Czy zmieniłabym przeszłość, gdybym mogła?

 Czy zmieniłabym przeszłość, gdybym mogła?

Nie jest to łatwe pytanie, nie potrafię na nie jednoznacznie odpowiedzieć. 

Pewnie byłaby we mnie taka pokusa. Pytanie czy nie wygrałaby ona z lękiem. Obawiałbym się tego, że zmiany w przeszłość wpłyną znacząco na moją teraźniejszość.


Chciałaby by moi rodzice byli ze mną. Próbowałaby im pokazać moją pasję. Przekonać na to tego, że niepełnosprawność nie jest przeszkodą. Chciałabym pokazać, że mogę żyć normalnie.

Nie mniej jednak coś czuje, że mój upór i pasja. Przegra by z rodzicielską troską i strachem.

Dlatego pomimo miłości i tęsknoty. 

Nie bawiłabym się przeszłością, wierzę w to że wszystko w życiu jest po coś. Wszystko to co się wydarzyło ukształtowało mnie. Pozwoliło dotrzeć tu, gdzie jestem teraz. Każdy błąd, każda nie trafiona znajomość czegoś mnie nauczyła. Czego nauczyła mnie moja prywatna rodzinna tragedia?

Mojej siły i walki o samą siebie. Wierzę, że gdyby nie te tragiczne wydarzenia. Nie byłabym tak silna. Nie podjęłabym wielu życiowych wyzwań. Może byłabym mniej samodzielna. Nie poznałabym wielu swoich możliwości.

Nie odnalazłabym swojej pasji. 

Ciężko jest mi powiedzieć, czy byłabym szczęśliwa?

Pewnie w jakieś części tak, bo jakaś część mnie, dalej chciałaby mieć rodziców. Być z nimi i dla nich.

Pytanie tylko czy, ta część mnie dałaby mi sto procent szczęścia?

Takiego jakie mam teraz.

Nie to byłby tylko pozory szczęścia. Nie ujrzałabym siebie w ,, lustrze z duszą . "


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk