"To Tylko kilka dni" - nowy program telewizyjny- moje zdanie

 Dzień dobry z początkiem tygodnia. 


Dziś chciałam zwrócić Waszą uwagę na nowy program telewizyjny. Emisja tego show już od 16 maja. 

Sama nie wiem co myśleć na temat tego programu. Rozumiem reakcje mojej koleżanki.

Ja jednak chyba mam większy dystans do siebie i programu " To Tylko Kilka Dni." Krótko tłumacząc na czym ów program ma polegać.

Znane osoby będą przez kilka dni opiekować się osobami niepełnosprawnymi Zastępując ich opiekunów. 

Zapytacie, gdzie tu miejsce na mieszane uczucia?

Tłumacząc,

jak wiecie każdy medal ma dwie strony. Tak też jest w tym przypadku:

Cieszy mnie fakt, że pokaże się w telewizji osoby niepełnosprawne. Pokaże się jak ciężką pracą jest opieka nad osobą niepełnosprawną. Kiedy ja się urodziłam te tematy były traktowane jako temat tabu.

Mnie to nie oburza ponieważ nabrałam dystansu do siebie. Nie ukrywam, że mimo tego iż jestem samodzielna. Nie jestem w stanie sama iść do wc kiedy nie jest dostosowane. Nie walczę z tym, kiedy muszę proszę o pomoc. Chcąc normalnie żyć musiałam nauczyć się prosić o pomoc. Nigdy nie będę w stu procentach osobą samodzielną. Pogodziłam się z tym i uważam, że fajnie iż zostanie to pokazane w telewizji.

Liczę na to że może dzięki temu ludzie "zdrowi" nie znający mnie nie będą się bali spytać mnie: " Jola jak Ci pomoc?" "Jola mogę Ci pomoc?"

Patrząc na to z drugiej strony rozumiem moją koleżankę, którą do tchnęło słowo "opieka" i "opiekun."

Rozumiem ją, bo akurat my dwie dążyłyśmy do tego, by społeczeństwo widziało w nas w miarę możliwości samodzielne osoby.

Rozumiem, że słowo opiekun i opieka mogło ją urazić. Czemu zatem nie nie uraziło, a no dlatego, że ja potraktowałam to z dystansem. Wiem, że osoby, które już mnie znają będą potrafiły spojrzeć chłodno na ten program.

Mówiąc inaczej wiem, że moi przyjaciele nie włożą mnie do worka z "Napisem biedna Jola ona też wymaga pomocy." Moi przyjaciele dobrze mnie znają, wiedzą kiedy wymagam pomocy. Kiedy radzę sobie sama.  Zdaje się z mądrymi ludźmi i wiem, że oni tratują mnie normalnie. Wiem, że nie przypiszą mi personalnie tego programu.

Wczoraj żartowałam nawet do "Rybki" że jeśli pozwolono by mi wybrać opiekuna. Sama chętnie z wybraną przez mnie osobą wzięłabym udział w tym programie. Mogło by być całkiem fajnie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk