" Co by było gdyby ptaki przestały śpiewać?"

 Cześć,
na koniec blogowego tygodnia mam dla Was pytanie.:

" Co by było gdyby ptaki przestały śpiewać?" Takie słowa wypowiedziała wczoraj Natalia Przybysz.

Ja nie wyobrażam sobie faktu, że moje prywatne ptaki zaprzestają śpiewać. Byłaby to dla mnie tragedia. Świat, straciłby barwy.
Tak ma własne prywatne ptaki- ptakami tymi dla mnie są wokaliści i wokalistki mi bliskie. Każde z nich nadaje inny kolor moje przestrzeni. Każdy z nich daje mi tlen do życia. Tlenem owym jest dla mnie ich śpiew.


Jednym ze śpiewających w moim życiu ptaków. Jest Jerzy Grzechnik. Pamiętam oglądając edycje "Voice of Poland, w której brał udział. " Myślałam fajna barwa, głos jakich mało."  Przeleciała mi przez głowę też myśl.: " Fajnie było by posłuchać go na żywo."

Kilka lat później posłuchałam, posłuchałam i zostałam. Zostałam, bo ciągle mi mało, zostałam bo cały czas odkrywam Jurka na nowo. Zostałam, bo przepadłam w tej wyjątkowej barwie głosu. 

Powiem Wam szczerze, że cholernie ciężko pisze się o tych bliskich mi ptakach. 

Poznając Jerzego mam wrażenie, że jest jednym z niewielu wokali. Odnajdującym się w każdym repertuarze.
Jerzy mierzy się z Wielkim utworami, które stały się legendami. Robi to z kunsztem i klasą, wiele wykonanych przez niego piosenek. Ja odkryłam na nowo, zrozumiałam ich piękno. Pokochałam bezgranicznie.

Tak jest z utworem " Lubię wracać tam gdzie byłem już."
Jurek kiedy śpiewasz tą piosenkę. Mam wrażenie, że świat się zatrzymał. Czuje się tak bezpiecznie, czuje, że dzieje się coś absolutnie wyjątkowego. Ja mam wrażenie, że słucha Cię cała moja dusza. Dusza, która kocha muzykę. Jest wdzięczna za każdy wyśpiewany przez Ciebie dźwięk. Nie napiszę chyba już nic więcej, znów się wzruszyłam. Tak jest za każdym razem kiedy słyszę "Lubię wracać..."

Jerzy,
dziś grasz swój koncert w Buffo. Nie będzie mnie, ponieważ szykuje się do obozu rehabilitacyjnego. Ja wiem jeszcze wszystko nadrobię. Dam radę, bo przecież mamy umowę.
Nawiązując ja pisać będę jeszcze długi okres. Mam nadzieje, że Ty będziesz towarzyszył mi śpiewając i wspierając mnie w każdym pomyśle.
Nie powiedziałam jeszcze przecież, że cenie Cię nie tylko za piękny śpiew. Perfekcyjną grę aktorską
drogi Janie. 
Wszystko to jest dla mnie ważne, bo ubarwia mój świat. Najważniejsze jest dla mnie jednak to, że poznałam fantastycznego człowieka.

Wiem, że mogę podzielić z Tobą moje troski. Wiem, że cieszą Cię moje sukcesy.   Mam nadzieje, że wiesz iż to działa w dwie strony?
(A propos sukcesów pamiętasz ten moment?)

Pamiętaj proszę muzyka czyni cuda. Mam nadzieje, że jeszcze wiele pięknych muzycznych chwil przed nami. Już dziś za wszystkie DZIĘKUJE. 
Ps. Mam nadzieje, że wybaczysz mi to, że robię to na blogu. Ja po prostu uważam, że pięknymi chwilami trzeba się dzielić. Dobro trzeba dawać i przekazywać dalej. Więc też przekazuje całe dobro jakie dostała od Ciebie moim czytelnikom. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk