Moją siłą jest pasja

 Dostałam niedawno pewną książkę widniała w niej dedykacja.:

,, Pasja wyprowadzi ludzi poza ich samych, ich wady, ich niepowodzenia."

Joseph Campbell.

Nie mogę się z tym nie zgodzić. Moja pasja uratowała mnie przed samotnością. Pojawiała się niespodziewanie. Wtedy kiedy najbardziej jej potrzebowałam. Pojawiła się jak Anioł Stróż, pokazując mi drogę. Dodając skrzydeł, sprawiając że ponownie zachciało mi się żyć.

Pokazując mi moją wartość, pokazując że moja niepełnosprawność nie ma nic do rzeczy. Uświadamiając, że moje życie ma sens.

Zobaczyłam ten sens zrozumiałam, że jestem normalną kobietą. Moje niepowodzenia te małe i te duże przestały  mieć znaczenie.

Niepełnosprawność jest, nie znikła i to się nigdy nie zmieni. Niepełnosprawność zbladła.

Życie nie stało się łatwiejsze. Ja dzięki pasji zmieniłam swoje podejście. Wcześniej widziałam siebie i swoje ograniczenia. Utwierdzało mnie w tym otoczenie.

Wydawało mi się, że nie mogę być aktywną częścią mojego ukochanego artystycznego świata. Bałam się, że nie dam rady być namacalnym wsparciem dla bliskich mi ludzi.

Pasja ona podpowiadała mi, że muszę spróbować. Muszę ruszyć z miejsca. Teraz albo nigdy. 

Nagle zaczęłam myśleć zadaniowo. Wiedziałam, że muszę dotrzeć z miasta do miasta. Potraktowałam to jako zadanie do wykonania.  Traktuje to nawet jako swoistą rehabilitację. Najlepszą jaką mogłam sobie zafundować. Moją od podstaw, nikt mi tego nie narzuca. Ja ją sobie wybrałam.

Ona uratowała mnie przed ograniczeniami.

Teraz nie patrzę na to, czego nie mogę. Nie zastanawiam się jak bardzo wózek mnie ogranicza.

Teraz zastanawiam się ile mogę realnie zrobić, by spełniać swoje pasje i marzenia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk