Bezpowrotnie

 Artystą, który ostatnio rozbudził moje emocje. Swoim najnowszym singlem "Bezpowrotnie" Jest Marek Kaliszuk.

Kiedy odsłuchałam ten utwór po raz pierwszy. Pomyślałam wpada w ucho. Nie chce się "odczepić" od człowieka. Będzie hit, jednak wielkie ukłony w stronę Marka, bo zachował to za co ja go najbardziej cenie. Utwór jest całą historią jest o czymś. Daje słuchaczowi do myślenia.

Jest to piosenka o tym jak wiele tracimy bezpowrotnie. Pędząc za sukcesem, za pieniędzmi. Zapominamy, że to co raz stracimy już nie wróci. Zapominam o świecie samym sobie. Nie dostrzegamy tego co ważne. Żyjemy "płytko" za płytko by odkryć piękno życia.

Czy ja tak żyje?

Chce wierzyć w to, że nie.  Chce wierzyć w to,  że moja choroba- fotel. Niejako wymusza na mnie wolniejsze tempo. Jedno wiem na pewno wtedy kiedy mogę ja dociskam to tempo. Mam wrażenie, że jeżeli go nie docisnę. Nie pożyje pełnią życia, coś ucieknie bezpowrotnie. Moje ręce nie zdążą czegoś chwycić. Nie dostrzegę czegoś ważnego, bądź kogoś ważnego.

Ja pędząc czuje,  że żyje czuje że zanurzam się w życiu. Lubię żyć głośno, lubię "nie słyszeć" swojej choroby. Lubię kiedy dni i noce stają się krótkie. Lubię to uczucie kiedy szkoda mi czasu na sen. Kiedy żyje szybko znika lęk, kocham doganiać swój własny cień, spotykać samą siebie

Czy jest coś co straciłam bezpowrotnie?

-Tak bezsilność.

-Lęk przed samotnością i odrzuceniem

Zyskałam za to:

-Pasję, akceptacje i pewność siebie...

Po to pędzę tak i nie chce się zatrzymywać. (Chyba, że ktoś odepnie mi koła.)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk