Jubileusz post numer 500

 Kochani kolejny blogowy tydzień, rozpoczniemy z przytupem.

Mamy jubileusz post numer 500. Nie skromnie powiem jestem dumna, szczęśliwa. Nie myślałam, że dobije do tej magicznej liczby.

Udało się!!!

Cieszy mnie to niezmiernie. 

Widzę w sobie dobre zmiany, blog wiele mnie nauczył. Stałam się odważniejsza, nie boje się trudnych tematów. Blog wytrenował moją systematyczność. Dziś wiem, że to jak piszę podoba się. Czuje się w tym dobra, coraz lepsza. Nie wątpię w swoje możliwości. Nie boje się jak mam coś napisać, po prostu to robię. Nauczyłam się ufać sama sobie. Nie analizuje, nie uciekam przed krytyką. Przyjmuje komplementy, cieszę się nimi.

Jestem pewniejsza siebie, jestem świadoma swojej marki. Nuczyłam się pracować z ludźmi. Nie boje się prosić o wywiady. Uczę się nie ustępować, nie poddawać się. Uczę się być jak bumerang. Czasem czuje się jak dziennikarz.

Cały czas stawiam na emocje, naturalność, subtelność, delikatność. Choć w niektórych moementach dalej nie wiem jak to robie. 

Blog jest dla mnie fanatyczną przygodą. Przygodą, której nie mam zamiaru kończyć. Dalej chce tworzyć. Dalej chcę, by to miejsce miało w sobie mnie i moje myśli. Dlatego przestałam się bać szczerości. Jestem z Wami absolutnie szczera. Czas ten, te 500 postów sprawiło, że jestem jeszcze bardziej otwarta. Bardzo mało rzeczy zostawiam absolutnie dla siebie. Nauczyłam się dzielić moją duszę z Wami. Początkowo myślałam, że to będzie trudniejsze. Jednak przyszło mi to zaskakująco łatwo. Cieszy mnie ten fakt. Powody radości są absolutnie prozaiczne. Fajnie dzielić się radością, zawsze zakładam że po drugiej stronie ekranu. Jest ktoś kogo cieszy moje szczęście równie mocno jak mnie, jeśli nie mocniej. Dzielenie z Wami trosk daje mi ulgę.

Czas z blogiem sprawił, że czuje się jak artysta. Znalazłam swoje miejsce i faktycznie jest to miejsce w świecie artystycznym.

Dziś kiedy to piszę patrze na siebie jako na artyste. Zapominam o wózku, choć on jest i będzie. Ufam, że dla Was liczy się moja warażliwość. Wierzę, że jesteście ze mną dla mnie. Wierzę, że czujecie moje emocje. Wierze, że lubicie mnie za to jakim jestem człowiekiem. Wierze również w to, że nie jesteście ze mną z litości. Jesteście w tym miejscu, bo chcecie tu być dla siebie, dla mnie.

Liczę na to, że tak będzie dalej.

Dziś po raz kolejny i nie ostatni. Ślę w Waszym kierunku podziękowania. Fajnie, że jesteśmy tu dla siebie. Bez Was nie było by OPOWIADAŃ JOLI.

DZIĘKUJE 

WASZA JOLA

Ps. Jako, że jubileusz postanowiłam zrobić lżejszy tydzień. Nie będzie ciężkich tematów. Będą dwa sny, oczywiście związane z pisaniem

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk