Johnny
Cześć,
mam Nowy Rok wejdziemy w niego z dala od moich myśli. Chce Wam polecić pewien film.
Ostatnio miałam okazję obejrzeć film "Johnny." Powiem szczerze, że do dziś brakuje mi słów oddać piękno i wyjątkowość tego obrazu. Film ten trzeba po prostu obejrzeć, dlaczego?
Dawno nie widziałam tak pięknej historii. Historii zabawnej, wzruszającej, dającej do myślenia.
Historii wyjątkowej przyjaźni, przyjaźni nie łatwej po między księdzem Janem Kaczkowskim a chłopakiem z trudną przeszłością Patrykiem Galewskim.
Film ten to nie tylko przyjaźń. Film pokazuje również, że warto dawać drugą szansę. Nie warto skreślać człowieka za błędy jakie popełnił w przeszłości. Nie warto oceniać człowieka, przez pryzmat środowiska z którego się wywodzi.
Tego wszystkiego nie robił ksiądz Jan, on po prostu uwierzył w Patryka. Wiedział, że warto dać mu drugą szanse. Czuł, że chłopak ma potencja i dobre serce. Zdecydował się mu to pokazać. Poświęcając czas, rozmawiając, pokazując czym jest choroba, oswajając ze śmiercią. Ucząc pokory, cierpliwości.
Chłopak dzięki pracy w hospicjum, przechodzi przemianę, dojrzewa. Można powiedzieć, że rodzi się na nowo.
Przestaje być zbuntowanym chłopakiem. Staje się odpowiedzialnym za siebie i swoje decyzję mężczyzną. Poznaje dziewczynę, pierwszy raz zakochuje się. Odnajduje sens swojego życia.
Jestem pewna, że właśnie wiara księdza Jana jego przyjaźń uratowały Patryka przed światem zła.
Komentarze
Prześlij komentarz