Kolorowa plama

 Dzień Dobry,
wczoraj był Międzynarodowy Dzień Teatru. ( Ja z racji nawału obowiązków nie dałam rady tu zajrzeć.) Robię to dziś, można powiedzieć, że niejako przedłużam ów dzień. Zostajemy w temacie teatru.

Dlatego dziele się z wami pewną sentencją:

zdęcie symboliczne

" Teatr to jest kolorowa plama na tej szarej rzeczywistości. Dająca poczucie być człowiekiem."

Ja dokładnie tak czuje teatr. Jest on kolorowy bo opowiada historię bohaterów w nim osadzonych. Zawiera ich emocje, pokazuje ich uczucia. Będąc w tym wszystkim prawdziwym. Widz zapomina, że ogląda aktorów w pracy.

Ja przynajmniej tak mam wchodzę w sztukę całą sobą. Żyje z bohaterami, myślę o nich. 


Każdorazowo zastanawiam się czy Jan z "Metra" rzucił się pod pociąg? Może jednak przeżył?

Podobnie rozmyślam co by było, gdyby Erwin z "Rapsodii z demonem" ostatecznie sprzedał duszę Mistrzowi/ Mistrzyni? Jak potoczył by się jego losy? Losy przedstawienia?

Kolorowe w teatrze jest również to, że pozwala na chwilę zapomnienia.

Jak dla mnie właśnie w tym zapomnieniu, kryje się ja. Jola jako człowiek, Jola jako kobieta. Jola bez problemów, Jola bez wózka. Zdrowa, silna, znająca swoją wartość. Pozwalająca sobie na owo zapomnienie. Zapominająca o swoich granicach, czująca własny głęboki oddech. Piękna ciesząca się życiem.

Czy nie o to chodzi w miłości?

Ja właśnie za to kocham teatr. Kocham ludzi, go tworzących.

Czuje się kochana.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk