" Ludzie żyją dopóki o nich pamiętamy."

 Cześć, 
wczoraj kiedy kiedy oglądałam serial, wpadło mi w ucho pewne zdanie. 

" Ludzie żyją dopóki o nich pamiętamy."

Tak zgodzę się z tym, dlatego tak często piszę Wam o mojej mamie.  Pisząc o niej mam wrażenie, że jest koło mnie. Czuje, że mnie kocha, przekazuje jej że ją kocham. Pokazuje, że dalej jest dla mnie ważna. Pokazuje jej moje pasje. Czasem nawet mam głupie wrażenie, że mama zaraz stanie w drzwiach. Czasem pisząc do niej, albo o niej. Zastanawiam się co by odpowiedziała.

Mam nadzieje, że mama czuje, że ja o niej pamiętam.

Opisałam Wam pozytywne odczucia związane z pamięcią o  mojej mamie. Każdy medal ma jednak dwie strony. Ten również niestety, czemu niestety.

Dlatego, że czasem po prostu pamięć mi nie wystarczy. Czasem płomień tęsknoty jest silniejszy niż obraz wypomnień. Wspomnienia mnie nie przytulą, nie napiją się ze mną kawy. Tego właśnie brakuje mi najbardziej. Takich zwykłych dni i zwykłych rzeczy jakie mogłabym zrobić z mamą.

Dotąd nigdy o tym nie mówiłam. Pamięć bywa ulotna, również w tym przypadku.
Pamiętam jaka byłam na siebie zła. Kiedy odkryłam, że nie pamiętam głosu mamy. Czułam ogromne wyrzuty sumienie, wobec mamy. Czułam, że ją zawiodłam, czułam, że jestem złą córką. Wydawało mi się, że nie powinnam tego zapomnieć. Czułam, że po raz kolejny coś straciłam.

Wiem to wszytko absurdalne, jednak prawdziwe.

Mam nadzieje, że wybaczycie mi dziś tą powagę, doprawioną cieniem smutku. Nic szczególnego się nie dzieje. Musiałam się podzielić z Wami tym co " powiedziało" do mnie powyższe zdanie...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk