Zakochanie


 ,, Trudno się zakochać będąc osobą z niepełnosprawnością?"

Mogę odpowiedzieć tylko za siebie. Tak też właśnie zrobię.

Nie dla mnie nie było to trudne zakochałam się. Szczerze nawet nie jestem w stanie powiedzieć kiedy to się stało. Zakochałam się jak zdrowa kobieta.

Kiedy żyje się z niepełnosprawnością zdecydowanie trudniej jest być pokochanym. Wniosek ten też wyciągam z własnego życia.

Ja kocham tak samo jak zdrowy. Uczucie, które w mnie jest nie pyta o mój sposób poruszania. Nie ma w nim strachu, nie ma też wątpliwości.

Uczucie strachu, przed tym, że będę ciężarem dla drugiej strony. Wątpliwości, że przecież ja ma wózek pojawia się później, znacznie później.

Czumu mówię, że trudniej o to, by ktoś nas pokochał?

Doświadczyłam tego na własnej skórze. Właśnie ta druga strona, ta którą ja kocham bezwarunkowo. Boryka się z wątpliwościami, boi się że mnie skrzywdzi. Boi się tej większej odpowiedzialności. Boi się, że nie da rady pokochać mnie. Nie da rady bo jestem na wózku.

Ja nie, dlatego?

Kiedy się zakochuje nie myślę o tym, że poruszam się na wózku. Czy do pokochania drugiej osoby potrzebne są nogi, wózek w moim wypadku?

Oczywiście, że nie 

Kocha się przecież sercem, duszą.  Sercem patrzy się na osobę którą się kocha. Sercem nie nogami, czy wózkiem.

Uważam, że stawianie takiego pytania jak na początku. Jest czymś w rodzaju niesprawiedliwości i stygmatyzacji.
Stygmatyzowanie nie przynosi nic dobrego. Przestajemy wierzyć w miłość, odbieramy sobie prawo do szczęścia. Nawet jeśli w nie wierzymy to tylko w sytuacji, gdy druga połowa też będzie niepełnosprawna.
Nie jest to regułą, możemy być w związku z osobą pełnosprawną.
Wierzę w to.
Mam takie samo prawo do zakochiwania się jak zdrowy człowiek. Mam takie samo prawo do wątpliwości. Mam takie samo prawo do odrzucenia i zawodów miłosnych. 

Nie zamierzam go sobie odbierać. Myśleć na początku każdej znajomości damsko- męskiej o wózku.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk