Szczęście było niewiadomą. Wiadomą nieszczęście

 ,, Szczęście jest czasem uzależnione od tego, że wiemy czym jest nieszczęście."

Dokładnie tak.

Tego też doświadczyłam na własnej skórze. Dawniej nieszczęście był tak silnie w mnie zakorzenione. Rosło we mnie przekonanie, że mnie nic dobrego nie czeka.

Myślę, że to poniekąd wózek w dużej mierze śmierć rodziców. Brak poczucia bezpieczeństwa, brak wiary w to, że mogę być szczęśliwa. Zasługuje na szczęście, duży lęk przed szczęściem.

Bałam się szczęścia, nie znałam go po prostu. Jak wiadomo, boimy się tego co jest niewiadomą.
Szczęście było moją niewiadomą. Wiadomą było poczucie nieszczęścia, łzy, strata, lęk.
Takowe uczucia miałam oswojone. One tworzyły mój świat, one były moją strefą komfortu.

Bałam się również tego, że nawet jeśli szczęście przyjdzie. Wydarzy się coś, lub pojawi się ktoś kto mi je zabierze.
Zabierze je zanim ja zdążę je poznać, poczuć. Jeszcze  bardziej bałam się tego, że szczęście zniknie wtedy kiedy poczuje jego smak.

Mimo wszystko zdecydowałam się na to ryzyko.
Czy żałuje?

Zdecydowanie nie!

Gdybym go nie podjęła, straciłabym siebie.

Ilość nieszczęścia w moim życiu. Zdecydowanie wpłynęła na to jak czuje szczęcie. Wiem, że jest ono kruche. Nie wiem na jak długo jest mi dane. Chce by trwało jak najdłużej, robię wszystko by tak było.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk