też relacje z samą sobą. Dla nich jestem sobą, dzięki nim czuje prawdę tu i teraz. Rzeczy stałe w moim życiu teatr, przyjaźni nabierają jeszcze większej mocy. Pielęgnuje każdą cząstkę tych rzeczy. Kocham każdy swój tekst, każdy wywiad traktuje ja

Porwanie (muzyczne) porwanie

Obraz
 ,, Jeśli nie zdążysz obejrzeć jakie wokalista miał buty. Znaczy że Cię porwał." Słowa te wypowiedział Baron podczas ostatniej edycji ,,The voice of kids" Ja podpisuje się pod tym całą sobą. Dokładnie tak jest, czy zostałam tak porwana? Pewnie, że tak.  Niejednokrotnie i niezmiernie się cieszę z tych uprowadzeń. Mało tego moja artystyczna dusza pragnie być tak uprowadzana. Faktycznie kompletnie nie liczy się dla mnie wówczas ubranie artysty. Nie wiem, czy z takiego uprowadzenia wyrwała by mnie nagość artysty. Wówczas skupiam się na dźwiękach, emocjach. Skupiam się na sobie, na tym jak ja odbieram danego artystę. Świat realny znika, zostaje ja ze sobą swoją duszą, emocjami tym co czuje. Czasem pojawi się łezka, czasem duma, niekiedy błogi stan. Czuje, że artysta jest tylko dla mnie. Niejednokrotnie jest tak, że jego dźwięki rozchodzą się po całym mym ciele. Widać to doskonale bo, albo wpadam w senność gdyby dostała poduszkę usnęła bym w pozycji siedzącej. Bywa też tak, że dopa

Jedyny raz

Obraz
 Dziś wracam do was z wierszem Wobrażam sobie że się nie spotkaliśmy, Może  się nie spotkaliśmy. Może się  nie mieliśmy na życia tle,  Może byłeś tylko snem. Może  nie pokochałam Cię, Może  byłeś  tylko w prawdopodobnym świecie. Może śniłam ślady Twoich stóp, Może  zgubiłam Cię na życia tle. Kto postanowił że  odnalazłam Cię, Kto postanowił że pokochałam Cię . Kto nie pozwolił mi minąć Cię, Kto nie pozwolił  mi spóźnić się. Jedyny raz  na ziemi, Jedyny raz zmienił mnie. Jedyny raz  zmienił mój świat, Jedyny raz na jedną  chwilę ty i ja my.   Jedyny raz  chciałam być kimś innym, Jedyny raz chciałam być gdzie indziej .  Jedyny raz chciałam cię nie spotkać, Jedyny raz  chciałam być  szczęśliwa bez Ciebie.

Trudne pożegnanie

Obraz
  Dziś kolejne pożegnanie. Odszedłeś  wtedy  kiedy  najmniej  się  spodziewałam, Nadszedł  Twój  Czas ołowiu. Felicjanie A, Tak to jest  zwyczajne świństwo. Tak się  nie mówi  do widzenia, Tak wiem nadeszła  Twoja Noc Komety. Felicjanie A, Tak ciężko  mi. Jeszcze  wiruję  Twoja płyta, Jeszcze  zaśpiewasz mi Jolka Jolka pamiętasz. Felicjanie A. Ja się nie żegnam, Nie wychodzę  od tak. Nie wychodzę  w połowie  stój wpół marzenia, Ja mówię  do zobaczenia dzieli  nas  tylko czas. Do zobaczenia, Felicjanie A.

Mam też hobby, pasja jest tylko jedna to teatr.

Obraz
 Lubię jak tworzycie to miejsce razem ze mną. Reagujecie, pytacie dlatego też czasem nie piszę pewnych rzeczy wprost. Zostawiam wam miejsce na interpretacje moich myśli. Zostawiam na miejsce na fajną interakcje, po to by ten blog żył. Tyle słowem wprowadzenia. Poproszono mnie, bym odpowiedziała wprost na pytanie czy mam inne pasję poza teatrem? Odpowiadam zatem najprościej jak się da.  Nie, nie mam innych pasji (poza pisaniem oczywiście.) Owszem robię inne drobne rzeczy tj. czytanie książek, układanie puzzli, czy rozwiązywanie wykreślanek. Nie nazwę tego pasją, mogę o tym powiedzieć hobby. Dla mnie różnica pomiędzy hobby a pasją jest. Jest nawet znaczna. Pasji oddaje swoje serce, swoją duszę. Pasja to cała, angażuje się w nią całą sobą. Jest moim światem, moim życiem. Hobby to tylko zabicie czasu, inteligentny sposób na to by się nie nudzić. Często je zmieniam, szybko mnie nuży. Nie przywiązuje się do mojego hobby, nie daje mi ono takiej radości jak wizyta w teatrze.  Hobby jest dla mn

Teatr na 100%

Obraz
 Ostatnio jeden z moich czytelników zadał mi pytanie. Czy mam inne pasje poza teatrem? Uważam się za szczęściarę bo udało mi się pogodzić dwie pasje. Obydwie bardzo wymagające. Czemu tak mówię, tu podeprę się słowami Mai Gadzińskiej aktorki Teatru Muzycznego w Gdyni. Powiedziała mi ona, że teatr jest bardzo zazdrosną sztuką. Faktycznie mogę powiedzieć, że teatr mnie wciągnął. Nie wyobrażam sobie już siebie bez teatru. Nie pamiętam już jak wyglądało mojej życie bez teatru. Teatr wymaga nie tylko zaangażowania emocjonalnego. Wymaga też wielu godzin w drodze. Okupionych bólem. Wymaga też większego przemyślenia pewnych planów. logistyki. Czasem też sprytu i uporu.  Kiedy zaczynałam przygodę z teatrem, podświadomie czułam że jest twór, któremu ja chce się poświecić w całości. Nie chce tego robić na pół gwizdka. Prawdopodobnie gdybym to robiła na pół gwizdka. Nie poświęcałabym swoich emocji. Nie potrafiłabym dopuścić do swojej duszy żadnej sztuki jaką widziałam. Nie dałabym rady przelać jej