Tak kocha Jola

 Słowem wstępu, kochani dbam o swój kręgosłup i nie tylko. Połowę dnia spędzam w przychodni rehabilitacyjnej. Dlatego w terminach od 19.06. do 17.07br. z bólem💛będę zostawiać dla Was dwa posty tygodniowo.

***

Piosenka ,, Tyle lat" Marka Kaliszuka o której ostatnio pisałam. Obudziła we mnie pewne pytania.:


Co to znaczy kochać naprawę, czy istnieje jedna definicja miłości?

Kochać, naprawdę dla mnie to po prostu być z kimś. 

Czasem jest tak, że nie możemy być blisko tej ważnej dla nas osoby.  Prawdziwe uczucie przetrwa mimo, odległość nie będzie przeszkodą. Pozornie to co dzieli, może zadziałać jak spoiwo.

Kochać to  dzielić troski i radości (tu chyba więcej nie trzeba pisać.)

Kochać to szanować siebie wzajemnie. Szanować swoją wolność ja bardzo lubię poczucie swoje autonomii. Nie lubię się komuś spowiadać z tego, że nie pisałam, bo np. byłam pod prysznicem.

Nie wymagam, bo druga strona informowała mnie o każdym swoim kroku. Daje wolną rękę, szanuje jak ta osoba ma pasję. Chciałabym, by ona szanowała moje pasje. Nie koniecznie musi je ze mną dzielić.

Kochać, to akceptować się wzajemnie. Chciałabym, by ta druga osoba nie widziała mojego wózka. Traktowała go jako część mnie.

Kochać to nie narzucać się, lub swojego zdania. Nie decydować ze mnie, bo ja nie będę decydować za kogoś. Możemy rozmawiać, rozważać różne warianty. Podejmować decyzje razem we dwoje. Nie osobno, nie za siebie wzajemnie.

Kochać to ufać bezgranicznie, nie być bezpodstawnie i przesadnie zazdrosnym.

Kochać to dawać poczucie bezpieczeństwa. Być odpowiedzialnym za siebie wzajemnie nie zapominać o wzajemnych potrzebach. Szanować owe potrzeby. Poczucie bezpieczeństwa dla mnie to też bezwarunkowa pomoc. Nie tyle psychiczna ile ta fizyczna. Poczucie bezpieczeństwa dla mnie to również bezinteresowność miłości. Pamiętajmy, że powinniśmy kochać za nic. Nie za prezenty, czy okazaną pomoc.

Kochać to również potrafić słuchać siebie wzajemnie. Rozmawiać, a nie prowadzić monologi.

Dla mnie tym jest miłość, tak chciałaby być kochana. Tak kocham...

Czy istnieje jedna definicja miłości?

Nie...

***

Wróciła do mnie również pewna teza:

Czasem tak jest, że ludzie są w nowych związkach, a kochają kogoś innego do ,,grobowej deski."

Zgadzam się z tym w 100% przerabiałam to na własnej skórze. Próbowałam zbudować uczucie, próbowałam być z kimś. Mimo tego w moim sercu był ktoś inny. Nie mam nic na swoją obronę, może poza tym iż bałam się samotność.

Dziś z pewnością już bym tak nie zrobiła. Jest to po prostu nie w porządku...


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk