Wieczorne rozmowy

 Cześć.

Wiecie, że lubię z Wami rozmawiać. Często zdarza się tak, że te rozmowy są dla mnie inspirujące.

Tak właśnie było i tym razem.

Muszę powiedzieć, że zgadzam się z  moją rozmówczynią. Czuje to na własnej skórze niemal codziennie.

Często czuje, że nie pasuje do świata. Czuje się nie zrozumiana, czuje się obco. 

Kiedy opowiadam o swojej pasji. Czuje, że ludzie słuchają mnie z grzeczności. Nie wierzą, że to co mówię jest prawdą. Myślą, że koloryzuje, myślą że to ja nagabuje artystów. Nie chcą wierzyć, że znajomości te wychodzą w sposób naturalny. Myślą, że to ja w jakiś szczególny sposób zabiegam o artystów.

Nie nigdy tak nie było.


Odnosząc się do słów koleżanki. Ja niewątpliwie  mam duszę artystyczną. Faktycznie widzę więcej.

Faktycznie bardziej doceniam ludzi. Szybciej się do nich przewiązuję.
Faktycznie mocniej lubię. Jak już kogoś lubię to staje za nimi murem.
Faktycznie bardziej ufam.  Jak komuś ufam, ufam całą sobą.
Faktycznie bardziej kocham. Kocham mocno, szczerze prawdziwie bezinteresownie.
Faktycznie mocniej czuje przyjaźń. Stawiam ludzi mi bliskich ponad siebie.

Szanuje ludzi, szanuje ich czas. Cenie każdą rozmowę, cenie każdy ciepły gest.
Nigdy nie narzucam się ludziom.
Słucham ludzi, potrafię przyjąć cudze zdanie.
Nigdy nie zmieniam człowieka pod siebie. Cenie go i szanuje takim jakim jest.
Nie narzucam swojego zdanie. Pozwalam uczyć się na błędach. Nie uważam się za autorytet, dlatego decyzję zostawiam zawsze osobie zainteresowanej. Nie mówię zrób tak czy inaczej. 

Cieszę się każdym człowiekiem na równi. Wszystkich traktuje jednakowo.
Dlaczego, bo każdy jest inny. Artystyczna dusza pozwala tą inność dostrzec i docenić mocniej.

***

Niestety muszę się zgodzić z pierwszą częścią słów koleżanki. Tego również doświadczyłam i doświadczam na własnej skórze. 
Ludziom, którzy noszą głowę wysoko bardzo szybko przychodzi ocenianie mojej osoby. Często jest to ocena niesprawiedliwa. Dokonywana np. po przez pryzmat mojej niepełnosprawności lub moich znajomości. 
Ludzie noszący głowę wysoko, myślą że wiedzą wszystko najlepiej. Podają mi receptę na moje życie zapominając, że to moje życie.
Często padam ofiarą, złośliwych uwag, zazwyczaj nie trafionych. 
Niestety wszystko doprawione jest zazdrością i bezpodstawną rywalizacją o znajomych/ przyjaciół.

Zupełnie niepotrzebnie, bo tak jak pisałam każdy jest inny. Ja nie będę kimś, ktoś nie będzie mną. 

Proste prawda?
Jednak, by to dostrzec trzeba czasem patrzeć przed siebie. Przestać zadzierać głowę wysoko...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk