List do dawnej Joli

 Dzień dobry kochani.

Pozwólcie, że wrócę do programu "To tylko kilka dni." Wyciągnęłam kilka fajnych wniosków dla siebie. Po dziele się z Wami tymi mądrymi rzeczami.

Bohaterka drugiego odcinka, pisała list do samej siebie sprzed wypadku.  Widząc tą scene zaczęłam się zastanawiać co ja powiedziałabym samej sobie. Tej sprzed pierwszej
" Wycieczki Metrem."

Kochana Jolu na początku mojego listu do Ciebie. Chce Ci powiedzieć, coś co dla Ciebie będzie banałem. Jeszcze będzie dobrze.
    Ja wiem teraz w to nie wierzysz, masz do tego pełne prawo. Kolejny raz stajesz na rozdrożu życia. Kolejny etap Twojego życia dobiegł końca. Tak to już w życiu jest, coś się kończy, by zacząć się mogło coś.
Wiem, wiem Kochana dziś w Twoim życiu panuje przerażenie- do tego też masz prawo. Straciłaś coś co dawało Ci poczucie bezpieczeństwa, stabilności. Odeszłaś ze szkoły kompletnie nie wiesz co robić dalej. Boisz się samotność, boisz się, że wózek Cię ograniczy. Masz prawo, również i do tych myśli. Bać się jest przecież rzeczą ludzką. Dziś mogę Cię jedynie prosić o to, abyś się nie poddawała. Ja wiem to nie jest łatwe, to jest cholernie trudne- po co podnosić się z łózka, jeśli nie ma się po co. Nie ma się dla kogo, a każdy dzień staje się rutyną. Rutyną, która powoli zabija Twoją osobowość. Zmuszaj się do życia, wierzę w to, że ten trud jaki ponosisz teraz zostanie Ci wynagrodzony. Wierzę w to, że to co dzieje się teraz w Twoim życiu. Jest częścią bożego planu na Twoją osobę.
    Kończąc ten krótki list, jeszcze raz proszę nie poddawaj się. Będzie dobrze, bo przecież po burzy zawsze wychodzi słońce. Ja w to wierzę, teraz Twoja kolej.

Ps. Kochana Jolu by pokonać czerń panującą w Twoim życiu. Musisz odbyć, podróż w głąb własnego serca. Nie będzie to łatwa podróż. Jesteś silną kobietą dasz radę.

Jola.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk