Marzenia i sny odcinek 13

 Ostatnio rozmawiałam z czytelniczką nt. postu ,, Tak mówi CoCo Chanel" Powiem Wam, to co powiedziałam wtedy. Post ten to faktycznie cała ja. Ja bardziej kobieco, bardziej sobą czuje się w białym garniturze. Nie ciągnie mnie do białej sukni z welonem.

Rozważania te sprawiły, że moja senna wyobraźnia spłatała mi figla.

Widziałam siebie, dalej siedziałam na wózku. Tyle, że ubrana byłam w białą suknie. Miałam długie włosy zakręcone w delikatne fale. Dodatkowo zdobił je biały welon. Pamiętam jeszcze, że miałam perfekcyjny makijaż. 

On ten dla mnie wyjątkowy, najważniejszy. Ten memu sercu najbliższy miał na sobie garnitur, klasyczny czarny. Wyglądał nieziemsko, podobał mi się jeszcze bardziej, kochałam jeszcze mocniej niż zawsze.

Wiedziałam, że przed nami najpiękniejszy dzień. Ten najważniejszy dla każdej kobiety. Najważniejszy i dla mnie. Czułam, że dla niego również, czułam że mnie kocha. Wiedziałam to uczucie w jego oczach.

Kiedy spojrzałam na swoją dłoń widziałam, na niej piękny pierścionek. Ozdobiony cudnym perłowym oczkiem w mlecznym kolorze.


Moje senne domysły ( marzenia.) Potwierdzało zaproszenie ślubne trzymane przez mnie w dłoni.

Pamiętam, że było w jasnej kolorystyce. Nie było jednak czysto białe, było w kolorze kawy z mlekiem.

Zdobiły je delikatne kwiaty, elegancka czcionka zawiadamiała gości o miejscu i godziny uroczystości.

Czytając je w mych oczach zagościły łzy. Były to łzy wzruszenia i szczęścia. Ponownie spojrzałam na twarz narzeczonego.

Zobaczyłam potwierdzenie mojego szczęścia. Wiedziałam, że moja starania została nagodzone. Wiedziałam, że mnie kocham, wiedziałam że czeka na wspólne szczęście.

Ps. Ja naprawdę nie marzę o białej sukni. Sen nie sprawił, że stała mi się ona bliższa

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk