Marzenia i sny VI

 

Cześć wróciłam po urlopie. Nie wyobrażam sobie, by tak na pierwszy rzut, poruszać poważny temat. Dlatego dziś po raz szósty i pewnie nie ostatni opowiem Wam mój sen. Nie powiem  bardzo mi się  podobał  ten senny obrazek. Nie miałbym nic  przeciwko  temu by była to rzeczywistość.

Tym razem moja senna wyobraźnia zaprowadziła mnie do  studia telewizyjnego.

Prawdopodobnie  było to studio informacyjne.  Łudząco podobne do studia "Wydarzeń " telewizji Polsat.

Nie była  to wycieczka. Nie byłam też  gościem.

Wydaje mi się, że byłam prowadząca. Widziałam krzątających  się  koło  mnie  ludzi. Jedna  Pani poprawiała mi włosy, druga makijaż. Ktoś  inny dokonywał ostatnich poprawek jeśli chodzi  o scenariusz. Ja nie przypominałam samej siebie. Byłam elegancko ubrana, na stopach miałam szpilki. Widziałam siebie  chodząca  na własnych  nogach. Wszędzie  krążyły kamery.

Nagle usłyszałam : "WCHODZIMY NA ANTENĘ ZA 3,2." Szybko usiadłam przy studyjnym stole. Słysząc jednocześnie: " 1 i UWAGA KAMERA POSZŁA..."

Kiedy się obudziłam, najbardziej  zdziwił  mnie fakt, iż  w ogóle  nie byłam  zestresowana.

Jak to możliwe, nie mam pojęcia. Nadmienię  tylko ,że  w realnym świecie, nienawidzę  kamer...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk