Szuflada

 Dziś pokaże pewien komentarz.:

"Joleczko, jesteś fantastyczna, nie ma takiej szufladki do której można Cię przypisać :-) To była wielka przyjemność z Tobą pracować."

Cieszę się bardzo czytając takie słowa. Szczególnie widząc ich drugą część. Nie lubię szuflad, tam jest ciasno i ciemno. Właśnie ta ciemność tam panująca sprawia, że ludzie, którzy mnie tam wkładają. Nie widzą we mnie tej fajnej normalnej Joli.

Nie lubię gdzieś pasować, czy być przypisaną. Zawsze chciałam być sobą, tworzyć szufladkę z napisem Jola.

Nie jest to łatwe, czasem mam wrażenie, że jest to nieustający marsz pod górę. Dlatego widząc te słowa.  Czuje się po prostu wygrana. Może nie wygrałam wojny ze światem. Bowiem zawsze znajdzie się, ktoś kto zechce mnie włożyć do jakiejkolwiek szufladki. Nie koniecznie związanej z niepełnosprawnością.

Wygrałam bitwę jedną małą bitwę, ale jakże ważną. Wygrałam bitwę o siebie dla samej siebie.

Dziś ważne jest dla mnie to, że ja nie wierzę w te szufladki. Wiem, że do nich nie pasuje, nie dam się tam umieścić. Nie zależy mi na tym co myśli i jak odbiera mnie świat. Ważne dla mnie jest to, że ja sama siebie kocham, szanuje, akceptuje. Ważne jest to, że żyje dla siebie. Nie egzystuje tylko po, to by gdzieś pasować.

Ps. Wiem, że autorka tego komentarza, będzie to czytać. Jeszcze raz dziękuje. Cieszę się, że mogłyśmy się poznać.
Dziękuje, że jest Pani ze mną cały czas, to dla mnie na prawdę wiele znaczy.
Dziękuje za Pani obecność w tym ważnym dla mnie miejscu.
Dziękuje za to, że cały czas mi Pani kibicuje.
Dziękuje za każdy gest i poświęcony czas. Traktuje go jak najpiękniejszy prezent.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk