Porwanie (muzyczne) porwanie

 ,, Jeśli nie zdążysz obejrzeć jakie wokalista miał buty. Znaczy że Cię porwał."

Słowa te wypowiedział Baron podczas ostatniej edycji ,,The voice of kids"

Ja podpisuje się pod tym całą sobą. Dokładnie tak jest, czy zostałam tak porwana?

Pewnie, że tak. 

Niejednokrotnie i niezmiernie się cieszę z tych uprowadzeń. Mało tego moja artystyczna dusza pragnie być tak uprowadzana. Faktycznie kompletnie nie liczy się dla mnie wówczas ubranie artysty. Nie wiem, czy z takiego uprowadzenia wyrwała by mnie nagość artysty.

Wówczas skupiam się na dźwiękach, emocjach. Skupiam się na sobie, na tym jak ja odbieram danego artystę. Świat realny znika, zostaje ja ze sobą swoją duszą, emocjami tym co czuje. Czasem pojawi się łezka, czasem duma, niekiedy błogi stan.

Czuje, że artysta jest tylko dla mnie. Niejednokrotnie jest tak, że jego dźwięki rozchodzą się po całym mym ciele.

Widać to doskonale bo, albo wpadam w senność gdyby dostała poduszkę usnęła bym w pozycji siedzącej. Bywa też tak, że dopada mnie mimowolne napięcie mięśni. Moje nogi zaczynają żyć własnym życiem jest mi ciężko nad nimi zapanować. Czasem dochodzą do tego podskoki na wózku. Nie należy się tego bać, jest to u mnie zupełnie normalny odruch. 

Ludzie mi towarzyszący często wyrywają mnie z tego letargu. Chwytając mnie za rękę, myślą że mi tym pomogą.

Szczerze ja wiem, że ty jesteś obok. Proszę nie zabieraj mi tych emocji. Pozwól mi czuć to fantastyczne porwanie. Jeśli będę potrzebowała jakiejkolwiek bliskości sama podam Ci dłoń.

Zatem kto mnie tak porywa?

Jest kilku bardzo bliskich mi artystów którzy robią to dość często.

Ostatnio np. Kuba Wocial w Nędznikach śpiewając piosenkę ,,Daj mu żyć." Oh to było fenomenalne. Noga prawa o ile dobrze pamiętam odleciała. Pojawiła się też łezka i poczucie bezpieczeństwa. Zapewne przez to, że ten utwór poznałam w ,,Azylu." Miejscu gdzie czuje się wyjątkowo dobrze.

Jerzy Grzechnik utworem ,,Lubię wracać tam gdzie byłem już." Ilekroć słyszę ten utwór śpiewany przez Jurka czuje spokój błogość, szczęście Mimowolnie się uśmiecham. Piosenka ta tak w tym wykonaniu mocno we mnie wrosła. Kiedy słyszę ją w radio, czy telewizji, mimowolnie widzę i słyszę Jerzego. 

Przyznam się wam, był taki czas kiedy unikałam innych wykonań. Zawsze pojawiały się łzy i uczucie tęsknoty za wokalem i emocjami Jerzego.

Czy to już uzależnienie od ,,porywacza"?

Tak mogłabym mnożyć i wymieniać dalej. 

Wam zostawię bardzie popularnego porywacza i utwór ,,Scarlett." Uwielbiam tą piosenkę od jej pierwszych dźwięków. Mam w sobie rodzaj magnetyzmu, który chwyta mnie za ,,gardło" i nie puszcza do końca. Barwa Igora też robi robotę.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pop Romantyk Dawid Kwiatkowski- chłopak który pożera scenę

Kobieta z gitarą- Kasia Kowalska

Dwadzieścia lat, a może mniej.