Nie łatwe pytanie na które odpowiada się normalnie
Oglądając telewizję, konkretnie ,,Totalne remonty Szelągowskiej." Usłyszałam pewne pytanie.
,, Jak to jest powiedzieć komuś moi rodzice nie żyją?"
Jak już wiecie ja posiadam takie doświadczenie. Dlatego postanowiłam Wam opisać to zagadnienie z mojego punktu widzenia.
Ja osobiście nie mam problemy z tym, by mówić o tym, że moi rodzice nie żyją. Jest to cześć mojego jestestwa. Bolesna, trudna, nie łatwa, mimo wszystko moja. Mówię o tym zupełnie normalnie. Nie robię z tego tematu tabu, nie unikam tej części mojej historii.
Jest coś czego bardzo nie lubię.
Nie znoszę wręcz kiedy ludzie wypytują o szczegóły. Kiedy opowiadając to wszystko, ja sama muszę do tego wrócić.
Kiedy dochodzę do kwestii mojego wieku. Tych dziewięciu lat, zaczyna się coś co powoduje wręcz nudności. Sprawia, że nie wiem jak się zachować, czuje się nie swojo. Mam ochotę zapaść się pod ziemie, zmienić temat.
Zaczyna się fontanna litości.
,,Jaka Ty byłaś biedna, taka malutka, jakie to niesprawiedliwe. Przecież ty jesteś chora, no jakby było mało to jeszcze bez rodziców."
Ja rozumiem, litość to naturalny odruch. Ja go chyba już nie potrzebuje. Nie lubię tych zachowań bardzo. Często mam ochotę zapytać. ,, Przepraszam bardzo, a co moja choroba, mój wiek ma wspólnego z chorobą mamy, śmiercią taty?"
Naturalnie przecież, że nic. Tak się po prostu stało, czasu nie cofnę. Nie ma powodu do nadmiernej moim zdaniem litości.
Cierpiałam tak samo jak moje zdrowe starsze siostry. Czasem mam wrażenie, że było mi nawet łatwiej. Nie do końca rozumiałam co się stało. Gdyby to stało się teraz kiedy jestem dorosłą kobietą. Bolało by bardziej, ciężej było by się z tym pogodzić.
Hitem tych wszystkich pytań, tej całej litości. Było pytanie czy pamiętam mamę?
Autentycznie mnie zamurowało, zabrakło mi słów. Zaraz potem padło stwierdzenie, które mnie zabolało. Nie pewnie już jej nie pamiętasz.
Nie mam pojęcia, skąd wzięło się owo pytanie i stwierdzenie. Nie mam pojęcia skąd wzięłam siłę by opanować kipiącą we mnie złość. Odpowiedzieć grzecznie, że może byłam małym dzieckiem jednak nie na tyle małym by zapomnieć mamę czy tatę.
Zawszę będę o nich pamiętać.
Komentarze
Prześlij komentarz