Wilk syty i owca cała- aluzja

 Hej, wspominałam już kiedyś że bardzo lubię z Wami rozmawiać. Jest to dla mnie bardzo ważne doświadczenie. Ważne, bo poświęcamy sobie wzajemnie czas. Dobre, bo poznaje nie tylko i Was, ale widzę samą siebie Waszymi oczami. Pokazujecie mi rzeczy o których ja sama nie mam pojęcia, bo robię je automatycznie.

Tak właśnie jest z zjawiskiem ALUZJI w moim pisaniu i na moim blogu. Macie mnie lubię posługiwać się aluzją.

Cieszę się wy ją dostrzegacie, potraficie trafianie odczytać.

Czemu lubię się posługiwać aluzją? Odpowiedź jest banalna.

Pamiętacie jak napisałam Wam, że tworzenie bloga to całodobowe czuwanie. Właśnie podczas tego, czuwania widzi się wiele sytuacji, osób które są "chodzącą" inspiracją. Niestety nie zawsze mogę opisać daną sytuację w prosto. Często dana sytuacja jest dla mnie trudna do zrozumienia. Bywa bolesna, wiem że kiedy ją opiszę będzie mi lżej.

Siadam i piszę, piszę nie używając imion, nie przytaczając konkretnych sytuacji. Piszę ogólnikowo, używając metafor, bo czy da się traktować człowieka jak eksponat w muzeum. Czy potrafimy połknąć kija tak, by znalazł się tam gdzie słońce nie dochodzi. 

Niby jedno i drugie jest nie możliwe. Jednak potrafimy się w taki właśnie sposób zachowywać. Nie mam pojęcia czy bardziej mnie to bawi, czy żenuje. 

Obserwowanie takich sytuacji i osób jest bardzo ciekawe, bardzo chciałabym Wam opowiedzieć coś w sposób konkretny. Wiem, że nie mogę, bo np muszę zachować się profesjonalnie. Tak było w przypadku postu:

Zabawa w kotka i myszkę- wywiady

Tak dziś się przyznam ten post jest jedną wielką aluzją. Aluzją pewnej sytuacji, pewnej osoby. Kogo nie powiem- niech to zostanie moją tajemnicą.

Aluzje to nie do końca ja, za aluzję na blogu odpowiada moja Wena Wanda. Ona podsyła mi różne metafory. Ona wie, że aluzja przyniesie mi ulgę. Ona wie, że dzięki aluzji nie muszę niczego chować. Mogę powiedzieć wszystko, wiem że inteligentni czytelnicy znajdą "drugie dno."

Pośmieją, się docenią, powiedzą, że trafiłam lub przegięłam...

Natomiast to na czym mi zależy kiedy korzystam z aluzji to- tajemnica. Tajemnica ta zostaje zachowana. Ostatnio słusznie zauważono, że nie którzy ludzie. Przewrócą się o aluzję, a jej nie zauważą. Nie domyślą się, że dana sytuacja, słowo dotyczy ich...

Kończąc będę okrutna zła i podła. Właśnie to najbardziej podoba mi się w aluzji. Ja napisałam ulżyło mi. Napisałam, by podzielić się z wami. Czymś czego ja, by nie zrobiła, jak bym się nie zachowała. 

Ja wiem o kim to było, niektórzy z Was również. Niektórzy w ogóle... Wilk syty i owca cała.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk