Pytanie bez odpowiedzi

Dzień dobry kochani.

Często powtarzam, że jestem tu dla Was. Nie mam w tym żadnej wazeliny, to sama prawda. Staram się odpowiadać na Wasze potrzeby, pytania. Taka rola artysty. Mimo ułożonego planu publikacji na ten tydzień. Dziś spontanicznie rozwinę jedno z Waszych pytań. Pytanie to jednak pozostawię bez odpowiedzi, jasnej odpowiedzi. Czemu przekonacie się sami, czytając ten tekst.

Pytanie to brzmi:
"Jolu gdybyś miała mi polecić twoje ulubione opowiadanie z Twojego bloga?"

Przyznam szczerze oniemiałam czytając to pytanie. Ja nie jestem dobrym adresatem tego pytania. Nie znam na nie dobrej odpowiedzi. Ja lubie wszystkie swoje teksty. Jedne mniej, drugie trochę bardziej. Wszystkie są moje jestem w nich głęboko osadzona. Dlatego nie wskażę jednoznacznie ulubionego.

Wczoraj po raz pierwszy, poczułam jak czuje się wokalista pytany o ulubioną piosenkę ze swojego repertuaru.
Mówiąc za siebie, powiem, że nie jest to łatwe pytanie. Nie czułam się komfortowo. Nie mniej jednak, cieszę się, że pytacie. Pytajcie dalej ja postaram się odpowiadać.

Wracając niejako by do pytanie. Chodź nie całkowicie, bo tak jak mówiłam nie mam ulubionego opowiadania

Olbrzymim sentymentem darze opowiadanie pt.Marzenia się spełniają- czyli jak do Metra zejść
Jest to opowiadanie, które odważyłam się wysłać Jankowi. Tak przyznaje, że liczyłam na odpowiedź. Tak przyznaje, że było to dla mnie ważne. Ważne dlatego, że Janek też pisze, co prawda teksty piosenek. Jenak skoro dobrze się tego słucha. Dla mnie znaczyło to tyle, że Janek dobrze pisze. Jego reakcja sprawiła, że dłużej nie czekałam. Poszłam za ciosem i stworzyłam to miejsce.

Stąd ów sentyment. Nie czytajcie sentymentu jako ulubionego opowiadania. Takowego nigdy chyba nie będzie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk