Płacę i nie płaczę część druga i ostatnia

 Hej, drugim aspektem jaki chce poruszyć w ramach postu "Płace i nie płaczę."

Drugi aspekt jaki chce dziś poruszyć. 

Tyczy się chodzenia do teatrów po znajomości. Zdarzyło mi się odpowiadać na pytanie.:

"Czemu nie korzystasz ze znajomości?"

Nie korzystam, bo uważam że za wykonaną pracę należy się wynagrodzenie. Sprawą drugorzędną jest to kogo znam a kogo nie.

Nie lubię korzystać ze znajomość, ponieważ jest to niekomfortowe. 

Kiedy odbierałam w kasie bilet odłożony mi przez znajomego. Pani z kasy nieopatrznie krzyknęła, że ja to ja, po ten odłożony bilet. Ludzie wówczas patrzyli na mnie jak bym miała dwie głowy i przyleciała z Marsa. Ja miałam ochotę zapaść się pod ziemie.

Ja mam znajomości w takich miejscach jak teatry. Nie wypieram się tego, bo i po co. Nie oznacza to, że będę je wykorzystywać na każdym kroku i przy każdej nadarzającej się okazji. Natomiast jeśli kogoś jeszcze dziwi moje podejście. Niech sobie wyobrazi, że idzie do osiedlowego sklepu. Robi zakupy po czym za nie nie płaci. Nic się przecież nie stanie, bo zna dobrze Panią Wiesie czy Krysie. Pracująca w owym zieleniaku.

Inną sprawą jest natomiast kiedy otrzymuje propozycję, wejścia po niżej cenie. Czy chęć pomocy w załatwieniu zniżki na bilet.

Wówczas nie protestuje jest mi niezmiernie miło. Najzwyczajniej w świecie korzystam z takiej propozycji. Nie widzę powodu, dla którego miałabym odmówić.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk