Jolcia i jej fotel

 Kilka tygodni temu obejrzałam film "Cudowny chłopak." Jedno z padających tam zdań bardzo mnie zainspirowało.  Zmodyfikowałam je nieco tak, by pasowało do mnie.:

" Nie zmienię sposobu w jaki się poruszam,
może światu uda się spojrzeć na mnie inaczej."

Jeszcze nie dawno zdanie to było pytaniem. Czymś w rodzaju tlącej się we mnie nadziei. Dziś jak wiedziecie jest już twierdzeniem.

Stało się tak z dwóch powodów.:

Ja się zmieniłam, dojrzałam i nie zależy mi już na tym by ludzie patrzyli na mnie inaczej. Niech każdy patrzy sobie tak jak chce, jak uważa to za słuszne. Ja zrozumiałam, że nie zmienię świata. Tak więc albo mnie ktoś traktuje jak zdrową osobę, albo widzi we mnie niepełnosprawność. Jego wybór, jego sprawa. On straci nie ja, on ma problem nie ja, on nie wie nie ja.

Znalazłam osoby, które patrzą na mnie inaczej. Inaczej w tym wypadku znaczy zupełnie normalnie. Dla tych osób ja jestem normalna- zdrowa. Sposób w jaki się poruszam nie ma dla nich znaczenia. 

Jestem po prostu Jolą tudzież Jolcią, która zawsze ma swój "fotel."

Będąc z nim jestem sobą. Jestem młodą, szaloną, atrakcyjną kobietą. Czuje się wolna, nie muszę odwadniać, że jestem normalna.

Uczucie to niby zwyczajne. Dla mnie jest absolutnie wyjątkowe. Ja jestem wyjątkowa, ludzie Ci są wyjątkowi, więź jak Nas łączy jest absolutnie wyjątkowa.

Wiele z tych osób to przeczyta. Zatem teraz słówko do Was.

Fajnie Was mieć, fajnie czuć się zwyczajnym ( nie niepełnosprawnym) człowiekiem. Wysyłam buziaki i wirtualne przytulasy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk