Dzieci z natury pytają


Marzec zróbmy miesiącem pytań. Zacznijmy od pytania ważnego tak społecznie, jak i dla mnie. Pytanie to odnosi się do mojego stanu zdrowia.

Jak wytłumaczyć dziecku, kiedy zapyta: ,,Czemu ta pani jeździ na wózku?"

Tłumaczyć jak najbardziej trzeba, błędem będzie ucieczka od tematu. Temat wróci, szybciej niż nam dorosłym się wydaje.

Zatem jak delikatnie, bez podawania trudnych terminów medycznych. Ja osobiście rozmawiając z dzieckiem nigdy nie podaje nazwy mojej choroby. 

Nie rób też z tego wielkiej spawy. Wytłumaczmy to tak jak się tłumaczy pytania w stylu ,,czemu trawa jest zielona?"

Ja dostosowuje, odpowiedź do wieku dziecka. Mając do czynienia z starszym dzieckiem. Mówię prawdę, że choruje, nigdy nie chodziłam i nigdy chodzić nie będę. Czasem pojawia się speszenie, dziecku robi się głupio że zapytało. Wówczas tłumaczę, że ja to rozumiem nie gniewam się.

Ważne jest, by przy okazji takiej rozmowy wytłumaczyć też, że ja tylko poruszam się inaczej. Oczywiście temu starszemu.

Kiedy dziecko jest młodsze tłumaczę, że bolą mnie nogi. Dlatego nie mogę chodzić i używam wózka.

Kiedy pyta, czy przestaną mnie boleć? Odpowiadam, że bardzo bym chciała, ale chyba nie.

Kiedy pyta czy zacznę chodzić? Odpowiadam, że również chciałabym ale raczej tak się nie stanie.

Kiedy widzę, że dziecko, nie wie jak ma się zachować. Proponuje, by podeszło dotknęło moje nogi. Proponuje, że mogę wziąć na kolana, mogę się z nim pobawić. Dając mu znak, że w żaden sposób nie zrobi mi krzywdy.

Mając do czynienia z nastolatkiem. Traktuje sprawę normalnie, mówię że choruje od urodzenia poruszam się na wózku.

Nie ma co robić tajemnicy z faktu oczywistego. Dziś nastolatki, rzadko pytają. Natomiast jeśli już mają ochotę pytać.

Proszę wręcz apeluje do dorosłego. Nie zabraniajmy pytać. Jest ciekawość jest pytanie to zupełnie naturalny proces.

Byłam kiedyś w sytuacji kiedy dziecko, mało ochotę zapytać, było ciekawe. Nie zrobiło tego, bo rodzic zabronił. Robią to z troski o moją osobę.

Sytuacja była co najmniej niezręczna, przynajmniej dla mnie. Ja czułam, że syn mojego przyjaciela chce zapytać. Gdybym wiedziała, że tata mu zabronił. Sama wyszłabym z inicjatywą.

Unikajmy niezręczności, nie utrudniajmy sobie życia.

Dzieci z natury pytają te młodsze i te straszę nie brońmy im tego. Nie wszystko dzieje się naturalnie. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk