Ten ostatni raz...

 Dzień dobry kochani.

Dawno nie było tu muzyki. Dlatego w tym tygodniu trzy opowiadania inspirowane utworami mi bliskim. Bliskimi ze względu na artystów, ich treść, wspomnienia moje marzenia.
Mimo nie łatwej treści tych opowiadań, życzę miłej lektury.




Kochani jest taka piosenka o której od dawna chciałam Wam opowiedzieć. Jednak dopiero teraz jestem na to gotowa.

Mowa o utworze Edyty Bartosiewicz " Ostatni."

Dawniej kiedy jeszcze mocno kochałam. Słuchając tej piosenki, oczyma wyobraźni widziałam siebie i jego tańczących do tego właśnie utworu. Zdawałam się słyszeć jak on mówi: "Jola uwierz mi tak jak ja nie kochał cię nikt." Wierzyłam, że we dwoje dobrze nam może być.

Zdawałam się chłonąć jego oddech. Czułam jak otula twarzą moją twarz.  Widziałam siebie w czerwonej sukience. Jego w garniturze, tańczących być może ten ostatni taniec. Widziałam salon pełen ciepłych świec, w którym on być może nigdy nie obudzi mnie.

Dziś już wiem, że to była moja wizja. Marzenie, które nigdy się nie spełni.

Pogodziłam się z tym, że nas już nie będzie.  Jego zabrakło, ja żyje nie trwam w nicości. Znalazłam siebie, Ziemia nie rozstąpiła się.

Tylko czasem gdy słyszę jak muzyka daleko gra. Melodię tego utworu, prosić mam ochotę, by spełnił to moje marzenie i zatańczył ze mną ten ostatni raz... By pozwoli mi poczuć swój zapach ten ostatni raz...  By pozwolił mi chłonąć każdy oddech swój ten ostatni raz...By otulił swoją twarzą moją twarz ten ostatni raz...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk