"Akceptacja- to jest danie wolności samemu sobie."

 Dzień dobry dziś trochę moich myśli. Pozwólcie, że zacznę od cytatu

"Akceptacja- to jest danie wolności samemu sobie."

              Tatiana Mindewicz- Puacz  "Projekt Lady"

Dawno nie słyszałam tak trafnej definicji słowa akceptacja. Wolność właśnie to poczułam kiedy zaakceptowałam samą siebie, swoją chorobę.
Nagle przestałam czuć się inna z powodu wózka. Uleciała też gdzieś cała flustracja na świat. Wózek przestał być "kajdanami" które uniemożliwiały mi normalne życie. Zaczęła postrzegać wózek jako pomoc w realizacji marzeń, planów.
Przestałam traktować siebie samą jak przedmiot- jak wózek. Zrozumiałam, że jestem człowiekiem. Zrozumiałam, że chce żyć- normalnie żyć. Przestałam widzieć swoje minusy, dostrzegam zalety.

Zaczęłam pojmować, że choć fizycznie potrzebuje pomocy. Moje ograniczenia nie mogą zamykać mnie na świat.
Przestałam dostrzegać ludzkie spojrzenia na ulicy.

Poczucie wolności jakie dała mi akceptacja. Pozwala mi pokonywać trudności związane z niepełnosprawnością. Szukać rozwiązań, działać tak, by dojechać do obranego sobie celu. Poczucie wolności akceptacja. Dały mi pewność siebie. 

Pewność siebie, nauczyła mnie prosić o pomoc. Jeśli stolik u znajomych jest za nisko, zwyczajnie proszę o nakarmienie mnie, lub podanie mi kubka z kawą. Dawniej wolałabym nie pić i nie jeść. Wstydziłabym się tego, że jestem karmiona. Wstydziłabym się wózka, czułabym się inna gorsza.

Akceptacja pozbawiła mnie poczucia absurdalnego dla mnie już dziś wstydu. Tak na zdrowy rozum czy można wstydzić się rzeczy na którą nie ma się wpływu?

Nie mam przecież wpływu na to, że jestem na wózku. Nie mam wpływu na to, że jeżeli stolik jest za niski- nie dam rady sama zjeść.

Zrozumiałam, że to nie jest tak, że całe społeczeństwo jest na nie. Zobaczyłam, że są ludzie, którzy chcą mi pomóc. Robią to bo mnie lubią szanują, chcą by ja czuła się komfortowo, bezpiecznie Zrozumiałam, że nie każda pomoc jest oferowana z litości.
Nauczyłam się przyjmować pomoc, przyjęcie pomocy nie umniejsza mojego człowieczeństwa. Ułatwia mi życie, czasem nawet sprawia że czuje się szczęśliwa. Niekiedy nawet wyjątkowa (a nie inna.)

Kończąc ten mój długi wywód na temat akceptacji i wolności. Życzę Wam akceptacji i wolności. Szczęśliwy człowiek- to wolny człowiek.


  

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk