Strach

 Dzień  Dobry dziś co nieco o strachu.
 Proszę się jednak nie bać tylko uważnie czytać.

Jakiś czas temu przeglądając media społecznościowe. Trafiłam na wpis o tym jakoby zdrowa część społeczeństwa się nas niepełnosprawnych bała. Wpis mówił też o tym, że to my musimy pokazywać, że nie trzeba się nas bać.

Nie neguje tego, tak faktycznie jest. Wiem z własnego doświadczenia, że my też boimy się tej zdrowej części społeczeństwa.

Tak przyznaje się ja również się bałam. Boje się do dziś kiedy mam poznać kogoś nowego, wejść w nową grupę. Zrobić coś co będzie w jakimś stopniu oznaczało wyjście ze strefy komfortu.

Kolejny i nie ostatni raz wrócę do mojego pierwszego wyjazdu do Warszawy.

Bałam się bardzo.

Bałam się przed wszystkim odrzucenia z powodu wózka.

Bałam się litości.

Bałam się prosić o pomoc. (bałam się prosić o pomoc koleżankę. Proszenie o pomoc Pan, którego znam o z telewizora. Było dla mnie czymś wręcz kuriozalnym.)

Bałam się przyjmować pomocy. ( Czemu były dwa powody. Po pierwsze w domu tłumaczono mi że muszę być jak najbardziej samodzielna. Słuszne ale jak się okazuje czasem zgubne. Po drugie wydawało mi się, że ludzie udzielają mi pomocy, bo się nad mną litują. Nie mieściło mi się w głowie to, że ktoś pomaga mi, bo mnie lubi szanuje, bo po prostu chce mi sprawić przyjemność.)

Bałam się, że moi przyjaciele będą się wstydzić mojego stanu. (Dziś mogę Was wszystkich tylko za to przeprosić.)

Bałam się, że nie będę do nich pasować. Myślałam zawsze będę inna, bo mam wózek.

Takie właśnie myśli towarzyszyły mi podczas pierwszej podróży do Warszawy.

 Dziś już nie boje się zdrowej części społeczeństwa. Zdałam sobie sprawę z kilku rzeczy po pierwsze każdy ma prawo do strachu. Jest to emocja jak każda inna, maskowanie jej, udawanie że jej nie ma to dopiero jest kuriozum.

Cały mój strach siedzi w mojej głowie.

Jestem taka sama jak zdrowy człowiek. Tyle, że zamiast nóg używam kół.

***

C.D.N


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk