Album " Nadal jestem"

         Dzień Dobry.

Wracam do Was po przerwie. Cieszę się tym bardziej, ponieważ nie wracam sama. Wracam trzymając w dłoniach pierwszą autorską płytę Janka Traczyka.

Brak opisu.( Album jak już kiedyś wspominałam nosi tytuł " Nadal jestem")

Czekałam i się doczekałam, przyznam Wam szczerze cieszę się jak małe dziecko, które dostało wymarzoną zabawkę.

Jestem dumna z Janka. Nie poddał się spełnił swoje największe muzyczne marzenie. Osobiści uważam, że dobrze zrobił. Covery wykonywane przez Janka są cudowne. Jednak fajnie, że pokazuje swój materiał. Siebie, swoje emocje. 

Widzę i przed wszystkim słyszę olbrzymi rozwój muzyczny. Niesamowitą pewność muzyczną, świadomość samego siebie i swojej muzyki. Nie oznacza to jednak, że krążek nie ukazuje romantycznej i melancholijnej duszy Janka.

Album jest dla mnie cudowną równowagą po między odwagą, a melancholią  i romantyzmem.

Czy jest coś jeszcze, co powiedzieć mogę? Sama nie wiem, chyba nie. Przyznam szczerze, że ten post piszę na olbrzymich emocjach. (Dlatego mam nadzieje, że nie wyszedł on bardzo chaotycznie.)   

Ps. Oczywiście  wszystko to jest tylko moim zdanie Wy macie prawo do swojego.

https://www.mtj.pl/sklep/nadal-jestem/  Zostawiam Wam link do zakupu płyty Janka  


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk