Mój dom kiedyś, mój dom dziś

Dzień dobry

Dziś opowiadanie wyjątkowo bliskie mojemu sercu. Historia ta i moje "nowe drugie życie" rozpoczęła się trzy lata temu. Pozwólcie, że zacznę od początku.

Jest jedna piosenka z repertuaru Jana. Trzy lata temu widziałam ją tak:

"Jednocześnie możesz być pewien, że ja odnajduje się w mniejszym lub większym stopniu w każdym z twoich utworów. Ostatnio na facebookowej stronie fan-clubu wspomniana była piosenka pt. ,, Mój Dom" utwór ten jest dla mnie szczególny ponieważ  pozwala mi na krótką chwilę wrócić do domu z mojego dziewiarstwa. Do domu, który jest stabilny bezpieczny, ponieważ obecna jest w nim osoba, która dla każdego dziecka jest najważniejsza czyli MATKA..."

Powiem tylko, że wówczas utwór ten nie podobał mi się. Budził wspomnienia, rozdrapywał rany. Przypominał mi o osobie, którą straciłam bezpowrotnie. Przypominała o zapomnianym świecie o świecie, który już nie wróci. Były łzy, był smutek, żal, ból. Nie wiedziałam wówczas kim chce być. Pozornie miałam dom, gdzie czekał ktoś. Nie było jej najważniejszej dla mnie osoby. Czułam ogromną pustkę. Wiedziałam, że już nigdy jej nie będzie. Nie poczuje jej zapachu. Myślałam, że już nie będę potrafiła się beztrosko śmiać.
Wiedziałam tylko, że mój świat zmienił się i nie była to zmiana na lepsze.

Tak było trzy lata temu.
Dziś to już przeszłość.
Dziś jest tak

Dziś piosenka ta budzi szeroki uśmiech. Kojarzy mi się z koncertami Jana na których czuje się jak w domu. Tam właśnie czekają ludzie, którzy zwyczajnie pytają jak się mam. Czekają na kolejne spotkanie tak jak ja. Tam słyszę ten wesoły gwar szczęścia. Tam właśnie wracam kiedy smutno mi i źle. Dzięki tym wyjątkowym ludziom, wiem dokąd prowadzi moja ścieżka życiowa. Oni nie zatrzymują mnie gdy chcę iść przez świat. Oni kroczą ze mną ramię w ramię. Wspierają nie tylko Jana, są dużym wsparciem też i dla mnie. Dziś nie ma smutku, bólu, żalu. Jest za to beztroski śmiech i łzy szczęścia (no dobrze czasem też wzruszenia.) Dzięki tym ludziom moje życie jest piękne. Wiem, że chce z nimi być i z nimi biec.
Dziś piosenki tej słucham bardzo chętnie. Fajnie jest być "cegiełką"  tak fajnego domu. Domu muzyczno- teatralnego, który może nie idealny, ale bardzo bardzo mój.
Dom ten wybudował i dzielnie nad nim czuwa nasz Jan.
Ja dziś tym tekstem chcę powiedzieć, że bardzo się cieszę że Was mam.

Ściskam Was mocno
Wasza Jolcia
😘😘😘
💖💖💖

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk