Najlepszy dzień w moim życiu część druga

 Dobry wieczór, by był dobry pokaże Wam drugi "Najlepszy dzień w moim życiu."


Drugi najlepszy dzień w moim życiu. Zdarzył się kilka lat temu. Sam znalazł mnie, spojrzał mi prosto w oczy. Powiedział, że  muszę zacząć wszystko od początku. Nie wracając do tamtych lat.

Powiedział, że gdy mu na to pozwolę. On będzie miał nieskończony smak, nie odfrunie jak ptak.

Powiedział, że jeśli się odważę, zdarzy się cud. Powiedział, że gdy uwierzę w jego moc. On będzie trzymał mnie mocno. Naprawi mnie, sprawi że będę lśniła jak diamentów blask. Nie będę znikać, uciekać przed strachem.

Nie będę się bać, będę się głośno śmiać.

Dziś mam 31 lat i zastanawiam się, czy ten najlepszy dzień jeszcze znajdzie mnie. Dziś już wiem, że nie chce zaczynać od początku. Dziś wiem, że największym cudem jaki się zdarzył jestem ja sama. Nie boje się, nie wychodzę gdy ludzi tłum. Nie tęsknie za uśmiechem, bo uśmiecham się każdego dnia. Trzymam się mocno, bo nigdy nie wiem co przyniesie kolejny dzień. Każdego nowego dnia czuje bliskość gwiazd. Gwiazd, które pozwalają mi patrzeć krzywo na świat.  Krzywo, ale wyjątkowo bo po swojemu. Nie liczę, że przyjaciele, którzy już byli wrócą do mnie. Sama wybieram sobie nowych. Nie zazdroszczących mi marzeń, a wspierających mnie w ich realizacji. Nie wychodzących z niego po angielsku, bo to cool. Będących ze mną zawsze. Pozwalających mi lśnić blaskiem diamentów. Dziś nie marze a spełniam marzenia...


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk