Mój demon , moja rapsodia

 Witam w piątek


Uciekając przed troskami, uciekłam do teatru. Tym razem był to musical " Rapsodia z demonem." Wystawiany na deskach stołecznego teatru "Rampa." Nim przybliżę Wam treść spektaklu.  Powiem jeszcze, że na prawdę warto zobaczyć ten tytuł. Bawiłam się genialnie, żałowałam, że siedzę na wózku. Bardzo chciałam się podnieść, dałam się ponieś muzyce legendarnego zespołu " Queen."

Na zdjęciu z Kubą Molędą
(Erwinem) 
Musical ten opowiada historię młodego wokalisty Erwina, który dla wielkiej kariery gotów jest podpisać pakt z demonem.

Powiem szczerze, że już w trakcie trwania przedstawienia. Zastanawiałam się czy ja też posiadam jakiegoś " demona?"

Doszłam do przykrego wniosku, że każdy człowiek posiada jakiegoś demona. 

 Dla mnie osobiście takowym "demonem." Jest szufladkowanie mnie w stereotypach dotyczących niepełnosprawności. Ludzie z naszego otoczenia  często nieświadomie stają się naszymi "demonami."

Zastanawiacie się pewnie, czy spotkałam/ spotkam się z własnym " demonem?"

Tak, kilka lat temu z ust osoby mi najbliższej usłyszałam słowa:

"Nie Jola, nie ma chłopaka kto by ją chciał na wózku." - to było moje pierwsze spotkanie z moim
" demonem." 

Wówczas w tej osobie nie widziałam osoby mi bliskiej. Zobaczyłam "demona" dostałam olbrzymi cios, uwierzyłam w słowa "demona." On wygrywał, ja czułam się źle, czułam się gorsza. Demon rósł w siłe ja upadałam.
Demon ostatecznie wygrał, nie byłam w stanie się obróć. Wtrącić w powyższy dialog. Nie byłam w stanie się obronić. Przyznać, że wszystko słyszę, że mnie to boli.

Stało się tak pewnie dlatego, że demon jak to demon doskonale wie co mnie za boli. On wiedział, że to odbierze mi siły. Widział, że mu się poddam.

Na zdjęciu Kuba Wocial 
(Demon)

Kiedy demon uderzył po raz pierwszy byłam nastolatką. Pragnęłam jak wszystkie dziewczyny w moim wieku mieć chłopaka.  Demon doskonale o tym wiedział dlatego uderzył w ten punkt. Człowiek jak to człowiek kiedy czegoś pragnie. Gotów jest zrobić absolutnie wszystko. Natomiast kiedy ów cel jest trudny do zdobycia. Niejednokrotnie się poddaje.  Demon uderza ponownie. Wykorzystując słabość człowieka. Ciosy demona zostają w człowieku na zawsze. Dlatego w momentach kryzysu, ja zastanawiam się czy demon nie miał racji.  Boje się, że zostanę sama, bo wózek "pociągnie mnie w dół."  Demon wie, że wózka się nie pozbędę. Świadomość tą mój demon perfidnie obraca przeciw mnie

Podobnie tak jak w sztuce, demon po prostu wykorzystywał słabości i pragnienia młodego wokalisty.




Dziś jednak nie poddaje się łatwo. Jestem dorosłą kobietą nie pozwolę by "demon" przejął kontrolę nad moim życie. Znam swoją wartość, wiem że mogę normalnie żyć. Nie boje się demona, nie boje się samotność.

Kiedy mam kryzys i demon znów chcę przejąć nad mną kontrole. Moją siłą są przyjaciele. Oni przypominają mi że jestem normalna. Oni dają mi pomocną dłoń.  Wyciągając mnie ze "szponów demona."

Ps. Wiecie, że ja nie lubię typowych recenzji. Dlatego też ich nie piszę. Ten musical polecam. Magia zespołu Queen plus historia Erwina. Genialny wokal aktorów.Jak dla mnie przepis na sukces Ten tytuł, ów sukces osiągnął.  Sztuka ta w normalnych (nie pandemicznych okolicznościach.) Grana jest przy pełnej widowni, publiczność Rapsodii wraca na nią niejednokrotnie. Ja sama wrócę tak szybko jak tylko będzie to możliwe.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk