Sztuka moja Kochana

 


Dobry wieczór,
dziś również mam dla coś do poczytania i coś do posłuchania. Opowiem Wam historię mojego nietypowego uczucia do..

Sztuka moja kochana. Szeroko pojęta, czy to koncerty, czy teatr. 

Jej nie pytam czy mi otworzy. Ja wiem, że gdy zjawie się ona w progu będzie stać. Będąc jej gościem mogę zdjąć płaszcz podszyty lękiem. Jej i nikomu więcej mogę pokazać swoją jasną twarz. Ona pozwala mi być sobą, ona traktuje mnie jak równą sobie. Dzięki niej nie czuje się gorsza.

Przed snem wypowiadam jej imię. Ona bezszelestnie zjawia się. Prosi mnie nie śpi jestem już. Zabiera do teatru, czy na koncert. Znikając tuż przed nadejściem świtu.

Panując koronawirus daje mi nieokropne myśli i niepokoje. Koronawirus tyle ich wciąż ma...

Ona podtrzymuje moją głowę.  Dzięki niej nie roztrzaskałam skroni o podłogę póki co. Ona wiernie trwa.

Myślę jednak, że ja i sztuka nie miniemy nigdy się. Razem łatwiej iść nam pod wiatr...



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk